Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
thacie: jak widać można ominąć wszelakie kontrole i przepaść jak kamień w wodę :)
szumny: Ale to nie jest takie latwe, bo kazdy lot z USA jest monitorowany przez sluzby imigracyjne Bahamas i przy przylocie wymagana jest kontrola celna jak rowniez paszportowa :)
A może by tak relację z lotów cessną Coltona Harris-Moore'a. Bardzo sprytny młodzieniec choć nie namówiłbym własnych dzieci do naśladowania.
disorder
2010-07-07 17:23
mleko: Ciekawa relacja.
hmm a jednak :P mlecznerelacje kropeczka wordpress kropeczka com :)
echh jaki tam rysopis... mialem na mysli kalendarz :)
jak juz pisalem na FB - poczekajcie do jutra, bo dzisiaj mam zapchany rysopis
mleko: Mnie jako czytelnika już będziesz miał. Od tej relacji kupowanie kawy nabierze zupełnie innego wymiaru.
hmm chyba otworze bloga z relacjami :) na otwarcie poleci relacja z kupna kawy w markecie
stenus: tym razem były trzy bilety, czyli kupiłem mało hurtowo bo tylko 15 gram biletów i wcale nie "dla sportu" tylko dla przyjemności zwiedzania i przyjemności skorzystania z prawa głosowania za granicą naszego kRaju :)
jurku: Ale Ty przecież "latasz dla sportu" i "kupujesz na kilogramy"...
stenus: Ci co nie latają dla sportu i nie kupują biletów na kilogramy :P Przecież napisałem, że na I turę leciałem czterema :p
Oj co się czepiacie. Tramwajem na wybory to banał (choć w wykonaniu Mleka to i opis pójścia po sprawunki może być poezją Mickiewicza). A kto na wybory samolotem lata? No kto?
mleko: niesamowita relacja! :P
mleko: a we Wrocku to niebieskie są ? Niecierpliwie czekamy na fotorelację "Objazdywacz: Na wybory... Tramwajem!" :o)
a ja wybrałem sie piechotą do lokalu, a pozniej tramwajem o rejestracji 5 do pracy. Prędkosc przejazdowa wynosiła do 50km/h. Wysokosc przejazdowa to 0 m nad poziomem ziemi. Do drodze zatrzymywalismy sie ok 10 razy w celu uzupelnienia pasazerow. Nastepnie tuż przed dotarcie do punktu docelowego, musielismy zatrzymac sie (stracilismy slota na swiatlach) aby przepuscic inne pojazdy. Bylo miód :)
A ja na I turę wyborów leciałem czterema airbusami (z trzema przesiadkami) a nie taką "piepierdółką" :P
airchick
2010-07-06 18:32
obowiązek, ja w piątek np. leciałam z Panią Piterą, która wiozła gadżety na wieczór wyborczy.
a ja jechałem dwoma pociągami i metrem, też dostanę artykuł na pasażerze?:p co do głosowania: jak najbardziej przywilej, a nie obowiązek ;-)