B787-9: drobne problemy

Boeing potrzebuje szybkiej interwencji regulacyjnej, aby uniknąć opóźnienia daty dopuszczenia do służby modeli B787-9. Producent zwrócił się do Amerykańskiej Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA), aby szybko zatwierdziła pozwolenia, które pozwoliłyby, aby 787-9 były dostarczone zgodnie z planem, mimo dwóch krytycznych systemów lotniczych uznanych za niezgodne z przepisami zdatności do lotu. Proces certyfikacji może być pozytywnie zakończony mimo braku certyfikacji systemów, które nie mają bezpośredniego wpływu na bezpieczeństwo samolotu. W przypadku modelu 787-9 chodzi o turbinę RAT (która jest umieszczona pod kabiną pasażerską maszyny i jest ostatnią "linią obrony" w przypadku awarii obu silników, generującą wystarczającą ilość energii do zasilania urządzeń kontrolujących lot i awionikę, bez ciągu do przodu, ale wystarczającą do kontrolowanego lotu) oraz panelu sterowania selekcją wysokości. FAA musi szybko zapoznać się z harmonogramem prac Boeinga, aby uzupełnić wymagane testy i zmiany (między innymi wymianę kondensatora wewnątrz jednostki sterującej generatora). Producent podkreśla, że szanse na awarię obu jednostek napędowych równoczesnie są znikome, szczególnie wobec bardzo małej ilości nowych modeli użytkowanych przez przewoźników. Również tarcza wyboru wysokości w panelu sterowania trybu lotu jest zbyt czuła i może spowodować niechciane zmiany ustawienia. Nowy panel jest obecnie w końcowej fazie programowania. Boeing złożył petycję o warunkowe zwolnienia 4 czerwca tego roku.