Wizz Air potwierdza zamknięcie nowo uruchomionych rejsów z Katowic do Lubeki, Pizy i Bergen. Powód? Niskie obłożenie lotów (co po 3 tygodniach wykonywania operacji dziwić nie powinno) oraz... zbyt wysokie opłaty lotniskowe na pyrzowickim lotnisku.

Za mało pasażerów! I za drogo!

- Wizz Air likwiduje niektóre słabo obłożone trasy z Katowic w wyniku niższego niż się spodziewano popytu w porównaniu do innych tras oraz wyższych niż oczekiwano opłat lotniskowych - powiedziała Natasa Kazmer, dyrektor komunikacji w Wizz Air.

Trzy strzały w stopę?

Nowe połączenia zostały uruchomione niespełna miesiąc temu. Każda nowa trasa wymaga promocji. A to wymaga znów czasu. Oczywiście są wyjątki, które są tzw. samograjem. Ale te chyba już są eksploatowane. Pojawiają się także głosy, że być może potencjał Katowic właśnie się wyczerpał? Mamy nadzieję, że jednak nie.

Likwidacja trzech nowych tras w trzy tygodnie po ich inauguracji - mocno zastanawia. Czy Wizz Air pozwoliłby sobie na trzy strzały w stopę? Trzy pudła? Nota bene, czy po miesiącu można skutecznie ocenić potencjał danego kierunku? W Wizz Air twierdzą, że i owszem.

Ryanair w różowym sweterku?

Jednak otwieranie i rychłe zamykanie kierunków wraz z roszczeniami finansowymi wobec portu przypomina, nomen omen, sposób wywierania presji przez dobrze wszystkim znanego irlandzkiego, nisko-kosztowego giganta. Czy skutecznie? Czy władze katowickiego portu ugną się pod presją Węgrów? Czy postawią na szali swój dalszy rozwój? Na horyzoncie niestety nie widać szans na nowych przewoźników w Pyrzowicach. Nikt poza Wizz Air'em nie jest zainteresowany lataniem z Katowic, więc ruch władz GTL chyba jest przesądzony. Wizz Air ewidentnie zaczął wykorzystywać swoją monopolistyczną pozycję na tym lotnisku, a Katowice... cóż, nie mają innej opcji jak przystać na jego żądania. Kontestacja może być dla Katowic bardzo ryzykowna.

To nam zawdzięczacie rozwój!

Wizz Air przypomina jednocześnie katowickiemu lotnisku, że to dzięki niemu lotnisko stało się trzecim pod względem odprawionych pasażerów portem lotniczym w Polsce i że dzięki niemu zawdzięcza swój dynamiczny rozwój.

- To Wizz Air wprowadził Katowice na mapę znaczących portów lotniczych w Polsce w 2004 roku. Obecnie obsługujemy tam 80% ruchu regularnego. - mówi Kazmer.

Węgierski przewoźnik uzależnia swój dalszy rozwój w Katowicach od reakcji portu na swoje żądania obniżenia opłat lotniskowych.

Obniżcie opłaty!

Przewoźnik stawia ultimatum.
- Poprosiliśmy lotnisko o obniżenie opłat lotniskowych, aby nadal móc oferować niskie ceny oraz uruchamiać nowe kierunki - dodaje Kazmer.

Przewoźnik uspokaja, że piąty samolot, który trafił miesiąc temu do Katowic nie zostanie stamtąd wycofany. Ale pewnie i to uzależnione jest od ruchu przed jakim stoi teraz GTL.

Rysa na szkle....

W relacjach pomiędzy Wizz Air, a Katowicami widać rysę. Nigdy wcześniej węgierski przewoźnik tak dosłownie i w dodatku poprzez wypowiedzi medialne nie demonstrował zgrzytów w negocjacjach z władzami katowickiego portu. Czy wzorcowe relacje dwóch idealnie - jak się do tej pory wydawało - zgranych partnerów biznesowych zastępuje szorstka przyjaźń? Czas pokaże...

Paweł Cybulak