Milczarski: "Związki przystawiają kolejnym zarządom pistolet do głowy"

Naprawde, lepszych zdjec nie ma, niz Mielczarski sklada sie do modlitwy....

co do umów to nie wiem jaka jest to ideologia czy ustrój, ale chciałbym aby każdy płacił po równo i w drugą otrzymywał. Jeżeli bogaty uczciwie zarobił to niech ma, zasłużył (nie każdy musi być nieuczciwy) a jak nakradł to do... przed sąd albo inne konsekwencje niech ponosi. Powinien być jeden rodzaj umowy o pracę wszędzie! Chciałbym aby pracodawca płacił brutto (i te same koszta ponosił) co równałoby się netto a pracownik sam wybierałbym warianty/pakiety ubezpieczenia zdrowotnego (w tym rentowne i chorobowe) oraz emerytalnego. Co do emerytury to każdy z nas powinien być otrzymywać taką samą (np. 1500 - 2000) a ewentualne nadwyżki to już na własną rękę oszczędności itp.. - takie jest moje zdanie a Państwo (forumowicze) możecie mieć inne :)

gość_db4f2: To przecież normalne!

Tak z ciekawości: jaką formę zatrudnienia ma prezes Milczarski?

gość_9badd ... urlopy sa platne ... ODSTEPSTWO OD PRACY akurat NIE!

gość_2e748 a co to za różnica, jeżeli radę i zarząd wyznacza realnie jedna osoba?

No cóż, myślałem, że za powie, że stare zarządy Lotu były słusznie zastraszane, przez związki, bo to były zarządy nie z nadania PiSu, który wtedy popierał strajki ;). Ale jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. To niech jeszcze zlikwidują umowy o pracę w KGHM, PGE i innych państwowych spółkach energetycznych i spółkach węglowych. Bądźmy konsekwentni. Zarządy i wszyscy na kontrakty. Więcej pieniędzy, a mniej praw. Na pewno obecny rachityczny i kadłubowy NSZZ 'Solidarność' poprze te pomysły (wszak ich działacze też stracą wtedy stołki). Albo w ogóle zlikwidujmy etaty - każdy Polak = jednoosobowa działalność gospodarcza. A na poważnie - ludzie - nie róbmy sobie jaj. Nie bierzmy wzorców z trzeciego świata. Europejskie linie legacy zatrudniają personel lotniczy jako pracowników. "Kontrakty" i "śmieciówki" to domena prywatnych firm, wyzyskujących imigrantów oraz mało rozgarniętych mieszkańców tych krajów.

gość_964a8: Zarząd nie ustala premii dla siebie, robi to Rada Nadzorcza.

"jak również lepsze pieniądze dla pracownika, ale też mniej praw" - lepsze pieniądze dla pracownika, ale tylko pod warunkiem, że składki, które będzie opłacał w ramach jednoosobowej działalności gospodarczej będą minimalne. Przy lotniczych wynagrodzeniach różnica pomiędzy wynagrodzeniem na kontrakcie i umowie o pracę to śmieszne pieniądze. A chodzi tylko o ludzkie warunki zatrudnienia. Wystarczy zwykła umowa o pracę - nikt nie domaga się 2,5 miliona złotych premii, którą wypłacił sobie zarząd LOTu.

To nie są śmieciówki. Na tych umowach mają nawet urlopy. Chciałbym taką umowę w mojej branży.

buta tego gościa z nadania pisu jest porażająca -on wie że będzie rządził lata -

Widać że w LOT wciąż dużo elementu nieuświadomionego politycznie. Pan Prezes musi moim zdaniem bardziej skupić się na robocie agitacyjnej, bo wkrótce trzeba będzie na jego miejsce towarzysza bardziej zaangażowanego politycznie znaleźć. Sytuacja może być na tyle niekomfortowa, że w obecnej burzliwej sytuacji politycznej, gdzie wraz z sukcesami ukochanej partii nasila się walka klasowa, trudno będzie znaleźć fuchę gdzie będzie można kilka baniek w nagrodach wyciągać na państwówce.

Spotter10 ... moze sam dobrowolnie pojdziesz na smieciowke? ... chetni sa bo ludzie cgca pracowac a nie glodowac, a wyboru formy zatrudnienia nie ma mądralo!

Jak śmieciówki mogą być głównym powodem strajku, skoro strajkują TYLKO ci, co są na umowie o pracę? A skoro są chętni do pracy na kontraktach, to w czym problem? Gdyby ludzie nie chcieli pracować na kontraktach, w czasach gdy wszystkie linie na gwałt szukają pilotów i personelu, to raczej nikt chętny by się nie znalazł. Moim zdaniem te kontrakty to zarówno cięcie kosztów dla LOT, jak również lepsze pieniądze dla pracownika, ale też mniej praw.

zabrakło mi pytanie o jakże "zasłużoną" premię...

"Tym razem jednak nie będzie to umowa o pracę, ale kontrakt - tak, jak zatrudniamy w tej chwili w LOT. " - tą wypowiedzią Milczarski podsumował sam siebie. Śmieciówki to jeden z głównych powodów strajku załóg i jeśli coś się nie zmieni w tej kwestii, kadrowe problemy firmy tylko się pogłębią. Taki rodzaj umów nie powinien mieć w ogóle zastosowania w branży lotniczej. Obecny zarząd LOTu stara się ciąć koszty za wszelką cenę, pozostawiając przy tym pracowników na lodzie.