LOT: Nazwisko prezesa za kilka dni
Reklama
Trwają ostatnie rozmowy Rady Nadzorczej LOT-u z kandydatami na prezesa linii. Nazwisko nowego szefa firmy poznamy za kilka dni. Jak informuje tvn24.pl, RN potrzebuje kilku dni do namysłu.
Dzisiejsze (4.02) rozmowy to już ostatnia szansa na zaprezentowanie się dla kandydatów na prezesa PLL LOT. Zwycięzca zastąpi na stanowisku Marcina Piróga, który został odwołany 13 grudnia. Od tego czasu p.o. prezesem LOT-u jest dotychczasowy członek zarządu ds. finansowo-ekonomicznych, Zbigniew Mazur.
Konkurs na prezesa LOT-u został ogłoszony 21 grudnia. Początkowo zgłosiło się 31 chętnych, spośród których do ostatniego etapu zakwalifikowało się pięciu.
"Rzeczpospolita" podała dziś, że wśród kandydatów na stanowisko prezesa znajdują się: Paweł Dąbkowski (były prezes White Eagle Aviation), Andrzej Wysocki (PLL LOT), Bertrand LeGuern (Petrolinvest), Witold Jesionowski (prezes znajdującej się w upadłości układowej spółki Bomi) oraz Wojciech Tomikowski (wiceprezes Letus Capital SA).
Dopiero po wyborze prezesa ma zapaść decyzja o tym, kto zostanie członkiem zarządu ds. handlowych. Nowy prezes ma uczestniczyć w procedurze wyboru.
Jak mówi Wojciech Balczun, przewodniczący RN LOT-u, w rozmowie tvn24.pl, rozmowy z kandydatami mają na celu przede wszystkim ocenę ich zdolności menedżerskich. Plan restrukturyzacyjny został już bowiem przygotowany przez poprzedni zarząd i obecnie jest oceniany przez Komisję Europejską. Od Brukseli zależy, czy LOT będzie mógł otrzymać nawet 1 miliard złotych pomocy publicznej.
- Musimy mieć czas na podjęcie decyzji, bo mamy świadomość jej wagi. Ale liczymy, że konkurs uda się rozstrzygnąć w ciągu kilku najbliższych dni – cytuje Balczuna portal tvn24.pl.
Portal podkreśla również, że natychmiastowego wdrożenia planu restrukturyzacyjnego domaga się premier Donald Tusk. Ma od tego zależeć przyszłość ministra skarbu państwa, Mikołaja Budzanowskiego. Szefa rządu do ratowania LOT-u miały przekonać analizy, które mówią o tym, że w przypadku upadłości linii Polska mogłaby stracić nawet ponad 4,5 mld zł.
Dominik Sipiński
Dominik Sipiński