Spór Modlina i ERBUD-u. Kto zawinił?
Reklama
Firma ERBUD S.A. oskarża modlińskie lotnisko o utrudnianie prac związanych z utrzymaniem pasa, co miało doprowadzić do pogorszenia jego stanu. Władze portu lotniczego zaprzeczają zarzutom.
Dominik Sipiński
Wczoraj (22.01) RMF FM podało nieoficjalnie, że ERBUD obarcza winą za pogorszeniu stanu drogi startowej i w konsekwencji zamknięcie lotniska dla dużych samolotów sam port lotniczy. Według przedstawicieli firmy, która była generalnym wykonawcą pasa startowego, jej pracownicy nie byli wpuszczani na teren lotniska.
- Tylko pod warunkiem codziennych przeglądów i bieżących napraw pas startowy został przed Euro w ogóle dopuszczony do użytkowania. Tymczasem obsługa lotniska nie wpuszczała ludzi z Erbudu, by mogli te prace wykonywać na bieżąco - mówił przedstawiciel firmy cytowany przez RMF FM.
- Z firmą ERBUD jesteśmy w kontakcie, udostępniamy pas startowy zawsze, kiedy to konieczne, współpracujemy, jak widać choćby po obecności wykonawcy na tym spotkaniu - powiedział dziś Marcin Danił, wiceprezes modlińskiego lotniska, po wizji lokalnej pasa. Przedstawiciele Modlina dodają, że jedynym powodem niewpuszczenia pracowników firmy na teren portu lotniczego mógł być brak dowodów tożsamości.
ERBUD twierdzi też, że jesienią nie otrzymywał od lotniska żadnych sygnałów dotyczących usterek pasa startowego.
Lotnisko zaprzecza i podkreśla, że usterki były na bieżąco raportowane wykonawcy, a sprawność tej procedury pozytywnie ocenił ULC oraz Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Zarząd Modlina dodaje, że to ERBUD pięciokrotnie odwoływał przystąpienie do napraw z uwagi na warunki pogodowe.
Port lotniczy w Modlinie odpiera też zarzuty, jakoby sam wpłynął na pogorszenie stanu nawierzchni poprzez stosowanie środków chemicznych m.in. do odśnieżania.
- Jeżeli stosowane środki chemiczne mogły jakkolwiek wpłynąć na stan drogi startowej to jedynie w przypadku nieprawidłowego jej zabezpieczenia przy użyciu środka hydrofobowego - czytamy w oświadczeniu zarządu lotniska.
Pomimo tego, że ERBUD wykonuje naprawę drogi startowej w ramach gwarancji, firma nie uważa, że wpłynie to na pogorszenie jej wyniku finansowego. Koszty naprawy ma bowiem pokryć podwykonawca, czeska spółka DSH.
Dominik Sipiński