Tomasik: Obecna sytuacja to typowy "czarny łabędź"

Zaniedbanie w KTW rozwoju siatki połączeń linii tradycyjnych do europejskich hubów przesiadkowych i biznesowych oraz całkowite oddawanie na tym polu pałeczki KRK właśnie zaczyna się mścić. Nie jest tajemnicą poliszynela fakt, że niebanalnym składnikiem ruchu w KRK są pasażerowie prywatni i biznesowi ze Śląska, pozbawieni sensownych opcji połączeń lotniczych z KTW. Czartery były, są i będą segmentem ruchu pasażerskiego najbardziej wrażliwym na zawirowania ekonomiczne, a z takimi mamy, i po ustaniu pandemii będziemy mieli niestety do czynienia. Owszem, ruch czarterowy przynosi korzyści, ale nie można opierać na nim całej strategii rozwoju ruchu pasażerskiego portu, szczególnie gdy rozwój gospodarczy regionu górnośląsko-dąbrowskiego zaczął nabierać rozpędu i na horyzoncie realnie rysował się popyt na dwukierunkowy biznesowy lotniczy ruch pasażerski do i z KTW. Konsekwencje niezrozumiałej polityki zaniedbywania ruchu biznesowego poniesie nie tylko port, ale też niestety cały region, dla którego KRK pozostanie jedynym sensowym oknem na świat. Motto polityki KTW - "czartery, albo śmierć", wchodzi w życie na wyraźne własne życzenie Katowice Airport ...

gość_3ff2b, zgadzam się w 100 procentach. To co obserwowaliśmy w ostatnich latach nie mogło i nie może występować bez szkody dla środowiska, a ostatecznie dla nas bo my jesteśmy jego częścią. Absurdalny, rozbuchany konsupcjonizm musi się kiedyś skończyć.....

@gość_3ff2b

klajmat czejndż to PRZEKRĘT FINANSOWY i LOBBYSTYCZNY

Tu chodziło o utrzymanie prymatu gospodarczego najbogatszych krajów, co prawda słabo wyszło bo baterie/akumulatory i solary opanowali Chińczycy. To dlatego Trump zrezygnował, a może też zrezygnować Europa. Niemcy już chyba mają dość, tylko mają ogłupione społeczeństwo. Teraz klajmat czejndż w pełni popiera UK - bo liczy, że Londyn będzie światowym centrum handlu "emisjami" i "rekompensat za emisje".

Pojawiły się też nowe lobby: wegańskie i sztucznej produkcji mięsa. W tym przypadku chodzi o zniszczenie rozdrobnionej produkcji mięsa i przejęcie rynku. Przez ten wielo-grupowy lobbing klajmat czejndż jest nieprzewidywalny.

Nieprzewidywalny jest też klimat, bo w przeciwieństwie do kapłanów egipskich straszących zaćmieniem ta grupa nie potrafi przewidzieć kierunków zmian, najpierw było ochłodzenie, potem ociepleni, potem ochłodzenie, potem znowu ocieplenie, więc zmieniono na klajmat czejndż. Żeby odejść od jakiejkolwiek naukowej weryfikacji.

Owisk na temat aktualnej sytuacji na świecie. Ręce można po prostu załamać.

Jeśli mamy ograniczać emisje CO2, to radykalny spadek liczby lotów był nieunikniony. Za daleko to poszło. Ciągle więcej, dalej, częściej. Mi do szczęścia wystarczy Polska albo "bliska zagranica", i tak nie dokładałem się do boomu.

Musi nastąpić deglobalizacja. Korzyści z niej przeważą nad stratami branży turystycznej. I tak załamanie się ciągłego wzrostu opartego na pustym pieniądzu jest nieuniknione.

gość_9eac6 -> chyba nie znasz globalnych realiów. Wszystko wróci do normy i to szybciej niż Ci się wydaje. Nie wiem czy pamiętasz jakie były złe wróżby po 9.11, gdy wiele w lotnictwie i turystyce się zmieniło. To były zamachy na niespotykaną dotąd skalę. Również wtedy wieszczono, że linie poupadają, że ludzie nie będą latać, że turystyka padnie. Najczęściej mija rok od takich wydarzeń i wszystko wraca do normy. Tutaj na dodatek mamy sytuację, gdy dotyczy to prawie całego świata. Wiele krajów podreperuje systemy gospodarcze, podłączy kroplówki i ludzie się szybko ogarną.

Wiem, że dla wielu osób skończy się ta pandemia finansowo krytycznie, bo potracą pracę firmy, dochód albo im spadnie do minimum. Ale nie dotyczy całego społeczeństwa. Części to nie obejdzie, część ma spore zapasy gotówki a część wręcz się na tym wzbogaci. I to oni będą napędzać zapotrzebowanie na usługi. A co do cen, to wcale nie będzie tak, że znikną tanie przeloty. Nawet jeżeli kilka linii upadnie, a tak zapewne będzie, to pozostałe będą walczyły o klienta i szybki dopływ gotówki na bieżącą działalność. Jak tylko znowu wszystko ruszy, to zobaczysz, ale będzie wysyp wielu atrakcyjnych ofert z wylotem za pół roku do roku czasu, aby jak najszybciej otrzymać jakąś kasę. I wiele osób się na to zdecyduje, bo założy, że za rok będzie już bezpieczniej.

@gość_9eac6

Spadek liczby turystów w stosunku do 2019 będzie trwał rok do trzech lat po rozwiązaniu problemu epidemii. Tylko nie wiemy kiedy to zostanie rozwiązane. Nie wiemy jaką skuteczność będzie miała szczepionka. 20 letnich spadków to nie było nawet po zamachach terrorystycznych.

A noclegi to akurat będą bardzo tanie. Spaść może liczba budowanych hoteli i pensjonatów. Ceny biletów przewidzieć trudniej, choć zapewne będzie taniej, niż w 2019.

Jedyne lotnisko jaki będzie miało wzrosty to KRK !
Czarny łabędź to będzie w KTW jak zwykle. Odchodzi Transavia a w zamian nic!
Po prostu stagnacja, co dla tak dużego regionu jest katastrofą, ale Pan Tomasik nie widzi żadnego problemu bo ma Cargo. Dobrze, że chociaż to cargo jest ale czy będzie to jeden znak zapytania.

Słuszne słowa. Świat podróży ostatnich 20 lat prawdopodobnie już nie wróci. Skończą się tanie bilety, skończą się tanie noclegi, skończą się pieniądze na podróże. Nie miejmy złudzeń, dobrze będzie jeśli Europa jakoś zacznie się wylizywać do lata z tej epidemii, ale gdyby okazało się, ze potrwa jeszcze dłużej to dla turystyki skutki będą opłakane. Poza tym bez względu na sytuacje epidemiologiczna zapewne wiele ograniczeń wprowadzonych obecnie długo z nami pozostanie. Pomijam kwestie tego co nakazuje administracja, ale ludzie na pewno zaczną się bardziej obawiać wielu rzeczy, w tym dzikich tłumów przewalających się przez lotniska i miasta. Bardzo jestem ciekaw jak się to wszystko w tej branży ułoży, ale obecnie snucie jakichkolwiek prognoz to wróżenie z fusów od kawy.