Dwa incydenty naziemne z Izraelem w tle
Piątek 15 lutego okazał się pechowym dniem dla samolotu El Al w Warszawie, a także dla maszyny Cathay Pacific na izraelskim lotnisku Ben Guriona w Tel Awiwie. Obie maszyny zostały uziemione w wyniku niegroźnych, acz kłopotliwych incydentów.
Reklama
Do pierwszego zdarzenia doszło ok. godziny 01:45 w nocy 15 lutego na warszawskim lotnisku Chopina. Boeing 777 izraelskiej linii El A, którym miał z odbywającej się w Warszawie konferencji bliskowschodniej wrócić do kraju premier Benjamin Netanjahu, został uszkodzony podczas czynności handlingowych wykonywanych przez Welcome Airport Services. W wyniku zdarzenia podczas wypychania samolotu z miejsca postojowego ucierpiała przednia goleń podwozia, a także poszycie kadłuba w części dziobowej. Ani pasażerowie, ani też pracownicy naziemni nie odnieśli obrażeń. Firma handlingowa nie skomentowała zajścia i potwierdziła, że trwa ustalanie przyczyn. Badaniem przyczyn incydentu zajmuje się też Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Jak podał Times of Israel, premier Netanjahu był zmuszony do chwilowego przedłużenia pobytu w Polsce. Cała jego delegacja powróciła do hotelu Intercontinental, w którym przebywała wcześniej w trakcie konferencji. Piotr Rudzki, rzecznik PPL będącego operatorem lotniska Chopina poinformował też, że w piątek ok. 09:30 delegacja z izraelskim premierem odleciała do Tel Awiwu innym samolotem.
ElAl's Boeing 777 (4X-ECC), that was supposed to bring Prime Minister Benjamin #Netanyahu back to Israel, severely damaged by Pushback tractor at #Warsaw airport. @ynetalerts @CivMilAir @airlivenet #potn pic.twitter.com/pIW8qVohwJ
— איתי בלומנטל (@ItayBlumental) 15 lutego 2019
Przedstawicielka kancelarii premiera Netanjahu, Edna Halbani, która od wielu lat organizuje zagraniczne podróże izraelskich szefów rządu, zwróciła uwagę na to, że podobna historia miała miejsce w 1999 roku, gdy awarii doznał samolot premiera Ehuda Baraka podróżującego do Atlanty. Times of Israel zauważył też, że kancelaria izraelskiego premiera nie dysponuje własnym samolotem i musi czarterować maszyny od krajowego przewoźnika El Al. Procedura zakupu rządowego samolotu pasażerskiego dla Izraela jest w toku.
Kilkanaście godzin po warszawskim incydencie i na lotnisku będącym docelowym dla izraelskiej delegacji podróżującej z Polski doszło do zdarzenia, którego uziemiło z kolei airbusa A350-941 należącego do linii Cathay Pacific. Samolot o rejestracji B-LRX miał niebawem rozpocząć lot z portu Ben Guriona w Tel Awiwie do Hong Kongu, gdy jego przednie podwozie zapadło się w pękającą pod ciężarem maszyny nawierzchnię płyty manewrowej lotniska. Maszyna zjechała nieco z linii centralnej drogi kołowania podczas wypychania i utknęła w pękniętym asfalcie. Pasażerowie nie mogącej się poruszyć maszyny spędzili na jej pokładzie ponad pięć godzin. Nie są znane przyczyny tak długiego pozostawiania podróżnych w samolocie. Jak donoszą osoby związane z lotniskiem Ben Guriona, powodem pęknięcia nawierzchni była bardzo słaba kondycja płyty manewrowej.
Cathay Pacific A350 stuck in tarmac at Tel Aviv Ben Gurion Airport https://t.co/xgrpEDJInq https://t.co/xgrpEDJInq
— AIRLIVE (@airlivenet) 15 lutego 2019