Felieton: Wstyd przed lataniem nie ma większego sensu

gość_c1f1c, domżuk: spadajcie z tymi politycznymi wstawkami i bredniami z tego forum. A wracając do tematu - w naszym kraju wstydzić powinni się ci, którzy spalają śmieci w piecach, jeżdżą dieslami lub starym szrotem, forsują elektrownie węglowe i współspalanie (czyli wrzucanie drzewa do pieców w elektrowniach węglowych spółek Skarbu Państwa). Szwedzi już tego nie robią, więc szukają dalszych możliwości zachowań proekologicznych. Ale skoro nieekologiczna jest jazda samochodem 4-osobowym jednej osoby do pracy, to małe samoloty powinny płacić wyższe opłaty lotniskowe, niż duże. Szczególnie GA.

Pendolino mało prądu nie ciągnie... A skąd jest w Polsce prąd? Z węgla!!! Co bardzo szkodzi środowisku? Ano spalanie węgla. Lecąc z Krakowa do Gdańska samolotem odczuwam mniejszy wstyd niż jadąc pociągiem.

Oczywiście że można ograniczyć latanie bo wiele podróży biznesowych wcale nie jest potrzebnych. Przy obecnych środkach telekomunikacyjnych osobiste uściśnięcie ręki nie jest konieczne. I będzie to coraz bardziej wpływało na zmniejszenie liczby lotów bo młodsze pokolenie dużo lepiej radzi sobie z owowczesnymi środkami komunikacji. Dodatkowo oszczędza się koszty i czas.

Również dalekie podróże w egzotyczne kraje jak również wożenie żywności po całym świecie ma mały sens ekonomiczny. W miarę wyrównywania się dochodów udział eksportu/importu żywności będzie spadał. Przy podrożeniu podróży ludzie spędzaliby wakacje w sowim kraju co obniżałoby ich ślad węglowy.
Około 50% lotów to loty do 1000km. Za kilka/kilkanaście lat przejmią to pewnie samoloty elektryczne. Długi dystans zapewne jeszcze długo będzie na paliwie.

adam 1987; Ekolodzy są mądrzy i każą jezdzić pociągami. Każdy by korzystał z pociągu, gdyby była do tego odpowiednia infrastruktura. Kto będzie sie tłukł przez pół dnia pociągiem ze Szczecina do Warszawy, jak ma samolot? A loty po kilkadziesiąt zł zawsze będą czasowo i finansowo lepszym rozwiązaniem niż pociąg

gość_c1f1c: A kornik, z którym zabroniono walczyć, teraz już hula na Podlasiu.

Najlepiej nie oddychać.... wogóle

Szwedzki wstyd przed lataniem najlepiej widać zimą w Tajlandii. Pełnej Szwedów, którzy zapewne doszli tam pieszo, względnie przyjechali na rowerach.

No tak bo przecież jak coś mało może zmienić to nie warto tego robić. Albo obniżamy emisje światową w jeden dzień o 20% albo nic nie róbmy, bo przecież potencjalnie gdzieś coś da lepszy skutek.

Ruchy takie mają pomóc w budowaniu świadomości. Obecnie nie jest wiele takich ludzi, ale jest ich coraz więcej. Wcale nie chodzi by biznesmen z Europy nie mógł lecieć do Las Vegas na targi. Ważniejsze, żeby nie lecieć na pół dnia do Oslo Torp, bo bilety za 10€. Dobrym przykładem były loty Ryanaira z Okęcia, kosztowały po 9zł, więc ludzie latali w jedną i drugą, jednak było to sztuczne kreowanie popytu. Jakby pociąg był za tyle, to by pojechali pociągiem. Nie zawsze o brak alternatyw tu chodzi.
Z drugiej strony jak ludzie nie podróżują, to nikt nie inwestuje w infrastrukturę i potem dochodzimy do sytuacji, w której jak mieszkasz w małej miejscowości czy na wsi, to bez samochodu nie masz szans nigdzie dojechać, bo komunikacja publiczna nie istnieje.

Branża lotnicza zobowiązała się do zaprzestania wzrostów emisji od następnego roku i ograniczenia ich o połowę względem poziomu emisji z 2005 do 2050 (CORSIA), więc niech się stosuje do własnych wytycznych.

A ten fragment o hindusach ograniczających mięso, to już zupełnie nietrafiony. Jest to jedna z nielicznych nacji, która posiada duży udział wegetarian i nie spada on drastycznie wraz ze wzrostem zamożności społeczeństwa. Co innego np. w Chinach.

W ogóle jak ktoś nie chce latać, to niech nie lata. Co to w ogóle za argument, że "to co robisz nie ma sensu, bo ludzie kupują za dużo ubrań i szybko się ich pozbywają". Jeśli demokratycznie wybrani politycy wprowadzają podatek to niech wprowadzają. Jeśli szwedzkie społeczeństwo tego chce (a rzadko się zdarza by społeczeństwo chciało zwiększać podatki), to nic nam do tego.

Swego czasu Ryanair się powoływał na badania, z których wynikało, że podatek lotniczy jest jednym z najbardziej szkodliwych ze wszystkich podatków. Najbardziej szkodliwy był CIT, ale jakoś nic się z tym nie robi. Zakłada się, ze firmy powinny płacić podatek i tyle.

Całkowicie zgadzam się z artykułem, ale zapala mi się lampka sceptycyzmu o przytoczone procenty emisji innych branży, wydają się być podane bardzo odważnie i pewnie. Można zobaczyć/podlinkować w artykule jakieś źródła tych danych?

Na srastwę kornika. Wycinka puszczy to była destrukcyjna polityka pisu realizowana rękami najgorszego w historii ministra środowiska, o którego całe szczęście upomniały się niebiosa, nic już więcej nie zniszczy...

Ten cały wstyd przed latanie to kolejny durny pomysł płytkich rozpolitykowanycb i rozwrzeszczanych pseudoekologów. Skutki działań tego typu ludzi odczuwa już Puszcza Białowieska pozostawiona na pastwę kornika. Cena nie gra jednak roli, ważne by krzyczeć i przec na szkło, ważne żeby stado baranów podążał za

Ja się absolutnie nie wstydzę.

w tekście znalazło się zdania "Tylko że te czyny nie rozwiązują w żaden sposób globalnego problemu. ",

powinno ono brzmieć "Tylko że te czyny nie rozwiązują w żaden sposób głupiego problemu. "