gość_49cfc
2020-04-23 15:04
Wszystko zależy o tym jak będziemy rozumieć Hiszpanie. Jeśli mowa o półwyspie, to tam zapewne nic już w tym roku z wakacji nie będzie, ale Hiszpania to także Baleary i Kanary, gdzie problem jest znacznie mniejszy i gdzie oczekiwania są takie, ze od lipca pomału zacznie się coś ruszać, a sezon rozkręci się w sierpniu i wrześniu, a potrwa do listopada. Biorac pod uwagę niedawne publikacje badania nastrojów dwoch nacji dominujących na Balearach, to co prawda 58% Brytyjczyków obawia się wyjazdu tamże w tym roku, ale wśród Niemców jest to tylko 40%. Baleary biorac pod uwagę niewielka u nich skale problemu, miały nawet zakusy na wcześniejsze otwarcie się niż półwysep, ale rząd Balearów stanowczo ogłosił, ze nie ma mowy, by prowincja zachowała się niesolidarnie z reszta kraju. Niemniej bardzo możliwe, ze jednak przynajmniej na wyspach kawałek sezonu da się uratować.
Mają rację plażowanie i inną masową turystykę należy już w tym roku skreślić (przynajmniej na południu Europy).