gość_9ca25
2016-06-30 10:08
Zacznijmy od tego, że parę dni temu miałem bardzo ciekawą rozmowę z firmą Travel Labs Poland/Ryanair a dokładniej z paniami z HR w sprawie pracy. Strona, która służy do aplikacja wygląda rzeczowo i profesjonalnie, jednak nie ma odzwierciedlenia w tym co było później. Żadna pani z HR nie ma IQ większego niż rozmiar buta, a co za tym idzie nie rozumie co się do niej mówi. W momencie kiedy pyta się kandydata o coś, nie potrafi NIC zrozumieć z jego odpowiedzi. Jedyne co potrafią to w kółko przytaczać słowa jakiegoś jaki to mega silny zespół chcą zbudować. Co więcej - wszędzie wypisują, że są największą firmą lotniczą w Europie... Nieważne że Luftwaffe i Air France ma 2 razy większą flotę - liczy się kit jaki się ciśnie biednym ludziom. Panie chętnie podpisują w swoich stopkach "Spec od HR z misją zrobienia czaderskiego miejsca pracy", ale po 3 minutach można wywnioskować, że to tylko nowomowa rodem z PRL. Konkrety? No właśnie - tu trzeba rozumieć co mówi kandydat... Rozmowa telefoniczna była epicka, z rozmowy F2F chyba zrezygnuję. Jak te panie ściągną ludzi o podobnym IQ, to strach pomyśleć co tam się będzie działo... Ale polecam jako fajną odskocznię w tym czasem smutnym mieście ;) Można się uśmiać :)
gość_6e5ab
2016-02-03 16:23
Moze to i prawda, ale z drugiej strony daje prace na miejscu oraz mozliwosci rozwoju umiejetnosci co czesto jest potem podstawa do powstawania malych lokalnych rodzimych firm. Gdzies trzeba nabyc umiejetnosci a czy nie lepiej na miejscu bez wyjezdzania na skasy.
gość_7c8b0
2016-02-03 09:10
Z jednej strony można się cieszyć, bo inwestycja, miejsca pracy itd. Ale z drugiej strony mam zawsze mieszane uczucia czytając takie informacje, bo one cały czas mówią także - tu jest taniej i inwestycja powstaje nie dlatego, że po prostu tu chciano aby powstała, tylko dlatego, że koszty będą mniejsze.