,,Chciałbym, żeby LOT latał do każdego ważnego miejsca na świecie". To uzmysławia jak dużym i ważnym przewoźnikiem ma stać się narodowy przewoźnik w ciągu najbliższej dekady. Wszystko oczywiście zależne jest od wielu czynników. Jednak na dziś jest koniunktura w lotnictwie. Prezes ma nadzieję na szybki rozwój ekonomiczny Ameryki Południowej. Rio de Janeiro, Sao Paulo i Mexico City to możliwe kierunki w tamten region świata. Spore możliwości Prezes Rafał Milczarski widzi też nadal w Azji. ,,Powinniśmy latać do co najmniej pięciu miast w Chinach, nie tylko do Pekinu". Pożądane są też bezpośrednie połączenia do Singapuru, Tajlandii i Indii. Większa częstotliwość w lotach do Seulu. Prezes nie wyklucza też stworzenia oferty na loty do Australii. Na bezpośrednie połączenia oczywiście nie ma szans. Przewoźnik szuka więc partnera w Azji, by lot odbywał się z międzylądowaniem. LOT ma być dużą, rentowną firmą o globalnym znaczeniu latającym wszędzie tam, gdzie to ważne pod względem gospodarczym, kulturalnym i społecznym.