Dzisiaj, 04.08.15 mialem niewatpliwie przykre doswiadczenie na Okeciu. LO233 WAW-BRU 16.25 - przyjechalem SKM-ka o 15.15 - z zapasem, zeby nie bylo (strona LOT-u podaje, zeby byc 30 min przed odlotem). Na wyswietlaczach podano, ze odprawa jest w sekcjach D-E, tam sie tez udalem. Podszedlem do stanowiska - siedza pancie za "ladami" - ale zadna sie nie kwapi mnie zawolac... Obok stanowisk stoi grupa 6-ciu koszulowcow i rozmawiaja o jakiejs awarii... Po 5 min podchodzi do mnie mlodzian i sie zapytowywuje dokad chce leciec ;) - A to odprawa w sektorze A... Wiec pognalem z powrotem (stamtad szedlem od pociagu), po drodze patrzac na tablice - nic sie nie zmienilo: odprawa D-E :) Dochodze do A, a tam pare stanowisk do odprawy - ludzi tlum - zapas czasu z jakim przyjechalem mi sie skurczyl, wiec pytam napotkanego pana w uniformie - gdzie ja moge zdobyc karte pokladowa? A on mi na to ze w D-E - i mnie szlag na miejcu trafil, bo przeca tam juz bylem... -A czy moge sie odprawic on-line?- spytalem, -A niech Pan probuje... Sprobowalem, no ale drukarki ze soba nie nosze, wiec i wydrukowac nie moglem - dalej problem... Wracam, juz 15.55 i na tablicy wyswietllilo, ze zakonczono boarding ;) Stoi grupka kilku dzentelmenow w uniformach, wiec zas sie zapytowywuje o mozliwosc wydruku karty pokladowej bez koniecznosci stania w tej kolejce - bo mi samolot juz zamykaja... Jeden siegnal za telefon i zadzwonil: Prosze isc do kasy LOT i tam dadza panu bilet papierowy i bedzie ok. Dobra biegne do kasy - mila pani po jednym moim zdaniu, ze potrzebuje karte pokladowa, bo nie wejde nigdzie - uprzejmie mi wydrukowala, bez zadnego ale... Jesio tylko kolejka do kontroli i juz 16.15 bylem przy gejcie. Pan sie ucieszyl na moj widok i poinformowal mnie, ze czekamy na autobus i 6-ciu pasazerow. Przybylo tylko czworo - dwoje nie polecialo, nie mialo chyba tyle szczescia co ja... Dziekuje Ci Warsaw Chopin Airport za przygode mojego zycia ;)