Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
"każdy orze jak może":)/// ludzie latają FR/W6 gdzyż nie maja większego lub żadnego wybory ( nie każdy i nie wszyscy są z Londynu/Dublina czy Warszawy) przewaga i jednocześnie "za" liniami typu LCC jest to ze latają z jednego Qrnika do drugiego Qrnika, za w miarę "przyzwoita kasę" // kasjanek, a co masz takieg " darmowego na pokładzie" w liniach nie-LCC? Przecież za to wszystko płacisz w "bilecie". W LCC masz wybór, chcesz pic i jeść płacisz nie chcesz nie płacisz i tyle.;))
ziberro: Przyznaję. Ale dlaczego tak bylo i se ne vrati? Ano dlatego, abstrahując od światowych trendów ekonomicznych, że FR jest w Polsce już "established", tzn. zakończył intensywną ekspansję, wykosił konkurencję tam gdzie się opłacało, i teraz będzie się rozwijać co najwyżej o parę % rocznie. Czyli mimo że JEST tu FR, wcale już nie jest tak tanio, było, ale tylko przez pewien niezbyt długi czas. Innymi słowy: obecne dość atrakcyjne ceny są wg mnie zasługą otwartego nieba w EU oraz lowcostów jako zjawiska (w tym FR jako ich przedstawiciela), ale nie wyłącznie samego FR ;). I tu się chyba zeszliśmy w opiniach :).
To były czasy. Mi się nawet udało kilka razy polecieć za 0,01 gr z bagażem rejestrowanym :)
Ale musisz przyznać, że sezon 2008/2009 był wyjątkowy - niejedno promo po 0.01, 0.02, 1.00. Najwięcej kółeczek, najfajniejsze trasy... ech, to se ne vrati ;-)
I w ten sposób wracamy do stwierdzenia, że Modlin będzie potrzebny i pożyteczny :). Ziberro: owszem, FRanca ma udział w obniżaniu cen innych, ale tylko jako jeden z lowcostów rozumianych jako większe zjawisko. Większość sytuacji gdy FRanca jako przewoźnik ma udział w obniżaniu cen, dotyczy baaardzo krótkiego czasu - do wykończenia konkurencji na trasie. Co najlepiej obrazuje ten okres 2004-2005, gdy FRancy nie było, ale była duża konkurencja i w związku z tym było tanio.
viajero: ale na WAW skazana jest także Polska północno-wschodnia, której zasobność portfela jest wręcz odwrotnie odwrotnie proporcjonalna :-/
Ziberro - w WAW klient ma zasobniejszy portfel względem innych regionów! :-)))
viajero: tak, wiem o tym. Mimo wszystko - tam gdzie nie ma FR, tam W6 może sobie pozwolić na wiele więcej i odwrotnie, co doskonale obrazuje różnica w cenie lotów wizzaira z WAW, względem portów regionalnych.
Chodziło mi o loty sprzed sezonu 2004/2005, bo ten był właściwie tym pierwszym tanim. Przecież wcześniej lot WAW-DUB kosztował jakieś niebotyczne pieniądze (ok. 1500 return o ile pamiętam), do USA taniej było Austrianem niż LOTem, ale i tak rzadko kiedy można było znaleźć coś poniżej 2 tys. To dzięki akcesji UE, wejściu LCC, ale i ekspansji ryanaira mamy tyle alternatyw i nie musimy tłuc się co roku 2 dni ow samochodem na wakacje do Bułgarii.
Mi to tam wszystko jedno bo i tak prawie zawsze podróżuje tylko z małym plecaczkiem :) Znam osoby które nawet na kilkumiesięczny wyjazd do pracy potrafią się spakować w "podręczny" bagaż ważący mniej niż 10 kg. Jak się chce to można. Niestety nasze narodowe przyzwyczajenia każą zabierać całą mase gratów w wielkich torbach. Jeśli ktoś chce wozić ze sobą pół wyposażenia swojego domu to zawsze może podać bagaż przez firmę autokarową a następnego dnia osobiście go odebrać z tego autokaru już w miejscu docelowym (niech autokary też zarobią:P) Szkoda tylko że do bagażu podręcznego nie mozna wpakować butelki jakiegoś fajnego miejscowego trunku;) tego akurat mi bardzo brakuje...
Ziberro - po części tylko masz rację. W6 i FR dość dobrze się "uzupełniają". Mają także wiele wspólnego! Przede wszystkim finansowanie przez Texas Pacific Group (TPG), a ci z kolei nie pozwolą, by którejś linii stała się krzywda.
zobacz link
ziberro, rzekł bym, że loty (przynajmniej PL-GB) w latach 2004-2005 kosztowały super tanio. To już były czasy kiedy połączenia rozkręcał Wizzair, Skyeurope, Wizzair, Easy, jeszcze latała Airpolonia... Do dziś pamiętam loty KRK-LTN z przesiadką w CGN (Germanwings/Easy), które za każdym razem kosztowały mnie mniej niż ówczesny bilet 1 klasy IC Kraków-Warszawa :). Co innego 2-3 lata wcześniej, gdy jeszcze o żadnym otwartym niebie nie można było marzyć.
kasjanek: a niby dlaczego pozostałe LCC mogą oferować tanie bilety ? właśnie ze względu na ostrą konkurencje ze strony ryanaira ! czy myszlisz, że gdyby FRanca nie latała po polskim niebie, to kupiłbyś bilet w wizzair za mniej niż powiedzmy 150-200 zł ???
kasjanek, ja nie mówię tu o trasach do Polski, mój aktualny przykład to mój wyjazd na wakacje (wylot z GB), gdzie w innych liniach (3 do wyboru, 2 czarterowe i 1 pomarańczowy lowcost) zapłaciłbym od 87% do 120% więcej. Jeśli natomiast chodzi o trasy, to jednak jestem za pewną elastycznością, mówieniem o lataniu w dane miejsce czy rejon, a nie o konkretnej trasie. O ile oczywiście dojazd z FRancowatego lotniska nie skasuje swoją ceną bądź upierdliwością korzyści z taniego lotu.
Jeszcze raz powiem: nie lubię Ryanaira, nie podoba mi się ich folklor przed- i podczas lotu, wkurza mnie opędzanie się od dopłat, "kup pan cegłę" i reklam, mają badziewną stronę internetową, kiepską kawę i marne jedzenie, ich opłaty za bagaż, odprawę i ...opłatę to czyste zdzierstwo, próbują zostawiać na lodzie gdy coś idzie nie tak, siedzenia się nie rozkładają, MOL jest wrednym efekciarzem, itd, itp. :). Ale i tak polecę z nimi za każdym razem, gdy przy pewnej elastyczności (czyli lecimy w dane miejsce a nie daną trasą, -3 dni chyba że się nie da) będą znacząco tańsi niż "milsze" linie. Które zresztą nie zawsze są takie milsze :).
Polując na promocje, lecąc bez bagażu i płacąc MC PrePaid jest owszem tanio. Ale w innych przypadkach już niekoniecznie :)
usuniety
2011-03-29 12:25
Raczej ludzie zaczęli masowo latać dzięki LCC, a nie wyłącznie FR. Znam osoby, które w życiu nie leciały FR, za to zaliczyły wielokrotnie lot W6, VE czy Easyjetem, a dawniej jeszcze SkyEurope. Ryanaira omijają szerokim łukiem. Jeden znajomy lata notorycznie FR do Irlandii ale narzeka na jakość tych lotów, twardych lądowań, opłat za wszystko itd. Ale nie ma wyjścia innego, bo nie bawi go przesiadka w Warszawie na AerLingusa.
Prawda jest taka, że to głównie dzięki MOLowi ludzie w Europie zaczęli latać, a samolot stał się rozsądną alternatywą dla kolei. Niektórzy tkwiąc w swojej antyryanairowej niechęci, zapomnieli już chyba ile kosztowały loty w nie tak odległych latach 2004-2005.
Aynis - tak, to nadal jest tanie latanie! Dam Wam przykład: jesteście głodni i chcecie coś zjeść na mieście. Macie
do wyboru restaurację, gdzie obiad kosztuje 40zł, a w cenie macie stolik, butelkę wody, klimatyzowaną salę, dostęp do toalety. Macie też do wyboru grill-bar przy ulicy, z kebabem za 8zł, przy którym jest ogródek ze stolikami, ale za stolik trzeba dopłacić 2zł. Nadchodzi lato i właściciel podwyższa opłatę za stolik do 3zł. Wiadomo, że wieczni malkontenci wzburzą się, że jak to właściciel podniósł cenę za stolik?!?! Ale Ci, którzy chcą zjeść tanio i smacznie i tak przyjdą po tego kebaba za 8zł, natomiast kebab plus stolik za 11zł to I TAK jest tanio! Nie będę gołosłowny - Warszawa, metro Świętokrzyska. Dwa stoiska z kebabami przy ulicy, z jednej strony Grek, z drugiej Turek. Kolejki praktycznie non stop, a w kolejkach cały przekrój społeczny... Ja natomiast zgadzam się z ZIBERRO. Prawdziwy podróżnik jest się w stanie spakować do 10kg na miesięczny tramping. Uwierzcie mi, bo mam doświadczenie (moje loty). Jeśli ktoś preferuje wczasy w stylu niemieckich emerytów, to niech wybierze ofertę z biura all-inclusive. ;)
usuniety
2011-03-29 12:15
mimis, ale na ilu trasach masz wybór między ryanem a konkurencją? Przynajmniej w Polsce można takie opcje policzyć na palcach może nawet jednej dłoni. Dlaczego ludzie np. z Wrocławia latają do Dublina Ryanem? Bo żadna inna linia nie oferuje trasy WRO-DUB
usuniety
2011-03-29 12:12
W sumie to debaty na temat FR sprowadzają się przeważnie do jednego, więc pozwolę sobie tylko na małą uszczypliwość: Założę się, że rzecznicy Ryanaira w komunikatach dla prasy przedstawią podwyżki sezonowe jako okazję do tego, by ryanair nadal mógł oferować najtańsze bilety :D