AMS strajkuje, LOT bez utrudnień
Reklama
W spółce LOT AMS trwa strajk, który rozpoczął się w nocy z niedzieli (18.3) na poniedziałek. Choć związkowcy informują, że przystąpiło do niego aż 95% załogi, LOT nie przewiduje żadnych utrudnień.
Dominik Sipiński
fot. Piotr Bożyk
Jak poinformowało nas Biuro Prasowe PLL LOT, akcja protestacyjna mechaników nie ma wpływu na działalność przewoźnika. Mogą jedynie występować niewielkie opóźnienia. Wczoraj został odwołany rejs do Sztokholmu, jednak według LOT-u nie było to spowodowane strajkiem w AMS-ie, ale przyczynami operacyjnymi.
Pracownicy spółki LOT AMS, zajmującej się obsługą techniczną samolotów na warszawskim lotnisku Chopina, domagają się podwyżek o 2000 zł netto dla wszystkich zatrudnionych. Miałoby to oznaczać powrót do zarobków z 2010 r., sprzed wydzielania bazy technicznej ze struktur PLL LOT. Spółka nie może jednak spełnić tych żądań. Jak powiedział nam Janusz Krynicki, prezes LOT AMS, takie podwyżki doprowadziłyby spółkę do niewypłacalności.
W poniedziałek OPZZ informował, że samoloty odlatywały z 70-minutowym opóźnieniem - nie potwierdza tego ani LOT, ani strona internetowa warszawskiego lotniska. Na czas strajku zakazano wstępu na teren firmy dziennikarzom. Zawieszenie strajku związkowcy uzależniają od podpisania porozumienia, tymczasem zarząd mówił wczoraj, że nie usiądzie do rozmów, dopóki trwa protest.
Zarząd LOT AMS we wczorajszym oświadczeniu uznał strajk za nielegalny. Według spółki żądania płacowe są wygórowane. Nie ma też mowy o przepracowaniu, na co skarżą się związkowcy. LOT AMS zatrudnia odpowiednią ilość personelu i spełnia wszystkie standardy bezpieczeństwa. Dodatkowo zarząd wytyka związkowcom, że w trakcie negocjacji nie podnosili kwestii bezpieczeństwa, a jedynie domagali się podwyżek.
W LOT AMS pracuje ok. 850 osób. Około połowa z nich to mechanicy. Średnie wynagrodzenie wynosi niecałe 6,5 tys. zł, a koszty pracy stanowią ok. 60% wszystkich kosztów LOT AMS. Zgoda na podwyżki oznaczałaby wzrosty tych kosztów o ok. 40%.
Głównymi klientami LOT AMS są LOT i Eurolot. Jak informował na sobotniej konferencji prasowej Robert Skalski, przewodniczący Związku Zawodowego Naziemnego Personelu Lotniczego, od czasu wydzielenia LOT AMS ze struktur LOT-u w 2010 r. spółka obsłużyła tylko kilka zagranicznych samolotów, choć zmiany struktury firmy miała umożliwić szybszy rozwój.
Jak informuje na swojej stronie internetowej OPZZ, dziś o 9 rano miały rozpocząć się rozmowy strajkujących z zarządem. Protest nie został jednak zawieszony. Nie wiadomo, jakie są rezultaty rozmów - nie udało nam się dziś skontaktować z zarządem AMS-u.
Dominik Sipiński
fot. Piotr Bożyk