Sylwetki: J. Frankowski. To tylko pech?

Affinitor: ależ skąd anonimowo, mam zarejestrowane konto od 11 lat:)

Affinitor: Admin nie jest Dominikiem Sipińskim ;) A poza tym Panowie wystarczy popytać byłych pracowników Centrala co sądzą o tym Panu... Szczególnie tych z biura, którzy byli blisko. W Łodzi było biuro CLW, które zostało zamknięte po tym jak odkryto jakie wały były tam robione. Nazwiskami rzucać tutaj nie będę, ale żyło się niektórym kolegom dość dobrze :)

amin vel Dominik Sipiński: żenujący wpis. Szkoda tylko, że zero rzeczowej polemiki, a jedyne co potrafisz to kpić jeśli ktoś tylko ma o Tobie inne zdanie niż Ty sam. Ciekawe dlaczego anonimowo....

Zaczyna się... idę po chipsy:)

Nie wiem co w tym pseudo-artykule jest prawdziwe, a co przekłamane, ale moim zdaniem poziom tego tekstu jest żenujący. Jeśli coś anonsuje się hasłem "sylwetki" to należy oczekiwać w miarę obiektywnego i wyważonego opisu danej osoby. Tymczasem mamy do czynienia głównie z emocjonalnymi wywnętrzeniami autora, który najwyraźniej pała niechęcią do pana Frankowskiego i daje temu wyraz w co drugim zdaniu. Zwroty wartościujące, opieranie się na faktach, które "podobno" miały miejsce (co tyo znaczy podobno panie Sipiński? Jakieś źródła, czy tylko plotki i insynuacje?) - nia ma to nic wspólnego z uczciwym dziennikarstwem. "Ten ekscentryczny trzydziestoparolatek" - zwrot pasujący bardziej do bazarowej przekupy, niż do fachowego portalu i rzetelnego artykułu, który miał przedstawić osobę. Ale cóż, nie pierwszy to i nie ostatni popis autora tekstu, który braki warsztatowe ma gdzieś i nadrabia je pewnością siebie i przekonaniem o własnej doskonałości, nie przejmując się tym co inni myślą.

mekki: czytaj uważniej, bo w pierwszym zdaniu jest odpowiedź na to pytanie.

Czy byly jakies inne artykuly z tego cyklu, czy wyzyliscie sie tylko na Frankowskim?

Chyba troszkę nietrafiony artykuł przecież to nie wina Pana Frankowskiego że coś się nie udało. Wg. mnie ma wielki talent i bardzo mi się podoba jego kreowanie wizerunku firmy oraz kontakt z mediami oraz udzielanie odpowiedzi osobom z nimi nie związanymi.

Eurolot też zbankrutował więc każda linia w jakiej był Frankowski zbankrutowała

gosc_10d54: mam propozycję dla ciebie:może się najpierw zarejestrujesz a później napiszesz userom tego forum które fakty według Ciebie są nieprawdą. Niestety, nawet jeśli napiszesz jako gość, to pamiętaj że nie jesteś anonimowy.

gosc10d54: JF to taki produkt swojego pokolenia. Oni nie są nauczeni pracy tylko pokazywania siebie. W Centralu prezes Kociołek tresował ich hasłem "wyróżnij się albo zgiń". Lotnictwo to branża gdzie wiedzę zdobywa się pracą i latami. W CLW nie chcieli się uczyć tylko robili kariery no i tak teraz wyróżniają się i giną...

@Dominik Sipiński - powinien pan wrócić do sprzedawania usług OFE ING, bo z dziennikarską rzetelnością ten tekst ma mało wspólnego. Nie jestem obiektywny, bo znam JF od 2005r. ale też dlatego znam kilka faktów, które przeczą temu co pan napisał...powinien się pan wstydzić !!!

Takich panów jak ten opisany powyżej, na polskim rynku pracy nie brakuje. Nawet spółki Skarbu Państwa zatrudniają takich showmenów. Ot zwykły gadzieciaż, który świetnie się bawi cudzymi pieniędzmi. Jak zbankrutuje to on się tym nie przejmie, bo przecież i tak nie jego. Dostanie nową robotę, bo poparcie "polityczne" ma za sobą. Brzydzę się takimi nieudacznikami-karierowiczami

Centralwings nie przynosil strat moi drodzy. Mial tez z gory ustanowiana strategie. Nie wywyzsza to zaslug Pana Frankowskiego, jedynie zwraca uwage, iz on i tam byl marionetka.

Przestanie się kłócić C0 umarło poto by się pozbyć syfu z LoTu mam na myśli długów i zrytych samolotów które ciagle psuły a spod silników kapał olej (o ile pamiętam to był SP-LLL)

A wodpowiedzi dla gosc_0cd01:
Z oskarżeniami typu 'różnymi ciekawymi przekrętami' byłbym ostrożny - nikomu nic nie udowodniono i z tego co wiem, nie było nawet czego szukać. Tzw. 'grupa łódzka' to nic innego jak cały marketing i e-commerce, który właśnie wyróżniał C0 od konkurencji. Potwierdzam, że to Łódź wydawała pieniądze na reklamę i gadżety, potwierdzam, że kiedy zaczynali robić ten biznes nie mieli pojęcia o lotnictwie. Ale daleki byłbym od stwierdzenia, że to oni byli przyczyną niepowodzenia C0.
Jeszcze sprostowanie - opłaty za system rezerwacyjny nigdy nie trafiały do LOT. Tu sytuacja była trochę bardziej skomplikowana - system był kupiony od Navitaire ale z usługą instalacji, konfiguracji, wdrożenia, przekazania know-how w zakresie rynku LC, usługą hostingową, administracji systemem i wynajmu sprzętu (ufff) od... Germanwings. Zbieżność nazw nieprzypadkowa, linie planowały zakrojoną na szeroką skalę współpracę i, przynajmniej na początku, przebiegała ona bardzo dobrze.
Co do prezesury p. K - wedle mojej opinii to właśnie wtedy rozpoczęły się ruchy, które przypieczętowały koniec firmy. Otwieranie i zamykanie połączeń, wyrzucanie ludzi (całych działów) bez przygotowanego zastępstwa, skupianie uwagi na szukaniu przekrętów zamiast badania przyczyn trudnego stanu firmy. Nie można zapomnieć innej gwiazdy tamtego zarządu - przebojowego stewarda z ambicjami. Pozostały po nim w firmie rozdane pociotkom darmowe bilety, niespłacone karty kredytoe i drogie delegacje w GB.

Co do C0 i LO, to ja osobiście mam swoje zdanie na ten temat: Córka została zjedzina przez matkę! I to matki wina że C0 już ni ma ;) i nikt mnie nie przekona że LO samo nie zniszczyło C0!

(i ostatnia część gosc_92eb0)
Profil klienta. OLT (podobnie jak K2) celuje zarówno w klientów biznesowych jak i turystycznych. Nie ma tu albo-albo. Pierwszych nie ma wystarczająco dużo, by zapełnić samolot, drudzy płacą zbyt mało by pokryć koszty rejsu. Razem stanowią idealną mieszankę wypełniającą i finansującą rejsy. 'Turyści' kupują z wyprzedzeniem - tanio. Biznes kupuje w ostatniej chwili - drogo. Nawet jak postąpią odwrotnie, dla linii nie ma to znaczenia. Rozkłady umożliwiające lot w dwie strony jednego dnia nie przeszkadzają turystom, niska cena na miesiąc przed rejsem raczej nie ogranicza wpływów z biletów kupowanych na tydzień przed lotem (na trasach krajowych to jest ponad 30% rezerwacji!). Średnia cena uzyskiwana przez OLT była na poziomie 220 pln. To nie jest wcale mało, zwłaszcza kiedy połowę miejsc oferuje się za 99pln.
Przyznam, że nie wiem, dlaczego nie ruszyła wypożyczalnia samochodów - podejrzewam, że z powodu złej organizacji w firmie (to straszne, wiem). Ale czy fakt, że nie ruszyła, oznacza, że to był zły pomysł? Wg mnie wcale nie! To był i wciąż jest świetny pomysł na biznes! Natomiast porównanie do Centralwings jest kompletnie nietrafione. Panie Dominiku, proszę przyjąć do wiadomości, że za 14 Toyot Yaris dla przedstwicieli handlowych i 5 (chyba) Toyot Avensis dla dyrektorów w C0 Centralwings nie zapłaciło nawet złotówki. Więcej, dostało sporo tych złotówek w gotówce razem z autami - samochody zostały oddane w roczne użytkowanie w ramach współpracy z wypożyczalnią, której oferta była sprzedawana przez C0.

Poprzedni mój komentarz ucięło w 1/3 - kontynuuję... (gosc_92eb0)
Eurolot i latanie odrzutowcami po kraju. W K2 nie potrzebowali Frankowskiego, żeby wiedzieć, że latanie po kraju odrzutowcami jest opłacalne. LOT, który wykonuje połączenia krajowe samolotami K2, swoje najlepsze trasy obsługuje

Bardzo fajnie piszę gosc_92eb0. Chyba członek dawnego Centrala podobnie jak ja.Widać że wie o czym mówi;szczególnie o usługach z których Central musiał korzystać.Warto do tego dodać że system rezerwacji biletów kosztował ogromne sumy miesięcznie i te pieniądze trafiały do LOTu,dodatkowo samochodu tzw. LAS z których musieliśmy korzystać aby dojechać do portu(nie było mowy o kupnie samochodu dla załóg bo przecież LOT by nie zarabiał). Leasing samolotów to już inna bajka i kolejne ogromne pieniądze zostawiane w LOT(nawet pomimo tego że Central dogadał się z leasingodawcą) .Latanie Eurolotem po kraju za 350zł podczas gdy można było kupić bilety za 170 zł(oczywiście na te niezapełnione rejsy bo te obłożone z drogimi biletami w ogóle nie były dostępne).I tak dalej. Co do artykułu to warto wspomnieć że pan Frankowski podobnie jak funfel Jachimek i tym podobni ludzie byli z tak zwanej grupy łódzkiej Centrala i stworzyli taką firmę w firmie z różnymi ciekawymi przekrętami.Dlatego za prezesury p.Królikowskiego zamknięto ten oddział.Warto też wspomnieć że pierwszym prezesem Centrala był Piotr Kociołek,który wywodził się z Łodzi i w większości osoby zatrudnione w łódzkim oddziale to byli jego ludzie właśnie z BRE Banku.Natomiast aby nie być jednostronnym warto oddać OLT to że podobnie jak Central miało świetny marketing i ludzie bardzo szybko się o tej linii dowiedzieli co po części jest zasługą p.Frankowskiego