Były prezes LOT-u na czele IATA

Pan Mikosz nie jest na żadnym czele, jest jednym z wielu Senior Vicepresidents.

Języki znam dobrze, stać mnie ale nie widzę sensu. Wolę wydać pieniądze na coś innego albo pracować mniej. Co ja na to zrobię że mi tak dobrze w kraju?

Transport lotniczy nie płaci za emisje. Ma nisko opodatkowane paliwo, a opłaty są symboliczne - gdyby były naprawdę poważne to by nie było biletów za 100 złotych i tak ogromnego ruchu.

Tradycyjny przemysł generuje najwięcej zanieczyszczeń - to fakt. Ale czy Europa i USA zrezygnowały na przykład z aluminium? Nie, zrezygnowały z produkcji. Ogłaszają że są czyste i eko, a produkcja jest w Indiach czy na Ukrainie...

Ładnie się podpasł, zresztą jego następca w LOT również. ;-)

@gość_3ff2b to akurat świadczy o wiedzy komentujących, jak i twojej. transport lotniczy generuje stosunkowo małą emisję, a co więcej płaci za nią grube tysiące euro, jako jedyna z gałęzi transportu. "...po to by sobie ktoś pojechał na wakacje." no jeśli zazdrość i zawiść to ma być argument to brawo. mnie nie stać (nie mam czasu, nie znam języków, mam dzieci, nie umiem za granicą*), to niech inni też nie latają!!! "...Europa (i USA) zrezygnowały z tradycyjnego przemysłu..." i tu wykazujesz kompletny brak wiedzy, to własnie ten "tradycyjny" przemysł generuje najwięcej zanieczyszczeń...
@gość_dce7a no dużo lepszym jest kolejarz, który ma zerowe pojęcie o branży i został namaszczony zupełnie niepolitycznie :D

Hmm, faktycznie "fachowiec"! Wystarczy przeczytać jego książkę dla debili "Czy leci z nami pilot....", można na jej podstawie wyrobić sobie zdanie o autorze. Dokonania w branży poza tym, że był na stanowiskach są wątpliwe. Ale tak to jest jak się skończy prestiżową uczelnię, odbędzie praktykę w renomowanej firmie i usadzi tyłek tam gdzie trzeba, to się płynie na fali, tym bardziej jak trzyma się paluszek w odpowiednim miejscu. A organizacja IATA, umarła pod wieloma względami ok. 15 lat temu, teraz to towarzystwo wzajemnej adoracji i pośrednik rozliczeń w branży lotniczej. To odpowiednie miejsce dla takich "ekspertów" jak Pan Mikosz, wysiadywanie foteli, robienie mądrych min i inkasowanie wysokich pensji na koncie. Smutne, ale mamy czasy pseudo ekspertów, mimo to życzyć tylko powodzenia

Widzę podobieństwo do następcy w kwestii hmmm... ogólnej postury. Chyba to choroba zawodowa na tym poziomie kariery. Czytam sobie komentarze czytelników w angielskiej prasie ("Daily Mail", "The Guardian") pod artykułami o sytuacji linii lotniczych. Nie brakuje opinii: wreszcie czyste powietrze! O ile mniej paliwa spalonego nie wiadomo po co, po to by sobie ktoś pojechał na wakacje. Niech tak zostanie! I teraz najgorsze: zgadzam się z tym! Za bardzo rozrosło się lotnictwo, Europa (i USA) zrezygnowały z tradycyjnego przemysłu stawiając na "gospodarkę opartą na usługach", przemysł turystyczny, bezsensowne napędzanie publicznymi pieniędzmi boomu lotniczego. Ale jak to w kapitaliźmie: jest boom to jest i bust.

Jak widać amator w branży potrafił sobie zrobić wystarczająco dobry PR żeby wejść na podium, tak się robi karierę międzynarodowa. W przypadku takiego stanowiska kompetencje merytoryczne nie są az tak bardzo istotne, bo od tego jest całe zaplecze ekspertów i doradców. Kto wie, może po kilku latach w Kenii i teraz w IATA pan Mikosz wróci za jakiś czas i być może nauczony tymi doświadczeniami będzie w stanie wykorzystać je dla dobra Lotu.

O proszę, naczelny wróg związkowych trutniów i pasożytów, a jednak ma sukcesy. Pewnie się nie znają w Kenii, pewnie IATA to też sami idioci.

Pani Żelazna kelnerka pokładowa na pewno lepiej by uratowała LOT. W końcu z kolegami raz już prawie doprowadziła do jego bankructwa

@gość_45263 no to uwaga, to za co teraz kolejarz spija kolejne premie to właśnie wyniki działań Mikosza. branża lotnicza, a szczególnie linia to nie ruletka, w której po zatrzymaniu kulki dostajesz wygraną, tylko po decyzji na wynik czeka się 1,5-2 lata. no ale to trzeba mieć jeszcze pojęcie o tym jak to działa.

@gość_45263

Mikosz uratował LOT: pociął głównie doloty dla Lufy, wprowadził chartery zimą i dostosował godziny lotów na Ukrainę, Białoruś, Rumunię itd. do fali transatlantyckiej. Plus otworzył Tokio . Bardzo zasłużony dla LOT-u człowiek.

Niestety zostawił po sobie błędną strategię dynamicznego wzrostu opartego o przesiadki. Opartego o wiarę, że im więcej kierunków i więcej przesiadkowiczów tym lepiej. LAX i SIN oraz pipidówy w CEE pokazują, że jest odwrotnie. Od 2013 ceny biletów z przesiadką w naszym regionie drastycznie spadły, tak że teraz wszyscy na przesiadkach tracą, a Lufa bardzo mocno redukuje FRA.

Pan Mikosz wspaniale spisał się z LOTEM, Kenyą Airways, a teraz rozprawi się z IATA...