BER: 6-8 lotów dziennie pod koniec roku?
Reklama
W ubiegłym miesiącu niemieckie media informowały, że jeszcze w tym roku nowe lotnisko w Berlinie może zostać częściowo otwarte. Wtedy źródła w spółce lotniskowej twierdziły, że w porcie
lotniczym może zostać otwarty północny pirs oraz hala
odlotów. W pierwszej kolejności lotnisko byłoby dostępne dla przewoźników
niskokosztowych i czarterowych, a miesiąc później dla innych linii,
które oferują połączenia z Berlina-Schonefeld.
Plany te sprecyzował Hartmut Mehdorn, prezes lotniska im. Willy'ego Brandta w Berlinie.
- Analizuję plan, aby pod koniec tego roku rozpocząć próbną eksploatację północnego pirsu i części hali odlotów. Na początek dla mniejszych dwóch przewoźników, aby dziennie obsługiwać od 6 do 8 lotów, co da możliwość przetestowania lotniska przez około 1,5 tys. pasażerów. Będzie to dobry czas na przetestowanie m.in. systemu sprawdzania i rozprowadzania bagażu, funkcjonowania rękawów oraz stanowisk odprawy - powiedział Mehdorn.
Mehdorn odniósł się także do wypowiedzi Klausa Wowereita, burmistrza Berlina, który jest wiceprezesem zarządu lotniska i odrzucił możliwość etapowego otwierania lotniska.
- Osobiście myślę, że nie ma możliwości, aby otworzyć to lotnisko od zera w jeden dzień. Będzie to decyzja zarządu, a nie decyzja polityczna - skomentował Mehdorn.
Prezes ostrzega także przed rozszerzeniem zakazu nocnych lotów, który popiera Matthias Platzeck, premier Brandenburgii.
- Jeśli samolot nie może wylądować o 22:25, to odleci do Frankfurtu lub Kopenhagi. Rezultatem takiego zakazu będzie zmarginalizowanie lotniska do regionalnego portu lotniczego - powiedział Mehdorn, który ponadto zobowiązuje się do utrzymania otwartego lotniska Tegel: - Nie ma tej wielkości stolicy na świecie, która ma tylko dwa pasy startowe. Potrzeba Tegel jako rezerwy awaryjnej.
Obecnie otwarcie nowego berlińskiego lotniska jest oficjalnie zaplanowane na 2014 r., ale nie wiadomo, czy nie nastąpi to dopiero w 2015 r. Większość ruchu lotniczego w Berlinie obsługuje działające już na granicy możliwości operacyjnych lotnisko Tegel. By chociaż doraźnie poprawić panujące tam warunki, rada nadzorcza spółki Berliner Flughafen zadecydowała o zainwestowaniu 20 mln euro w stary port lotniczy.
Opóźnienie i coraz większe nakłady finansowe na berliński port lotniczy wywołują wzrost niezadowolenia niemieckich podatników z których kieszeni pochodzą dodatkowe nakłady na inwestycję.
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk
Plany te sprecyzował Hartmut Mehdorn, prezes lotniska im. Willy'ego Brandta w Berlinie.
- Analizuję plan, aby pod koniec tego roku rozpocząć próbną eksploatację północnego pirsu i części hali odlotów. Na początek dla mniejszych dwóch przewoźników, aby dziennie obsługiwać od 6 do 8 lotów, co da możliwość przetestowania lotniska przez około 1,5 tys. pasażerów. Będzie to dobry czas na przetestowanie m.in. systemu sprawdzania i rozprowadzania bagażu, funkcjonowania rękawów oraz stanowisk odprawy - powiedział Mehdorn.
Mehdorn odniósł się także do wypowiedzi Klausa Wowereita, burmistrza Berlina, który jest wiceprezesem zarządu lotniska i odrzucił możliwość etapowego otwierania lotniska.
- Osobiście myślę, że nie ma możliwości, aby otworzyć to lotnisko od zera w jeden dzień. Będzie to decyzja zarządu, a nie decyzja polityczna - skomentował Mehdorn.
Prezes ostrzega także przed rozszerzeniem zakazu nocnych lotów, który popiera Matthias Platzeck, premier Brandenburgii.
- Jeśli samolot nie może wylądować o 22:25, to odleci do Frankfurtu lub Kopenhagi. Rezultatem takiego zakazu będzie zmarginalizowanie lotniska do regionalnego portu lotniczego - powiedział Mehdorn, który ponadto zobowiązuje się do utrzymania otwartego lotniska Tegel: - Nie ma tej wielkości stolicy na świecie, która ma tylko dwa pasy startowe. Potrzeba Tegel jako rezerwy awaryjnej.
Obecnie otwarcie nowego berlińskiego lotniska jest oficjalnie zaplanowane na 2014 r., ale nie wiadomo, czy nie nastąpi to dopiero w 2015 r. Większość ruchu lotniczego w Berlinie obsługuje działające już na granicy możliwości operacyjnych lotnisko Tegel. By chociaż doraźnie poprawić panujące tam warunki, rada nadzorcza spółki Berliner Flughafen zadecydowała o zainwestowaniu 20 mln euro w stary port lotniczy.
Opóźnienie i coraz większe nakłady finansowe na berliński port lotniczy wywołują wzrost niezadowolenia niemieckich podatników z których kieszeni pochodzą dodatkowe nakłady na inwestycję.
Piotr Bożyk
Fot. Piotr Bożyk