Uczelnia szkoli dla Babimostu. Po co?

11 stycznia 2013 12:46
7 komentarzy
Reklama
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Sulechowie chce wyszkolić 90 pracowników dla portu lotniczego w Zielonej Górze-Babimoście. Bezrobotni za unijne pieniądze mogą nauczyć się m.in. obsługi naziemnej lub planowania lotów. Gdzie znajdą pracę - nie wiadomo, bo lotnisko ich nie chce.

O kuriozalnej sytuacji w lubuskim informuje "Gazeta Wyborcza". Projekt PWSZ ma służyć wspieraniu zatrudnienia na rynku lokalnym. Lotnisko w Babimoście nowych pracowników jednak nie szuka i nie planuje zwiększać zatrudnienia w najbliższej przyszłości.

Wszystko wskazuje zatem na to, że sulechowska PWSZ zamiast walczyć z bezrobociem zwiększa jedynie kwalifikacje osób bez pracy - uważa dziennikarz "GW".

Wiesław Miczulski, rektor PWSZ broni się, tłumacząc, że pracy w Babimoście nie ma w tej chwili, ale jeśli lotnisko ma działać całodobowo, potrzebne będzie zwiększenie zatrudnienia.

- Zresztą uczestnicy naszego kursu będą mogli znaleźć pracę także na innych lotniskach - dodaje Miczulski, cytowany przez "GW". Podobnie uważa Waldemar Stępak, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy odpowiedzialny za fundusze europejskie. Podkreśla on, że wyszkolone osoby będą mogły pracować np. w Poznaniu, Wrocławiu lub Berlinie.

Na uwagę dziennikarza "GW", że program ma stymulować lokalny rynek pracy Stępak odpowiada tak: - Niezależnie od tego, czy się z panem zgadzam, nie możemy powiedzieć projektowi nie, jeśli aplikacja jest poprawnie złożona.

Szkolenia mają zakończyć się w 2014 r. Poprowadzą je wykładowcy PWSZ, a także specjaliści z lotniska w Poznaniu i z Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Rekrutacja trwa do końca stycznia.

Komentarz Pasazer.com

Lotnisko w Babimoście po raz kolejny budzi kontrowersje. Nie brakuje wątpliwości, czy jest w ogóle sens finansowania portu, który obsługuje 12 rejsów tygodniowo. Wszystkie to loty do lub z Warszawy, oferowane przez linię Sprint Air. W 2012 r. skorzystało z nich ponad 12 tys. pasażerów - czyli ok. 1 tys. miesięcznie. Linii raczej nie opłacałoby się utrzymywać połączenia, gdyby nie to, że za ok. 8 mln zł rocznie województwo wykupuje kilka miejsc na każdym rejsie. Oznacza to, że do każdego podróżnego samorząd dopłacił ok. 650 zł.

Inne linie nie wyrażają zainteresowania lotami z Babimostu, więc trudno się dziwić, że port nie chce zwiększać zatrudnienia ponad obecnych 33 pracowników.

PWSZ wcale się tym nie przejmuje i najwyraźniej uważa, że to brak wyszkolonych pracowników jest największą przeszkodą w rozwoju babimojskiego lotniska. Władze uczelni postanowiły wyjść naprzeciw potrzebom rynku. A jeśli lokalny rynek nie ma takich potrzeb, tym gorzej dla niego.

Osoby, które ukończą kurs PWSZ będą miały wąskie, specjalistyczne uprawnienia, potwierdzone niełatwymi państwowymi egzaminami i niewielkie szanse na znalezienie pracy. A na rynku lokalnym - zerowe.

Rektor PWSZ w rozmowie z "GW" podkreśla, że współpracuje z samorządem. Warto przypomnieć, że najważniejsza osoba w tym samorządzie, marszałek Elżbieta Polak, w czerwcu chciała uruchamiać loty z Babimostu do Krakowa i Szczecina, choć takiej woli nie wyrażał żaden z potencjalnie zainteresowanych przewoźników.

Być może zatem z korzyścią dla budżetu i rozwoju województwa byłoby, gdyby marszałek Polak, rektor Miczulski oraz wszyscy inni zainteresowani spotkali się i poważnie porozmawiali o przyszłości portu w Babimoście. Zamiast fikcyjnych połączeń i nikomu w regionie niepotrzebnych pracowników powinni skupić się na tym, co jest możliwe - utworzenie chociaż kilku połączeń czarterowych z Babimostu lub ściągnięciu jednej z tanich linii z ich flagowymi połączeniami do Londynu lub Oslo.

Dominik Sipiński

Ostatnie komentarze

 - Profil gość
gosc_91fa5 2013-01-13 21:56   
gosc_91fa5 - Profil gosc_91fa5
Z tego co wiem to naczesciej uzywane lotniska zapasowe dla Berlina to LEJ i DRS.
Na pewno zadne w Polsce, chyba, ze nie da rady inaczej.
orro 2013-01-13 18:49   
orro - Profil orro
No nie wiem czy taki świetny ten zapas. Po pierwsze bez ils'a to nie ma na to szans. Po drugie - już widzę jak LH czy inny AB ląduje w IEG jako zapasie a nie gdzieś u siebie w Niemczech, gdzie można super rozwiniętą infrastrukturą drogową, kolejową i każdą inną bez problemu i szybko dostać się do celu. Nawet latając do Poz Lufa ma Txl jako zapas (a nie np wro). Poza tym żadna licząca się linia lotnicza nie ma umowy z portem w Zielonej więc za obsługę płaciłaby jak za zboże. Rozwój siatki połączeń - błagam...
solokhumbu 2013-01-13 14:55   
solokhumbu - Profil solokhumbu
Gościu: dla POZ to jedno. Ale przede wszystkim dla TXL / SXF / BER (jak to w końcvu wybudują :) ).
 - Profil gość
Reklama
Kup bilet Więcej
dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Wizy
Rezerwuj hotel
Wizy
Okazje z lotniska

dorośli
(od 18 lat)
młodzież
(12 - 18 lat)
dzieci
(2 - 12 lat)
niemowlęta
(do 2 lat)
Rezerwuj hotel
Wizy