Analiza: Seul, czyli azjatycki sukces LOT-u

gość_2c243

Totalny amatorze. Takich danych nikt nie pokaże bo to największa tajemnica firm.
Mogę tylko z doświadczenia powiedzień że same firmy mają często problem żeby to policzyć bo trzeba mieć do tego super systemy i dobrą jakość danych. Do tego wiele kosztów trzeba alokować co zawsze może być nieprecyzyjne.
Poza tym inaczej wygląda dochodowość na locie, połączeniu, hubu, itd. Feedery short haul do huba są czasami robione ze stratą kompensowaną przez zyski w long haule.

Porównanie LOT-u z wymienionymi przez autora przewoźnikami europejskimi nie jest miarodajne, bo większość obsługiwanych przez nich tras obsługuje również Korean Air (a w przypadku Frankfurtu i Londynu dodatkowo Asiana Airlines). LOT póki co nie ma bezpośredniej konkurencji na tej trasie.

gość_185c2 Oho i nie trzeba było długo czekać na pierwszego pisowskiego przyg... może nie będę kończył :) o jakim sukcesie z budapesztu mowa? :D Jedyny sukces w tym artykule jaki widzę to trasa WAW-ICN. Radzę poszukać po jakich kosztach były bilety z Budapesztu, między innymi najtańszy long haul w businessie :)))))))))) Zresztą z budepasztanskich long hauli Seul jest i tak na samym końcu głupoty. Nie ma już zadnego ratunku dla tego kraju.

Budapeszt - Seul na początku był sprzedawany po kosztach czy nawet poniżej kosztów. Pytanie więc czy ten spadek w listopadzie to efekt sezonowości czy może końca promocji (a może obu).

Pozytywny tekst o Locie na p.com! Koniec świata! ;-P

Logika i zaprezentowany w pierwszym komentarzu poziom wiedzy o branży lotniczej poraża.

Też mnie dziwi odtrąbienie sukcesu LOTu z połączniem Budapeszt - Seul, kiedy posiadamy dane zaledwie za trzy miesiące, a przecież sam prezes mówił, że do określenia czy połączenie jest udane finansowo potrzeba około dwóch lat (ale to mówił oczywiście o super połączeniu do Chicago :D). Tak czy siak, połączenie BUD z ICN ma większą szanse wypalić, ale zdecydowanie za wcześnie na jakiekolwiek wnioski, tym bardziej, że widać w listopadzie gwałtowny spadek LF. Czy to kwestia "unormalizowania" cen, czy sezonowości, w obu przypadkach to nie wróży najlepiej.

wodzduzybaton
Good speech, buddy!

wodzduzybaton@ Niektórych z powodu sukcesu LOT-u w Seulu krew zalewa.

Mnie z kolei interesuje budapesztański „sukces” lotu. Za tak ogromne narażanie lini na bankructwo ktoś powinien stanąć przed sądem, ale wiadomo - nie w tym kraju. Człowieka po prostu krew zalewa jak widzi w jaki sposób potencjał lotu jest marnowany przez głupie polityczne decyzje. Zamiast kolejnego połączenia do Stanów które by zarabiało lot wozi powietrze z Budapesztu :) czekam teraz na tego ziomka który napisze, że sam Orban dopłaca do tego i lot zarabia wręcz więcej niż w WAW, Haha. Tylko dlaczego to nie jest jawne? Rządowe dotacje dla linii od małych państewek typu Węgry czy Litwa to najnormalniejsza rzecz na świecie, więc dlaczego ktoś miałby się z tym kryć? Bo to bzdura. Pozostaje mieć złudną nadzieje, że zanim lot zdechnie zmieni się ekipa rządząca. Inaczej już wkrótce doczekamy się nowych hubów najpierw Pyongyang, a pózniej Caracas.

Totalna amatorszczyzna, autor nie ma zielonego pojecia o czym mowi. Ani razu nie zostal pokazany najwazniejszy czynnik czyli dochod za mile za pasazera.