Star Alliance ogranicza dostęp do niektórych poczekalni biznesowych

W M&M juz od kilku dobrych lat zmienia sie na gorsze. Mam status SEN i niestety jakosc obslugi w samolotach oraz na lotniskach takze przez telefon lub e-mail znaczaco sie pogorszyl.

Dodatkowo od 2021 kwalifikacje beda przedluzaly status SEN lub FTL tylko na jeden rok wiec to juz jest bardzo duza roznica na niekorzysc pasazerow statutowych - takze coraz wiecej lini tzw klasycznych razem z LH, LX, OS, SN, LO etc.. zaczyna szczegolowo sprawdza wage i rozmiar bagazu podrecznego... nie wspominajac juz o rejestrowanym.

Przypomne tylko ze kilka lat temu bagaz rejestrowany byl wliczony w cene bieltu...

TAP od ubieglego roku tez kroi nieznosie koszty etc etc... Zaczyna to wszystko coraz bardziej przypominac low-costy wiec pytanie czy jeszcze warto...

Marcin14: tak samo jak inni, mieszasz pewne rzeczy. Programy FTL nie są po to żeby pompować kasę w pasażerów, tylko żeby pomagać w generowaniu większych zysków, zatem logicznym jest, ze będą bardziej doceniać klientów którzy za bilety płaca więcej. 10 lotów TATL to dużo? Po pierwsze, w liczbach bezwzględnych wcale nie i jest mnóstwo ludzi, którzy tych 10 przelotów (czyli 5 wyjazdów) odbywają w ciągu dwoch miesięcy. Jaka kartę oni powinni mieć? Poza tym samo wygrzewanie fotela w samolocie to trochę mało, ten fotel musi być porządnie opłacalny. Dlaczego linia ma ładować kasę w saloniki dla kogos kto płaci za bilety tyle, ze wychodzą one linii na styk po kosztach? Z takich pasażerów linia nie ma pożytku.
Rozumiem nostalgie za dawnymi czasami, ale wtedy stosunek cen biletów był inny, inne były warunki, wiec równie dobrze moznaby było płakać za dawnym serwisem pokładowym, z czasów gdy w eco można było dostać nawet wino musujące.
Akurat nowe zasady M&M ułatwia wielu osobom zdobycie złotej karty, w momencie gdy wystarczy do tego 96 krótkich lotów, nawet krajowych. Rozumiem, ze 100 przelotów w roku może cie szokować, skoro według ciebie 10 TATL to już baaardzo dużo, ale to są właśnie liczby oznaczające FTL. Sam siedzę w samolocie średnio 100-140 razy w roku, wiec wiem o czym mówię.

@gość_6bf79, nie, nie, nie, wydaje mi się, że przedmówcy piszą o tym, że coraz _trudniej_ jest zdobyć złotą kartę w Miles & More. Dając siebie za przykład, 5-10 lat temu bezproblemowo miałem złotą kartę i nawet dziwiłem się łatwością jej zdobycia (około 5 lotów międzykontynentalnych i różne lokalne drobiazgi). Teraz... nawet nie dobijam do srebrnej. Fakt, że przeprowadziłem wiele moich lotów do niskokosztówek lub na loty bez premii milowej, ale nawet loty TATL w economy zwykle dają maksymalnie połowę mil niż kiedyś. Myślę, że nawet 10 lotów TATL w economy Star Alliance w dzisiejszych czasach nie zapewni złotej karty. A moim zdaniem 10 lotów TATL to bardzo dużo.

heh i po co zbierać te mile? może na burgera z torebki? czasem warto policzyć, czy dla dalszej podróży. nie opłaca się bardziej doliczyć 120-150zł i wykorzystać kartę kredytową i mieć wstęp... owszem płatny, ale uzyskany gdzie chcemy, "bez łaski" i bez zmiany zasad non stop..

To zabawne jak czytam żale, ze żeby zdobyć złoty status trzeba duuuzo latać. A wam się wydaje, ze te złote statusy to powinny być dla każdego już od trzeciego lotu w roku, czy jak? Najpierw trzeba dać liniom zarobić, żeby później można było liczyć na darmowe usługi, a jak czytam niektórych to odnoszę wrażenie, ze im się wydaje, ze to jest psi obowiązek linii dawać każdemu.
Srebrna karta nadal daje wejście do business lounge, poza tym daje dodatkowa sztukę bagażu, przy czym w Locie także w tarfie light, przez co ceny robią się atrakcyjniejsze.
WROMK: wbrew pozorom Lufthansa ma własne saloniki nie tylko na lotniskach niemieckich, austriackich czy szwajcarskich, ale także np. w Londynie.

gość_8d9f1 Ta zmiana nie przymusza LH do rezygnacji ze swoich dotychczasowych zasad wstępu do saloników. Ale rzeczywiście znając ich wprowadzą to wkrótce w życie, a srebrnym zabiorą niestety wstęp do jakichkolwiek saloników, nic nie dając w zamian. Wtedy srebrna karta będzie już całkowicie bezużyteczna u nich bo nic nie będzie dawała, a złota da tyle co srebrna teraz przy znacznie większej trudności jej zdobycia.

Lufthansa i ten program z roku na rok maja coraz mniej sensu. Oni co rok tylko pogarszają ten program. Nie dość żeby zdobyć Gold naprawdę trzeba duuuuzo latać i być lojalnym klientem to dają coraz mniej przywilejów . Ograniczając dostęp do Lounge w zasadzie spada się na poziom silver. Gdyby chociaż coś w zamian wprowadzili np automatyczny upgrade gdy są wolne miejsca w Biz lub First ale nic. Lufthansa ciagle tnie koszta , ilość miejsca na nogi jak w low costach a ceny kosmos :(

gość_baf5d Srebrna karta daje wstęp tylko do saloników linii Miles & More, czyli zaledwie kilkunastu na świecie.

Haha, czyli tak jakby downgrade do Silver.
Karty srebrne zachowają dostęp do saloników własnych sojuszu?

Wszystko zależy od tego jak definiujemy lojalnego klienta. Jak znam życie, to posiadacze złotych kart danej linii (lub linii skoligaconej) wstęp nadal będą mieli. Odmowa spotka natomiast pasażerów na przykład Lufy, ale ze złota karta Aegean na przykład. Wiadomo, ze spory odsetek pasażerów ze złota karta w krajach gdzie Lufthansa lub któraś z jej córek jest głównym przewoźnikiem, stanowią osoby, które złoty status zdobywają mniejszym nakładem sił i środków niż wymaga tego program Miles and More. Po prostu, tniemy koszty, tniemy...
Ciekawe czy te zmiany odczują jakoś programy typu Priority Pass.