W Indiach Airbus A380 wciąż zakazany
Reklama
Indie nadal nie chcą zezwolić na loty Airbusa A380 na terytorium tego kraju. Ajit Singh, minister lotnictwa Indii, podkreślił, że w trosce o narodowych przewoźników największy pasażerski samolot świata pozostanie nadal zakazany na trasach do i z tego kraju.
- Jeśli pozwolimy największym samolotom lądować tutaj, zabiorą one wszystkich pasażerów naszym liniom - dodał Singh. Dodał, że nie jest przygotowany żaden harmonogram zezwalania na loty A380.
Zakaz lotów A380 do Indii ma pomóc dwóm przewoźnikom z tego kraju - Air India i Jet Airways. Obydwaj borykają się z finansowymi problemami. Wśród linii, które chętnie wysłałyby swoje A380 do Indii są m.in. Emirates i Lufthansa. Zwłaszcza ten pierwszy przewoźnik mógłby zagrozić krajowym liniom, bo Hindusi stanowią olbrzymią część migrującej siły roboczej w krajach arabskich.
- Rynek indyjski od maja 2008 roku został ograniczony, w zakresie wielkości samolotów i liczby punktów do których możemy latać. To jest żałosne, ponieważ mamy wielu podróżnych, którzy chcą latać przez Dubaj do miast, do których nie mogą dotrzeć z Indii. Według naszych wyliczeń powinniśmy obsługiwać jeszcze pięć lub sześć kolejnych miast w Indiach - powiedział Tim Clark, prezes Emirates.
Władze Indii zakazały lotów maszyn, które są większe od Boeingów 747. Dlatego niemiecka Lufthansa, która rok temu ponownie nie otrzymała zgody na loty SuperJumbo, obsługuje połączenie do Delhi Boeingiem 747-8 Intercontinental. Najnowsze samoloty przewoźnika na pokład zabierają 362 pasażerów: ośmiu w klasie pierwszej, 92 w nowej klasie biznes oraz 262 w klasie ekonomicznej.
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk
- Jeśli pozwolimy największym samolotom lądować tutaj, zabiorą one wszystkich pasażerów naszym liniom - dodał Singh. Dodał, że nie jest przygotowany żaden harmonogram zezwalania na loty A380.
Zakaz lotów A380 do Indii ma pomóc dwóm przewoźnikom z tego kraju - Air India i Jet Airways. Obydwaj borykają się z finansowymi problemami. Wśród linii, które chętnie wysłałyby swoje A380 do Indii są m.in. Emirates i Lufthansa. Zwłaszcza ten pierwszy przewoźnik mógłby zagrozić krajowym liniom, bo Hindusi stanowią olbrzymią część migrującej siły roboczej w krajach arabskich.
- Rynek indyjski od maja 2008 roku został ograniczony, w zakresie wielkości samolotów i liczby punktów do których możemy latać. To jest żałosne, ponieważ mamy wielu podróżnych, którzy chcą latać przez Dubaj do miast, do których nie mogą dotrzeć z Indii. Według naszych wyliczeń powinniśmy obsługiwać jeszcze pięć lub sześć kolejnych miast w Indiach - powiedział Tim Clark, prezes Emirates.
Władze Indii zakazały lotów maszyn, które są większe od Boeingów 747. Dlatego niemiecka Lufthansa, która rok temu ponownie nie otrzymała zgody na loty SuperJumbo, obsługuje połączenie do Delhi Boeingiem 747-8 Intercontinental. Najnowsze samoloty przewoźnika na pokład zabierają 362 pasażerów: ośmiu w klasie pierwszej, 92 w nowej klasie biznes oraz 262 w klasie ekonomicznej.
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk