Na przedmieściach Malagi w kierunku na zachód, blisko AP7. Stare ciasne, będące w rozbudowie. Posida 2 terminale. Panuje totalny bałagan, wiele opóźnionych i odwołanych lotów. Ponieważ lotnisko jest w tzw. ślepej ulicy, dojazd jest fatalny, permanentne korki, brak miejsc parkingowych i tysiące zdezorientowanych ludzi. Obsługa zmęczona i obcesowa, nie znająca języków. Policja jakby z innego świata, trudno się porozumieć. Ochrona tylko wzrusza ramionami. Odbiór samochodu z biura na lotnisku oznacza wielogodzinne oczekiwanie, poszukiwanie własciwego parkingu i miejsca, potworne korki przy wyjeździe i na wjeździe.