Witam,
Temat bedzie dotyczył odszkodowan i postepowania z ryanairem. Chce sie jak najlepiej przygotować do batalii jak uda mi się kiedyś wrócić na Polską ziemie! Do rzeczy. Dnia 24 lipca mialem z Żoną lot powrotny do Gdańska. 2h przed odlotem sms "lot odwołany" w ticket office dowiaduje sie, ze zastepcze połączenie przez Valencie do warszawy bodajże dostepne 2 sierpnia i nic wczesniej do PL. Pani z ryanair na czacie internetowym również nie znalazła połączeń do PL i zasugerowała powrót na własny koszt i napisanie reklamacji. Poinformowała mnie zebym zbierał paragony i korzystal z hoteli max 3 gwiazdki i nie wiecej niz 80 euro za noc od osoby. Było późno wiec hotel a rano infolinia ryanair. Pan o dziwo znalazł lot z Pisy do Krakowa na 27 lipca. Zgodzilem sie, przeczekalismy w tanim hotelu zbierając paragony za "tanie" jedzenie jak radził ryanair. Lot byl o 18:25 w piatek czyli w dniu dzisiejszym. O 17:40 stojąc pod wyznaczonym gatem znowu sms "lot odwołany" błyskawicznie zadzwonilem na infolinie. Kolejny termin 31 lipiec lot do Gdanska. Udalo sie znaleźć hotel i wlasnie piszę tego posta, chaotycznie, na gorąco. Ktoś byl w podobej sytuacji? Finansowo hotele/jedzenie jest to katastrofa. Czy ryanair uzna moje rachunki i pokryje koszty jak zapewniali? Jestem przekonany, ze nalezy mi sie również odszkodowanie od lini za dwa odwołane loty. Nie był to termin strajków. Wszystkie inne loty ryanair startowały i lądowały planowo. Jaka batalia mnie czeka?
Pozdrawiam,
Bartek