W niedzielę około 20:20 lądował awaryjnie Dash z Kaliningradu. Z pełną obstawą straży i policji. Najpierw wypalał paliwo nad Płockiem, potem niski przelot nad pasem żeby z ziemi mogli ocenić czy wysunęło się podwozie, i w końcu zawrotka i lądowanie. W środku na granicy paniki, pasażerowie w pozycji bezpiecznej do lądowania awaryjnego, przez okno widzą straż, policję i inne służby. A w necie cisza... nikt nic nie wie, nikt nic nie pisze. Ktoś coś wie?
zobacz link