Pierwszy poranek w stolicy Azerbejdżanu rozpocząłem leniwie, ale było to usprawiedliwione. Większość samolotów z Europy ląduje w Baku w środku nocy lub nad ranem, nie ma co więc liczyć na wczesną pobudkę. Dopiero przed 10 wspiąłem się na położony na dachu hotelu taras, na którym serwowano proste śniadanie. Na górze, mimo pięknej, słonecznej pogody, od razu dał się we znaki...