Strajk w LOT: Zamiast rozmów 67 osób zwolnionych dyscyplinarnie

Jak to prezes nie wykazuje dobrej woli. Podpisał porozumienie z 2 ZZ. A pozostałym podziękował tak jak na to zasługują. Powinni jeszcze zapłacić koszty strajku sabotażyści.

Brawo !

Jako pasazer uwazam, ze prezes LOT postapil prawidlowo.W koñcu placimy za serwis !!!
i jezeli komus sie nie podoba chetnie moze szukac nowa prace w PL lub za granica.

To nikomu na dobre nie wyjdzie.

metody jak za komuny - strajk = zwolnienia . SKANDAL

Dzisiaj widziałem na Flightradarze Airbusa A321 wykonującego połączenie dla LOTu: zobacz link

Robi się tam ciekawie, taka dziwna linia z obcymi samolotami i załogami ;-)

Jeśli bym jeszcze pracował w Locie z dumą bym przystąpił do tego strajku, moi koledzy z innych linii również patrzą z obrzydzeniem na poczynania nieszanownego pana prezesa milczarskiego (stanowisko i nazwisko pisane celowo z małych liter jako przejaw absolutnego braku szacunku). Wstydził bym się pracować dla takiego pseudo prezesa, który ludzi ma za nic, łamie prawo i uważa, że skoro ma polityczne poparcie to może stać ponad prawem.
Jeśli ktoś się z pracowników Lot jeszcze nie obudził i cieszy się, że dostanie więcej pieniędzy za miesiąc, w ktorym jego koledzy z pracy strajkują to powinien przypomnieć sobie to wspaniałe uczucie jak jemu zostanie wysłane mailem dyscyplinarne zwolnienie za tzw "niedochowanie obowiązków służbowych".
Całym sercem jestem za związkowcami, nie pozwólmy sobie na to, żebyśmy w Polsce obudzili się uciemiężeni i bez żadnych praw, niczym w Korei Północnej.
Powodzenia Szanowni Koleżanki i Koledzy, pracownicy innych firm są z Wami w tych trudnych chwilach i jesteśmy dumni z Waszej postawy!!!!

A dlaczego prezes miałby wykazywać dobra wolę dla kogoś kto "organizuje ewidentnie niezgodny z zapisami ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych strajk i upolitycznia spór z zarządem tuż przed wyborami"? Czy jak złodziej wchodzi do domu to tez powinienem okazywac dobrą wolę?

Teraz zarząd powinien sobie przyznać premie.

Obie strony są siebie warte. Prezes - nie wykazuje dobrej woli i zaognia sytuację. Związki - organizują ewidentnie niezgodny z zapisami ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych strajk i upolityczniają spór z zarządem tuż przed wyborami.

Związki oraz protestujący sami się podłożyli. Gdy wiadomo że Milczarski nie ma skrupułów i wykorzysta każde potknięcie strajkujących, powinni się mieć na baczności. I gdy tylko istniało chociaż podejrzenie że strajk może być nielegalny, powinni dać sobie spokój i robić wszystko zgodnie z procedurami, aby nie doszło do takiej sytuacji jak ta powyżej. A teraz stracili pracę. Zapewne będą się sądzić, ale to będzie ich kosztować sporo nerwów.
Osobiście nie popierałem strajku, bo obsługa LOT'u jest na słabym poziomie. Leciałem w ostatnim tygodniu GDN-WAW-JFK i YYZ-WAW-GDN i w klasie Premium Eco obsługa była może na odpowiednim poziomie, ale to co wyprawiali z ludźmi z Eko, to już porażka. Na dodatek obsługa na lotnisku w YYZ to jakieś ciotki rewolucji. Miałem wrażenie że pracują w LOT od dnia narodzin linii. Żeby się czegoś domagać od linii, to trzeba coś dać od siebie. A ja odniosłem wrażenie, że każdy pasażer dla (niektórych) pracowników LOT to problem. Więc najlepiej jakby ich w ogóle nie było.
Forma zwolnienia mało elegancka, Milczarski mógł to zrobić lepiej a nie podstępem ściągnąć ludzi do siebie a do reszty wysyłać mail'e. No ale moim zdaniem postąpił słusznie.