IATA: Ruch rośnie, ale w Europie słabo
Reklama
Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Lotniczych (IATA) podało dane dotyczące ruchu lotniczego w styczniu br. W porównaniu z początkiem 2012 r. wzrósł on o 2,7 proc. To pozytywny znak dla branży, choć Europa jest najgorszym regionem.
IATA szacuje, że rzeczywisty wzrost popytu był nawet wyższy i wyniósł 3,5 proc. Wynika to z tego, że w 2012 r. chiński Nowy Rok przypadł w styczniu, a to święto zawsze wiąże się ze znacznym natężeniem liczby pasażerów w Chinach. Wzrost jest wprawdzie niższy niż średnia z 2012 r. (5,3 proc.), ale i tak stanowi pozytywny sygnał.
- Liczba pasażerów rośnie wraz z poziomem optymizmu w branży. Ostatnie miesiące przyniosły pozytywne sygnały ekonomiczne zarówno ze Stanów Zjednoczonych, jak i z Chin, wydaje się też, że kryzys strefy euro się ustabilizował - powiedział Tony Tyler, prezes IATA.
Ruch lotniczy szybciej rósł na trasach międzynarodowych. W styczniu 2013 r. wzrost zysku z pasażerokilometra (RPK) wyniósł 3,7 proc. przy zaledwie 2,7-proc. wzroście oferowania. Na połączeniach krajowych ruch zwiększył się o 1,1 proc.
Najlepszy wynik zanotowali przewoźnicy z rejonu Bliskiego Wschodu. RPK wzrósł o 14,3 proc., a oferowanie o 14,4 proc. Rejon ten zanotował też ponadprzeciętne średnie wypełnienie na poziomie 78,6 proc.
Europa nadal pozostaje najsłabszym regionem. Popyt wzrósł jedynie o 2,1 proc., a oferowanie tylko o 0,4 proc. Co więcej, w porównaniu do grudnia 2012 r. zapotrzebowanie ze strony pasażerów nawet zmalało.
Dominik Sipiński
Dominik Sipiński