gosc_raff1
2009-05-11 12:48
Zrozumiał że nie ma szans na lotnisko w Toruniu. A poza tym widać że rzeczywiście zależy mu na aglomeracji, w której bez portu lotn. nie ma szans.
docentfurm
2009-05-11 11:44
jestem w szoku, że Całbecki tak się zaangażował w PLB, do tej pory zachowywał się tak, jakby wolał dofinansowywać rozwój lotniska w Toruniu...ogólnie dobrze, że ktoś się zaczął przejmować co się dzieje z PLB i kontrolować beznadziejny i nieudolny Zarząd PLB
Za kilka dni rada nadzorcza ma zatwierdzić koncepcję rozwoju Portu Lotniczego. Dokument ma zapewnić powodzenie spółce i dofinansowanie z RPO.
Niedawno Bydgoszcz cieszyła się z wielkiego sukcesu - wprowadzenia inwestora strategicznego do spółki akcyjnej Port Lotniczy. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży 49 proc. akcji, które kupił austriacki fundusz Meinl Airports International, miały zapewnić lotnisku dynamiczny rozwój, który wspierać miały także dotacje z budżetu państwa i Regionalnego Programu Operacyjnego.
Z dotacji z rezerwy celowej państwa, przeznaczonej na wybudowanie ogrodzenia, port nie skorzystał. Oddał 12 mln złotych. Ogrodzenie powstaje dopiero teraz. Wprawdzie prezes Krzysztof Wojtowiak chwalił się tym, że jest ono o połowę tańsze, to trudno było nie zauważyć irytacji inspektorów Urzędu Lotnictwa Cywilnego, którzy w kwietniu kontrolowali lotnisko. Zespół ekspertów chciał podobno cofnąć Bydgoszczy międzynarodowy certyfikat bezpieczeństwa, ponieważ stawianie ogrodzenia pasa startowego nie zostało zakończone.
Problemy z ogrodzeniem w stosunku do zawirowań własnościowych wydają się mało istotne. Austriacki fundusz przeżywał kryzys, a akcje bydgoskiego lotniska trafiły do nowej spółki córki Airport Internacjonal z kapitałem niemieckim. Czy pozostaną w jej ręku - nie wiadomo. Wiadomo jednak, że bydgoski port, obok Poznania, uznany został za jeden z najszybciej rozwijających się w Polsce. W 2008 roku liczba pasażerów wzrosła o ponad 50 procent. Niestety, nie przełożyło się to na wynik finansowy spółki. Port odnotował kilka (może kilkanaście?) milionów złotych straty.
- Nie pamiętam kwot - mówi marszałek Piotr Całbecki. - Miało być lepiej, jest gorzej. Mam nadzieję, że spółka wreszcie sięgnie dna i zacznie się od niego odbijać. Skwitowanie zarządu planowane jest na czerwiec i dopiero wówczas poznamy bilans 2008 roku.
Marszałek Piotr Całbecki, od dawna ma zastrzeżenia. Uważa, że bydgoskie lotnisko zbyt ślamazarnie opracowywało strategię rozwoju. Bez tego dokumentu spółka nie może w pełni korzystać z pieniędzy RPO, a czeka na nią 23,5 mln euro. We wrześniu 2008 podpisano pre-umowę, a w kwietniu 2009 aneks. Aneks dotyczy podziału inwestycji na trzy etapy.
Port złożył wniosek o dofinansowanie pierwszego etapu. Obejmuje on budowę systemu odprawy bagażowej. Do końca maja złożony zostanie wniosek o dofinansowanie drugiego etapu, obejmującego budowę ogrodzenia lotniska, zakup autobusów niskopodłogowych oraz wyposażenia Lotniskowej Straży Pożarnej w specjalistyczny sprzęt gaśniczy - informuje Joanna Araszewicz z Departamentu Polityki Regionalnej UM.
Wniosek w sprawie trzeciego etapu port ma złożyć do końca roku. Trzeba jednak przypomnieć, że po to, by móc skorzystać z RPO, trzeba czegoś jeszcze - wkładu własnego.
źródło: Express Bydgoski
- Mam nadzieję, że pieniądze przeznaczone na ten cel nie wyparują. Będziemy pilnować, by nie zmarnowało się ani jedno euro i wszystkie środki zostały jak najszybciej wykorzystane - mówi marszałek Piotr Całbecki i zapowiada, że od tej pory będzie informował Urząd Marszałkowski o wszystkim, co się w spółce dzieje.