Alitalia: W 2012r. strata 280 mln euro
Reklama
Linia Alitalia zakończyła 2012 rok ze stratą netto w wysokości 280 mln euro (370 mln dolarów). Dla porównania 2011 rok firma zakończyła ze stratą 69 mln euro.
W związku ze złą sytuacją finansową spółkę opuścił obecny prezes, Andrea Ragnetti. Zastąpił go przewodniczący rady nadzorczej Alitalii, Roberto Colaninno.
Wynik netto był bardzo niski ze względu na program odnowy floty, który pochłonął 91 mln euro. Dochody wyniosły 3,59 miliardów euro, podczas gdy koszty operacyjne wzrosły do 3,7 miliardów euro. Zwiększenie dochodów zostało zrównoważone przez dodatkowe 80 milionów euro związane ze wzrostem cen paliw, które przekroczyły wstępne prognozy.
Włoscy analitycy zgodnie podkreślają, że jedyną szansą na uratowanie linii jest jej sprzedaż grupie Air France-KLM, która obecnie posiada 25 % akcji lub przeprowadzenie procesu ponownej nacjonalizacji przewoźnika. Nie wiadomo jednak czy Air France-KLM będzie zainteresowane dalszym inwestowaniem w linię przynoszącą od lat straty. Nieoficjalnie wiadomo, że koncern uważnie przygląda się sytuacji Alitalii. Już w 2008 roku grupa była zdecydowana na przejęcie linii, ale transakcja została wówczas zablokowana przez rząd S. Berlusconiego.
Znalezienie rozwiązania problemów Alitalii będzie jednym z najtrudniejszych zadań, z którym musi zmierzyć się nowy włoski rząd. Nie ulega wątpliwości, że bez podjęcia natychmiastowych działań i szybkiego dokapitalizowania spółki Alitalia może być nawet zmuszona do przerwania działalności operacyjnej. Przewoźnik powinien również niezwłocznie przystąpić do poprawy jakości swojego systemu sprzedaży. Linie są bowiem znane z regularnie występujących błędów taryfowych, które pogłębiają straty operacyjne. W październiku ubiegłego roku w wyniku głośnego błędu systemu rezerwacyjnego przewoźnik rozdawał bilety za darmo, a w grudniu 2012 linie ponownie sprzedawały miejsca w mocno zaniżonych cenach - tym razem za mniej niż 300 PLN można było polecieć m.in. z Wenecji do Tokio
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk
W związku ze złą sytuacją finansową spółkę opuścił obecny prezes, Andrea Ragnetti. Zastąpił go przewodniczący rady nadzorczej Alitalii, Roberto Colaninno.
Wynik netto był bardzo niski ze względu na program odnowy floty, który pochłonął 91 mln euro. Dochody wyniosły 3,59 miliardów euro, podczas gdy koszty operacyjne wzrosły do 3,7 miliardów euro. Zwiększenie dochodów zostało zrównoważone przez dodatkowe 80 milionów euro związane ze wzrostem cen paliw, które przekroczyły wstępne prognozy.
Włoscy analitycy zgodnie podkreślają, że jedyną szansą na uratowanie linii jest jej sprzedaż grupie Air France-KLM, która obecnie posiada 25 % akcji lub przeprowadzenie procesu ponownej nacjonalizacji przewoźnika. Nie wiadomo jednak czy Air France-KLM będzie zainteresowane dalszym inwestowaniem w linię przynoszącą od lat straty. Nieoficjalnie wiadomo, że koncern uważnie przygląda się sytuacji Alitalii. Już w 2008 roku grupa była zdecydowana na przejęcie linii, ale transakcja została wówczas zablokowana przez rząd S. Berlusconiego.
Znalezienie rozwiązania problemów Alitalii będzie jednym z najtrudniejszych zadań, z którym musi zmierzyć się nowy włoski rząd. Nie ulega wątpliwości, że bez podjęcia natychmiastowych działań i szybkiego dokapitalizowania spółki Alitalia może być nawet zmuszona do przerwania działalności operacyjnej. Przewoźnik powinien również niezwłocznie przystąpić do poprawy jakości swojego systemu sprzedaży. Linie są bowiem znane z regularnie występujących błędów taryfowych, które pogłębiają straty operacyjne. W październiku ubiegłego roku w wyniku głośnego błędu systemu rezerwacyjnego przewoźnik rozdawał bilety za darmo, a w grudniu 2012 linie ponownie sprzedawały miejsca w mocno zaniżonych cenach - tym razem za mniej niż 300 PLN można było polecieć m.in. z Wenecji do Tokio
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk