Ryanair tnie trasy i otwiera nowe bazy
Reklama
Ryanair mocno redukuje swoją siatkę połączeń z Polski, zawieszając od sezonu letniego ponad 30 połączeń ze swojej siatki. Redukcja dotyczy także innych portów w Europie. Decyzję argumentuje zbyt małą liczbą samolotów.
Jednak w tym samym czasie linia uruchomi aż pięć nowych baz operacyjnych: w Lizbonie (6 nowych tras), Atenach (5 nowych tras), Salonikach (8 nowych tras), Brukseli (10 nowych tras) oraz Rzymie-Fiumicino (2 nowe trasy).
Tłumaczenie Ryanaira o przesłankach sprzętowych jest zatem tylko po części prawdziwe, rzeczywistym powodem cięć są słabsze od spodziewanych wyniki poszczególnych tras. I nie chodzi tutaj o wypełnienie maszyn, a o średnią cenę uzyskiwaną za sprzedane miejsce.
Gdyby zawieszone trasy generowały zadowalające wyniki przewoźnik z pewnością nie zdecydowałby się na ich likwidację i skierowanie swoich maszyn na inne trasy. Ryanair szuka bardziej dochodowych połączeń dla swoich samolotów w ramach obecnych możliwości flotowych. A że te są ograniczone - z siatki wypadają najsłabsze trasy.
To też niewątpliwie efekt tego, że Ryanair otworzył z Polski w ubiegłym roku wiele nowych tras. Ich korekta po analizie wyników to normalna decyzja linii lotniczej. Szczególnie po uruchomieniu tak wielu tras oczywistym było, że niektóre będą się sprzedawały gorzej niż oczekiwano.
Dodatkowo przewoźnik informuje, że przyszłość niektórych z zawieszonych tras nie jest jeszcze przesądzona i że trwają rozmowy z portami. To typowa dla Ryanaira gra taktyczna mająca na celu minimalizację swoich kosztów w portach lotniczych.
Korekta letniej siatki trwa nadal. Z systemu rezerwacyjnego linii od kwietnia zniknęło połączenie z Lublina do Dublina, a trasa z Rzeszowa do Dublina została ograniczona do jednego lotu w tygodniu.
Paweł Cybulak
We wrześniu przewoźnik spodziewa się pierwszej dostawy ze 175 zamówionych samolotów. Wtedy według zapewnień linii możemy się spodziewać powrotu skasowanych tras. Dostawy zaplanowane są do 2020 roku.
fot. Dominik Sipinski