LOT chce odszkodowania od Boeinga
Reklama
Jeszcze w marcu do Warszawy przylecą przedstawiciele Boeinga, by rozmawiać o odszkodowaniu za uziemienie samolotów 787 Dreamliner. Mikołaj Budzanowski, minister skarbu państwa, zapowiedział, że przewoźnik będzie chciał otrzymać rekompensatę do czerwca br.
Dominik Sipiński
Szef resortu skarbu podkreślił w rozmowie z radiową Trójką, że LOT będzie walczył nie tylko o odszkodowanie za uziemienie nowoczesnych Dreamlinerów, ale i o samoloty zastępcze. Przylot przedstawicieli Boeinga ma być skutkiem osobistej interwencji ministra u amerykańskiego ambasadora w Polsce.
Według planu do marca wszystkie starsze Boeingi 767-300ER we flocie przewoźnika miały zostać zastąpione pięcioma Dreamlinerami. Nowe samoloty miały poprawić jakość produktu na trasach długodystansowych linii i przynieść konkretne zyski. Po tym, jak ze względów bezpieczeństwa uziemiono Boeingi 787 loty i dostawy tych samolotów zostały wstrzymane, LOT musi wykorzystywać starsze, wolniejsze i mniej ekonomiczne maszyny.
Prezes LOT-u Sebastian Mikosz zapowiedział, że linia planuje wykorzystywać starsze Boeingi 767 aż do października. Wynika to z potrzeby uniknięcia niepewności i ciągłych zmian. Jednak Mikosz nie wykluczył, że Dreamlinery mogą zostać przywrócone do służby wcześniej, jeśli rozwiązane zostaną problemy z pożarami akumulatorów.
Dzienny koszt uziemienia dwóch Dreamlinerów, które LOT zdążył odebrać, to ok. 50 tys. dolarów - wynika z informacji MSP. Ta kwota nie obejmuje kosztów reklamacji pasażerów oraz utraconych korzyści.
LOT jest pierwszym przewoźnikiem na świecie, który oficjalnie zapowiada wystąpienie o odszkodowanie od Boeinga. Polski przewoźnik jest jedyną linią, która już w tym roku chciała mieć flotę dalekiego zasięgu opartą w całości na Dreamlinerach.
Jak jednak podkreślają prawnicy, LOT-owi bardzo trudno będzie uzyskać odszkodowanie przed wznowieniem lotów Dreamlinerów. Do tego czasu trudno będzie podliczyć straty przewoźnika.
Dominik Sipiński
fot. Dominik Sipiński