Analiza: PGL przejmuje Condora (cz. 1)

O kanapie bardzo dobre :) ... to fakt, że wielu ludzi na świeczniku puchnie w zastraszającym tempie. I teraz czy manager który przestanie dbać o siebie będzie tak samo mocno zaangażowany w biznes który prowadzi tak jak był na początku ? Powinny być jakieś badania na ten temat :) ...Sorry za off topic

A Milczarski siedzi teraz za biurkiem i śmieje się z tych wszystkich ekspertów, batonów i innych lotohejterów, że znowu pogłupieli z zaskoczenia. Rzuci czasem tylko kolejną garść tekstów w temacie i patrzy jak "eksperci" głowią się i mnożą swoje wypociny w poszukiwaniu wyjaśnienia. Tacy eksperci, a tematu rozgryźć nie mogą. I jedyne co mają to ogromny ból d...y z tego powodu. Hahahahaha

Sama Lufthansa poza szereg wychodzi, wkrótce Eurowings będzie latał na połowie trasach Condora, więc zapewne będą woleli swoje loty "feedować" a po polsku zasilać.
Skończyć się zatem może opłacalne czy nie zasilanie DE, zwłaszcza, że Eurowings ma 300 mln euro w plecy.
Skoro Eurowings wchodzi na te trasy, znaczy, że są dochodowe tudzież bankructwo DE przewidywali. Suma summarum dwie linie na tej samej trasie szczęścia LO nie wróży.
Coś mi się wydaje, że LO wkrótce wejdzie w bezpośrednią konkurencje na trasach do FRA z regionów. Zamiast oddać Q400, samoloty te zaczną latać z regionów, we FRA nawet Lufa parkuje na dalekiej płycie a nie pod terminalem.
Latanie LO jest tańsze kosztowo a i siatkę DE w końcu zasilać czymś trzeba będzie.
Połączenie WAW FRA w wykonaniu LO trzeba będzie również zwiększyć z 3x dziennie. Nie tylko z WAW, ponoć jeszcze mamy BUD a i wkrótce Croatia Air o Nordice nie mówiąc.
Coraz więcej linii zaczyna z LCC współpracować np. Fly Dubai z Emirates czy Easyjet z Etihad.
Jak LO/DE podpiszę z wieloma biurami umowy a nie jak teraz ma tylko z Rainbow to mogą rozruszać biznes.
Tajemnicą nie jest, że wiele biur podróży ma umowy z sieciowymi liniami, o Turkisch, Qatar i Emirates nawet nie będę wspominał.
Sensowniejsze wydaje się podpisanie umowy z X biurami podróży i wieloma kierunkami niż z 1 biurem, które cały samolot 252 miejsc zapełnić musi.
Kiedyś analizy Pana Serafina były dla mnie ciekawe ale od dłuższego czasu dziwie się, że ktoś mu jeszcze za to płaci.
PS. dzisiaj widziałem przypadkiem wywiad prezesa PGL/LO i zacząłem, się dziwić jak na 2 osobowej kanapie się ledwo mieści.
Praca w spółkach Skarbu Państwa … (każdy skomentuje jak będzie chciał)

vscrew: wierz, wiara góry przenosi podobno.

@arahja
Całkowicie się zgadzam ze stwierdzeniem, że Lufthansa ma gdzieś Condora. Lufthansa poprzez te wycieki medialne pokazuje, że to ona rządzi w Niemczech. Jeśli Condor nie będzie jej wchodził w drogę, to współpraca w zakresie codeshare będzie kontynuować. Zatem Lufthansa się upewnia, że ma coś do powiedzenia w rozwoju Condora, nie skłania go do otwierania swoich połączeń europejskich i chroni siebie przed konkurencją na tych trasach. Lot też niby miał podać Lufthansę do sądu o logo, i co?

Ale zdajecie sobie sprawe że Lufa ma w dupie LOT i Condora? Oni walczą z liniami z zatoki czy KLM\AF. Im nie przeszkadza Condor w obecnej wielkości. Dla nich wygodnie jest utrzymać status quo z Condorem i mieć pośrednio decydujący wpływ na ten biznes. LOT niech szuka synergii w zakupach, buduje czarterowy biznes i myśli o utrzymywaniu się na powierzchni

To co Milczarski opowiada o synergii jest przesadzone. Modele biznesowe Lotu i Condora są odrębne i też trudno mówić o współpracy w zakresie operacyjnym. Praktycznie jedyna realna synergia dotyczy oszczędności przy zakupie większej liczby maszyn. Lot stale pozyskuje więcej samolotów, więc obowiązkowa wymiana 763/753/A320 Condora może być mu bardzo na rękę.

Ale z drugiej strony, zastanawiam się czy brak synergii jest w ogóle problemem. To fakt, że Condor mógłby lepiej zarabiać. Ale w porównaniu do głównego konkurenta, Condor ma się całkiem nienajgorzej. Przypominam, że Eurowings traci co roku i kasuje dalekie trasy. Condor jednak cokolwiek zarabia, a pozyskanie nowych, bardziej wydajnych maszyn może pomóc zwiększyć jego marże.

Lot i Condor mogą funkcjonować operacyjnie jako odrębne firmy ze wspólnym właścicielem. W przypadku Condora, nie widzę powodu żeby naprawiać czegoś co nie jest zepsute.

Widzialem co sie dzialo na rynku wewnetrznym niemiec i biletami na polaczenia pomiedzy LH a AirBerlin. Mozna bylo za przyslowiowe 20EUR poleciec z HAM do MUC tak dublowala LH polaczenia i zanizala ceny az do momentu kiedy AirBerlin zbankrutowal. Bedzie tak samo z Condorem/LOT a obecnie na trasie HAM-MUC bilety podrozaly o 70% bo konkurecji nie ma.

Gdyby połączenia Condora nie były opłacalne Lufthansa nie uruchamiała by ich wkrótce via Eurowings.
Niestety może sie wkrótce skończyć dowożenie pax DE gdyż LH będzie wolała Eurowings zasilić a ten ma cały czas straty.
Wiele światowych linie zaczęło współpracę z LCC, gdyż każdy pasażer jest cenny patrz Fly Dubai i Emirates czy EasyJet i Etihad.
Od wielu lat LH dowoziła DE pasażerów więc nie wiem w jakiej rzeczywistości Pan Serafin istnieje, by nie wiedzieć tych rzeczy.
Wiele biur ma tez umowy na miejsca czarterowe w liniach sieciowych, Condor, Turkisch, Qatar, Emirates i wiele innych o samej Lufthansie nie wspominając.
nie zdziwię się, jak wkrótce Q400 które miało wyjść z floty zacznie latać 2 x do FRA i ceną zacznie podbierać pasażera p2p, samoloty LO we FRA i tak w polu stoją ale też będzie siatkę DE zasilało.
WAW by też musiała zwiększyć liczbę lotów z 3 dziennie.
LO ma obecnie umowę tylko z Rainbow ale sensowniejsze się wydaje mieć kilka małych umów z wieloma biurami mając o wiele bogatszą siatkę via FRA/WAW. Biura czarterowe niech myślą jak je upchnąć.
Biura czarterowe mogą w ten sposób zakończyć inne umowy jak zauważą, że LO/DE są dla nich wystarczające.
Wbrew pozorom taniej zapełnić xx miejsc w jednym samolocie, który i tak leci niż cały samolot wypełnić.
Tydzień wakacji czy sezon czarterowy w zależności od regionu w innym czasie sie zaczyna

@gość_0d79c

Do tego nie musieliby kupować Condora. Tylko świat lotniczy zmierza w stronę P2P. I dlatego zakończono produkcję A380, B777 sprzedają się bardzo słabo, zaś dobrze idą 787/350 i A321XLR.

Zmiany raczej powinny polegać na otwarciu nowych połączeń long haul z innych miast niemieckich, np. Stuttgartu, Kolonii, Hamburga, czy Berlina. Czyli miast w zasadzie lekceważonych przez Lufę.

@vscrew

Decyzja Norwegiana o wejściu do Londynu z long haulem też była podparta analizami. Norwegian zauważył, że JV AA BA stosuje różnicowanie cen polegające na wysokich cenach za P2P. Wiedzieli, że nie ma slotów na LHR, ale policzyli, że Gatwick jest tańszy. Zamówili 787-8 i 787-9, czyli samoloty znacznie oszczędniejsze od 767, 747 i 380. Zauważyli, że w Londynie jest wiele nieobsługiwanych tras, bo JV i pozostali "konkurenci" zachowywali się jak przejedzone koty i nic im się nie chciało...

Wyszło im, że łatwo pozyskają nowych i częściowo też odbiorą pasażerów JV i jeszcze zarobią. Tylko nie przewidzieli, że JV i pozostali zaczną walczyć. Że BA "złośliwie" będzie dublował trasy, na których do tej pory nie latali. Że generalnie JV bardzo zwiększy oferowanie, nie tylko do Londynu. Tego może nie widać, bo BA/AA prowadzi walkę w ramach "normalnego" zamówienia 787/350. Więc można odnieść wrażenie, że te linie po prostu się rozwijają w oparciu o nowe samoloty, ale wystarczy prześledzić nowe kierunki i ceny, żeby zobaczyć, że walczą przede wszystkim z Norwegianem.

Czy Norwegian zarobił choćby pensa w Londynie na long haulu?

Jeśli LOT kupiłby 787-10 to dziś Lufa nie ma nawet zamówionego niczego, co mogłoby z nim konkurować. Tylko Lufa ma środki finansowe i wpływy polityczne, by wojnę z LOT-em wygrać. I oni już wiedzą, że konkurentom nie wolno pozwolić się rozwijać. Kiedyś bronili cen, dziś walczą jak lew o rynek.

Co tam dużo analizować. Jeśli nie przepłacili i jeśli po kilka procent zaoszczędzą na paliwie, i na zakupie/wynajmie samolotów to moim skromnym już każda ze spółek ma po 100 mln zł rocznie do przodu. Jeśli dodatkowo uda się zaoszczędzić w innych obszarach np. ulżyć obecnym brakom flotowym LOTu to kolejne miliony. A korzystnych obszarów współpracy będzie pojawiać się sporo. Ja np. widzę taką prostą rzecz: dać lotowskie drimki na najdłuższe loty Condora, a ichniejsze na krótsze lotowskie długie dystanse, np do Indii i na Cejlon. I już na ilości paliwa sporo się oszczędza. Analiza, żeby była analizą musi pokazywać rachunki, inaczej to w dużym stopniu wodolejstwo.

W istocie doszło do nacjonalizacji niemieckiej spółki GmbH przez Polskę, bo PGL to spółka Skarbu Państwa gdzie właśnie Skarb Państwa ma 100% udziałów. Dlatego trudno oczekiwać by Niemcy cieszyły się z tego, by Polska zarabiała na dawnej spółce niemieckiej, a i Lufthansa nie będzie ułatwiała życia państwowej polskiej PGL.

vscrew
Daj spokój. Może Milczarski nie wie co to jest dobrze funkcjonująca linia. Condor nigdy nie miał marży operacyjnej powyżek 3%. A poniżej to są firmy które ida na przemiał.
Nie stać ich na odnowienie floty.
Najważniejsze w Twojej wypowiedzi jest słowo "wierzę". Myślę że takie samo podejście mają decydenci stojący za zakupem :-)

Duzy baton wrócił do pracy, dostał dużego batona na zachętę, jeszcze większy baton wyznaczył mu zadania na dzisiaj, więc nadaje, jak radio Erewań.

Długo nie trzeba było czekać zanim przyjdzie pierwszy mierny, ale wierny :D Stwierdzenie, że Condor to „dobrze funkcjonująca linia” jest zwyczajnym kłamstwem. Condor dobrze funkcjonował, ale dzięki Thomasowi Cookowi i feedującej mu paxów Lufthansie. Zobaczymy jak będą wyglądały pierwsze roczne wyniki bez tego pierwszego i możliwe ze również bez tego drugiego :) Do tego flota składająca się z samych gruzów i związki zawodowe :D urocze to jest jak bardzo niektórzy są wstanie wytłumaczyć każdy idiotyzm na korzyść. Jeśli robią to z pieniędzy to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, a jeśli z czystej głupoty to... szkoda słów.

Strategia LOT jest prosta
1. Przez pierwszy okres nic nie robimy (ok 3 ) miesiące
2. Przenośmy jedno z połączeń długodystansowych np PUJ,CUN z FRA lub MUC do WAW i zaczymay dowozić z miast niemieckich pasażerów przez WAW, jeżeli to działa przenośmy kilka więcej,
3. Otwieramy kilka nowych kierunków z WAW i rozbudowujemy siatkę dowożącą do Niemiec
4. Jeżeli działa zaczynamy stopniowo wymieniać załogi niemieckie na Polskie (czesc odchodzi na emeryturę w ich miejsce zatrudniamy załogi przez lotnika) Na rynku niemieckim trąbimy że Conodor rozwija sie na nowych rynkach a milczymy że zwija niektóre kierunki z Niemiec
5. W Niemczech pozostawiamy to co pozostawić musimy typu TRF, FUE, AYT

Za 10 lat w momencie otwarcia nowego lotniska (jeżeli do tego dojdzie) mamy ok 40 kierunków long -haul i bardzo gestą siatkę dowozową z niemiec

Wierzę że decyzja kupna Condora była podparta analizami i czarne scenariusze się nie sprawdzą, szczególnie że Milczarski wspomniał że nie jest to kupowanie ratujące bankruta ale dofinansowanie świetnie prowadzonej linii. Zatem synergie nie muszą być widoczne albo nawet żadne.
Jeśli chodzi o groźby LH i rezygnacji z dowożenia pax na rejsy Condora, Condor musi sam sobie poradzić na rynku niemieckim. Negocjować kontrakty, dowozić sobie pasażerów ( uruchomienie połączeń wewnętrznych?) ale ma świetną markę i rozpoznawalność więc może sobie poradzić.

Czyli decyzja zakupu jest wyłącznie polityczno-propagandowa. Zapłaci polski podatnik. A co ! Wstaliśmy z kolan i wyrżnęliśmy w łeb.