Projekt CPK niezniszczalny, choć burza wokół nas

Miałem okazję robić strategię lotniczą dla Mazowsza i CPK nie miał tam większego uzasadnienia. Bez pewnego "limitu" przepustowości węzła warszawskiego przewoźnicy nigdy sami od siebie pójdą do Radomia czy Łodzi. Z kolei nie można arbitralnie rozproszyć ruchu. Zastanawia mnie gdzie są rządowe ekspertyzy odnośnie CPK?

Wizjonerzy od CPK powinni się pukąć w głowę

No dobra, skoro fantazjujemy i gdybamy to ja też puszczę wodze fantazji. Lotnisko aby odniosło sukces musi mieć bazę ludności z której będzie mieć pasażerów. Im większa populacja tym większa ilość potencjalnych pasażerów. CPK w Baranowie to jest lotnisko dla Warszawy i Łodzi a to oznacza około 5 mln ludzi łącznie z okolicą plus przesiadkowicze. Jeśli chcemy tą liczbę podwoić to trzeba CPK przenieść poniżej Opoczna tzn. gdzieś w połowie drogi między Warszawą i Śląskiem przy Centralnej Magistrali Kolejowej. Południe Polski to nie tylko Śląsk i Kraków ale cały pas na południe od nich czyli Podhale i na południe od Katowic.
zobacz link
Jeśli do tego jeszcze udałoby się zwiększyć prędkość na CMK do 300 km/h to dojazd na CPK z Warszawy, Katowic i Krakowa nie powinien zająć więcej niż 40-50 min. W tym układzie lotniska w Krakowie, Katowicach, Łodzi i Modlinie nie miałyby większych szans bytu gdyż różnica w czasie dojazdu na lotnisko rzędu 20-25 minut nie ma większego znaczenia jeśli weźmiemy pod uwagę ilość połączeń i siatkę danego lotniska. A jeśli już fantazjujemy to weźmy jeszcze pod uwagę taką możliwość jak Hyperloop Poland które być może za jakieś 20 lat zacznie nabierać realnego kształtu, o ile do tego dojdzie i wtedy dojazd na CPK powinien być w granicach 20 min.

Dla Wrocławia i Poznania zmiana lokalizacji z Baranowa na coś poniżej Opoczna nie miałaby większego znaczenia a dla Gdańska i reszty północy najlepszym rozwiązanie byłyby połączenia lotnicze co godzinę. Nie zapominajmy że nowa lokalizacja oznaczałaby dojazd na CPK z takich miast jak Częstochowa, Radom, Kielce, Łódź, Piotrków Trybunalski i inne miniejsze miejscowości bez żadnych "kolejowych szprych" i KDP. Te pieniądze można by przeznaczyć na rozwój połączeń regionalnych które usprawniłyby dojazd tych ludzi na CPK i codzienną komunikację do pracy i szkoły a to są również dodatkowe miliony pasażerów które dotarłyby na CPK a nie na Frankfurt, Londyn czy jeszcze inne huby Europy Zachodniej poprzez Balice czy Pyrzowice bo jeśli pasażer ma wybierać miedzy dodatkowymi 20-30 minutami dojazdu do CPK a 2 lub 3 godzinami na przesiadkę we Frakfurcie lub innym hubie to raczej wybierze CPK. Pytanie jest czy LOT i PKP na CMK podoła temu wyzwaniu i jakie za to będą ceny bo CPK nie da się zarezerwować tylko dla LOTu tak jak na WAW i ceny będą musiały być konkurencyjne. Problem jest taki że Nowogrodzka tak nie uważa bo ceny i konkurencja to dla nich sprawa drugo albo i trzecio rzędna a najważniejsza jest polityka i monopol dla LOTu i ich kolesi a to dla Polaków oznacza wysokie ceny za bilety lotnicze.
OK, to z grubsza tak by to wyglądało. Czasami lubię pofantazjować. LOL!

Na dobrą sprawę to niech budują co chcą tylko pod jednym warunkiem że to nie będzie za pieniądze podatnika tylko że znajdą prywatnych inwestorów. LOL!!! Prędzej dwie niedziele zejdą się do kupy niż znajdą naiwnych którzy wyłożą kasę na ich fatamorgany. Ale po co szukać jak naiwny inwestor już jest i w dodatku nie ma nic do powiedzenia. Dziwić się że tak bardzo walczą o utrzymanie się u władzy.

odpowiedź dla marekserafin

duoport Chopin-Modlin, który Pan proponuje, jest po prostu złym rozwiązaniem dla LOT i też niewygodnym dla przesiadających się pasażerów (CPK ma być zresztą w odległości od centrum porwnywalnej z Modlinem) - chcąc rozwijać Warszawę jako miasto dobrze skomunikowane w ramach światowych sieci komunikacyjnych trzeba rozwijać LOT (i to się działo w ostatnich latach - Warszawa ma ładną sieć połączeń też long haul co sprzyja rozwojowi gospodarki, ale napotykało na granice spowodowane tym, że WAW nie był pomyślany jako lotnisko przesiadkowe a obwodnica zabrała możliwość budowy pasa).
Pomysł duoportu z Modlinem jest zły dla LOT, skomplikowany ze względu na konflikty właścicielskie i problematyczny ze względu na środowiskowe ograniczenia Modlina
alternatywą dla pomysłu CPK mogło być (ale trzeba to było postawić i realizować wcześniej) postawienie na rozbudowę WAW (teraz już niemożliwe) i drugi punkt przesiadkowy w Krk.
Nowe lotnisko dla Warszawy i Łodzi i tak powstanie nie szybciej niż za dekadę - trzeba je budować (mając po obecnej pandemii trochę więcej na to czasu i możliwości przemyślenia szczegółowych pomysłów w ramach projektu
Z Pana argumentami n/t kolei nie można się zgodzić. Lotnisko jest tu impulsem i zwornikiem ale szczegółowe projekty bronią się też bez niego:
Kolejowa część projektu CPK nie zakłada sztucznego "wydlużenia tras o kilkadzesiąt km". Kluczowa tu trasa Warszawa-Łódź (i dalej-Wrocław/Poznań) jest logiczna też bez lotniska
Przedłużenie CMK na północ było planowane juz dawno temu i jest sensowne i bez lotniska. Obszar Płock, Grudziądz, Bydgoszcz, Toruń i dalej na Trójmiasto - i bez lotniska potrzebują inwestycji kolejowych.
Podpiecie do sieci kolejowej takich miast jak Łomża czy całego regionu Mazur, Kurpi (część projektu CPK) broni się też bez lotniska (one idą zrestzą przez Wwę) itd. itp.

Marzyciel narodu :)

Jeżeli już chcą budować CPK / osobiście jestem przeciwny temu/ to tylko przy założeniu likwidacji Okęcia. W-wa to nie NY czy Londyn aby mieć 4 lotniska. Żadne z obecnych i przyszłych lotnisk nie wygeneruje takiego ruchu aby nie przynosić strat. Chyba, że PIS pójdzie jeszcze bardziej do przodu i karze pozamykać regionalne porty/ nie wiem czy wszystkie może/ aby wzmocnić pax mazowieckie lotniska.

Ale.... w czym problem. Pieniądze, toć od tego roku pieniądze już nie są problemem. PL nie należy do strefy Euro, wiec NPB przejdzie w tryb obecnego FED-u, czyli niczym-nieograniczony-dodruk :) Kryzysu jako takiego na ta chwile jeszcze nie ma, bo SP500 spadlo na razie o marne 35% czyli to jest tylko takie entree, glowne danie/ konkretna recesja bedzie przy spadku do 1600 pkt, a potem jeszcze przez 0.5-1-1.5 roku może jeszcze sięgnie 1200 pkt.

Dopiero po 2-3 latach od tego momentu, można mówić ze linie lotnicze (eufemistycznie "realna gospodarka" lub bardziej gospodarka-centralnie-planowana xD ) są na dobrej drodze by w takim 2027r. wrócić (bankructwa DE, MK czy DYzia, to jest NIC, bez dotowania z budżetu jak to ma miejsce w SU i EK, wszystkie linie w EU znikną, no może FRanek przetrwa...) do poziomu z roku 2019r. Do 2027r. wiele rzeczy moze sie zdarzyć, nie tylko CPK, ale i Argentyna/ Zimbabwe w Polsce... ale CPK ukończą, a co!! powiedzą dumnie, tak zgadza się w 2020r. :: Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy krok do przodu!

Nie będzie żadnego wielkiego hubu. Nie będzie wielkiego LOTu. To było tylko marzenie! Lotnictwo się nie nadaje na generator wielkiego bogactwa. Jest bardzo podatne na koniunkturalne wahania, na wydarzenia przypadkowe (katastrofa może zbankrutować przewoźnika), ogromna konkurencja, gracze którzy kontrolują zasoby do których my nie mamy dostępu (ceny ropy, przeloty nad Syberią itd). Do tego nieunikniona deglobalizacja, kwestie klimatyczne... Piękne były sny a teraz czas się obudzić. Inne kraje nawet z naszego regionu (Czechy, Węgry) działają mniej spektakularnie a bardziej skutecznie. Mają bez porównania lepszą komunikację publiczną, sprowadzają inwestycje zagraniczne, poprawiają jakość edukacji...

odpowiedź dla Gość62a3c
Proszę o jakiekolwiek powazne i konkretne argumenty że decyzja o budowie nowego lotniska była o kilka lat spózniona.
Prosze o proste wyliczenie/prognozę, z której będzie wynikać że konieczna jest b ryzykowna inwestycja, a nie wystarczy, przez kilkanascie lat duoport WAW-WMI z przepustowościa przekraczającą 35mln pasażerów.
Głowne moje argumenty dotyczą pierwszego etapu (45mln) a wspominam też o 100mln bo już w pierwszej fazie inwestycji taka przepustowość musi być uwzględniona przy realizowaniu niektórych komponentów. o 100mln mówi zreszta premier. Zarzut że bawię się w gry returyczne jest bezpodstawny.
W projekcie CPK ogromna inwestycja kolejowa jest podporządkowana "interesom" CPL. oznacza to, między innymi, że trasy kolejowe maja być wydłuzone o kilkadziesiąt kilometrów , aby przbiegac przez CPK. Prosze się spokojnie zastanowić i trochę policzyć i przekonana się Pani/Pan, że CPK, według obowiązującej koncepcji i w ustalonym terminie, a nawet kilka lat później, ma sens tylko jako wielki hub dla LOT-u. Bez tego to wszystko nie trzyma się ...

Po pierwsze: CPK w 2027 to wariant bardzo optymistyczny - znając opóźnienia przy tego typu inwestycjach realistyczny wariant odsunie się bliżej 2030 roku. Kompletnie nie zgadzam się z tezą autorów, że nawet po pandemii jest to inwestycja nieuzasadniona.
To, że rynek teraz przystopuje i jak wskazują autorzy artykułu, wróci do normalnego poziomu dopiero za kilka lat tj. prawdopodobnie ok. 2022-2023, to jest to moim zdaniem szansa a nie zagrożenie dla LOTu czy CPK. Przypominam, że wg prognoz sprzed pandemii, w 2022 Okęcie miało się już całkowicie zakorkować. A więc LOT za bardzo nie miałby się jak dalej rozwijać w WAW, podczas gdy europejska konkurencja zaczęłaby mu odjeżdżać jeszcze bardziej (bo przecież CPK najwcześniej dopiero w 2027! - a jak pisałem i tak pewnie będzie jeszcze opóźniony). Tak więc lotnicze spowolnienie spowodowane przez COVID-19 pomimo aktualnych bardzo dużych trudności, jest akurat w dłuższej perspektywie dla LOTu korzystne, bo dostaje kilka lat w prezencie, by nie zostać w tyle. Jeszcze na marginesie dodam, że ten sam powód da kilka lat na nadrobienie zaległości infrastrukturalnych krakowskim Balicom.

Po drugie: jak już opadnie kurz związany z COVID-19 to LOT prawdopodobnie w Europie wyjdzie z tego zamieszania jako jeden z najmniej poobijanych i ten, któremu znacznie łatwiej będzie się odbudować. Dlaczego? Przy zmniejszonym ruchu po pandemii LOT prawdopodobnie tak szybko nie pozbędzie się Dashy i E175 co jeszcze nie tak dawno temu zapowiadał. No i oczywiście łatwiej będzie zapełnić te mniejsze Dashe, E175, E190 czy E195 utrzymując w miarę przyzwoitą częstotliwość niż konkurencji, w której na siatce europejskiej trzon stanowią A320 czy B737. Tak samo na trasach międzykontynentalnych łatwiej będzie ekonomicznie zapełnić B787 niż B777, A380, B747, A350-1000, których całą masę ma europejska konkurencja LOTu. Ponadto LOT ma większość swoich maszyn w leasingu, więc ma duże pole do renegocjacji (obniżenia) stawek i lesorzy raczej powinni być skłonni do takich negocjacji, bo na rynku pojawi się duża nadpodaż samolotów, których nikt nie będzie chciał. Jeśli nie będą chcieli renegocjować i LOT przez to upadnie (i pewnie zaraz potem odrodzi się jako nowy podmiot z nową nazwą np. LOT2, bo nasz rząd nie pozwoli sobie na nie posiadanie narodowego przewoźnika) to zostaną z całą masą samolotów, które ciężko będzie komukolwiek wyleasingować no i oczywiście bez kasy za raty leasingowe. Także zatrudnienie większości personelu na umowy B2B (chociaż wiem, że kontrowersyjne) będzie również działało na korzyść LOTu, bo łatwiej będzie rozstać się z nadmiarowym personelem a w razie potrzeby nowy zatrudnić na niższych stawkach.

Po trzecie: Powiem przekornie, że po epidemii, w znacznie bardziej niekomfortowej sytuacji będzie np. Lufthansa - większość samolotów jest chyba ich własnością a jeśli teraz kilkadziesiąt (!) z nich trwale wycofają z eksploatacji, co już zapowiedzieli, to pytanie ile kasy przez to wtopili... Trzon siatki europejskiej LH stanowią A319,320,321, które ciężko będzie wypełnić w takim samym stopniu jak przed pandemią. To samo tyczy się tras międzykontynentalnych, na których ciężko będzie ekonomicznie wypełnić A380, B747 czy nowo zamówione B777, które niebawem będą dostarczane. Większość pilotów chyba na etacie, a dodatkowo personel mocno uzwiązkowiony - redukcje zatrudnienia i zarobków łatwymi negocjacjami na pewno nie będą i zapewne mocno przeciągną się w czasie, co będzie tylko dodatkowym kosztem. Dobrze, że LH przed pandemią miała bardzo dużą poduszkę finansową (co oczywiście świadczy o dobrym zarządzaniu przed pandemią), bo inaczej to mieliby znacznie bardziej niewesoło niż LOT, który gdyby nie uziemienie Maxów i niekończące się problemy z silnikami RR do B787 to prawdopodobnie też byłby na plusie i dysponował jakąś poduszką finansową na ciężkie czasy..

Po czwarte: chyba jedyna teza z którą w 100% zgadzam się z autorami artykułu to to, że inwestycja w Radom to jakieś kompletne nieporozumienie. Oczywiście podyktowane polityką i samobójem Modlina, którego strzelił sobie podpisując co najmniej kontrowersyjną umowę z Ryanairem

Czas rozliczenia przyjdzie. I za bajki mega-giga-naj CPK i za kompletny absurd Radomia i za próbę zarżnięcia Modlina. Argument Pana Redaktora o jedynym sensie CPK przy wielkim Locie jest jak najbardziej słuszny. Ale LOT w najbliższych latach nie będzie nawet- że użyję żałosnego sloganu - "wstawał z kolan" po obecnym kryzysie ale co najwyżej się ledwo czołgał. Także kreacja tych 30 mln pax to czysta bajka tak w 2027 roku jak i później.
Cytując Miłosza - spisane będą czyny i rozmowy - tych geniuszów gospodarki i transportu wszelakiego :-(

decyzja o budowie nowego lotniska dla Warszawy-Łodzi i tak była o kilka lat spóźniona. W związku z tym fakt, że "rynek cofnie się o kilka lat" nie zmienia tej konieczności. W perspektywie dekady lotnisko ( nie "mega-hub", po prostu dobrze zaprojektowany i skomunikowany hub) i tak będzie potrzebne. Tak samo, a nawet kilka razy bardziej są potrzebne nowe szybkie linie kolejowe (CMK Północ, Wwa-Lódź-Wrocław etc). Autor retorycznie sprowadza projekt do absurdu (mega-hub, 100 mln pasażerów) by potem z takimi wiatrakami walczyć

Po pandemii popyt na loty będzie bardzo niski, co bardzo fajnie zostało wytłumaczone w jednym z artykułów na tym portalu. Tym bardziej, że transport lotniczy nie jest transportem pierwszego wyboru (jak pociągi, autobusy służące do codziennych dojazdów do pracy, do szkół). Prawda jest taka, że na dotychczas wypracowaną wielkość ruchu lotniczego poczekamy zapewne kilka dobrych lat. Dlatego bym bardziej trudno jest mi zrozumieć budowę gigalotniska za 40 mld zł, na którym przez lata miałoby być wykorzystywane zapewne mniej niż połowa przepustowości.

Czy ktoś myślał że koronawirus odbierze Nowogrodzkiej ochotę do szarpania kasy? LOL!!! Choćby za rok miał być koniec świata oni dalej będą "budować" CPK. Tym bardziej bo ich nikt nie rozliczy.

A ja poproszę CPK - wizualizacje są piękne. Do CPK będziemy dojeżdżać jednym z miliona samochodów elektrycznych made in Poland. Obietnice premiera w końcu coś znaczą !

@kubab222 : ale podatnika nie stac na takie wydatki w obecnej sytuacji, wielu bardziej sobie by chwalilo wydatki na ochrone zdrowia niz na dyrdymaly jakim jest CPK. NIe wiadomo jak rynek zareaguje w najblizszych latach na podrozowanie a wiadomo jak wyglada nasza sluzba zdrowia. Kolejny niiewypal inwestycyjny pod dotacji TVP.

Jeszcze nie tak dawno wyrywali się do zakupu Condora a okazuje się że na pensje dla pracowników nie ma ale CPK im się nadal marzy. Kiedy w końcu ci wszyscy geniusze ekonomii pokażą co potrafią i stworzą coś działającego i przynoszącego dochody za własną kasę ?

CPK OK
Ale po kiego grzyba Radom?
To lotnisko wcześniej nie miało sensu a ty bardziej teraz

kubab222

raport jest bardzo rzetelnie napisany!!!
LOT jest ciągle sponsorowany przez nas wszystkich i jak z rentownością???
A CPK ma być kolejną skarbonką do ciągłych dotacji ???
Rozwój w tej sytuacji istniejącej infrastruktury jest potrzebny i wskazany poza CPK i RADOMIEM !!!