Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
usuniety
2018-10-22 19:14
A co miał zrobić prezes, jeżeli strajk był nielegalny? Ci ludzie po prostu odmówili pracy. Teraz niech im związek pensje płaci.
Ledwie się linia od dna odbiła i inwestuje, a tu już chętni do wyrwania ekstra kasy. Straty pokrywali wszyscy podatnicy przez lata. W tej branzy wiele sie zmieniło. Do Ryanaira niech przejdą jak im w LOT źle.
gość_45730
2018-10-22 19:01
Na wózek do walizek ten cały zarząd!
gość_38b40
2018-10-22 18:41
Jeśli bym jeszcze pracował w Locie z dumą bym przystąpił do tego strajku, moi koledzy z innych linii również patrzą z obrzydzeniem na poczynania nieszanownego pana prezesa milczarskiego. Wstydził bym się pracować dla takiego pseudo prezesa, który ludzi ma za nic, łamie prawo i uważa, że skoro ma polityczne poparcie to może stać ponad prawem.
Jeśli ktoś się z pracowników Lot jeszcze nie obudził i cieszy się, że dostanie więcej pieniędzy za miesiąc, w ktorym jego koledzy z pracy strajkują to powinien przypomnieć sobie to wspaniałe uczucie jak jemu zostanie wysłane mailem dyscyplinarne zwolnienie za tzw "niedochowanie obowiązków służbowych".
Całym sercem jestem za związkowcami, nie pozwólmy sobie na to, żebyśmy w Polsce obudzili się uciemiężeni i bez żadnych praw, niczym w Korei Północnej.
Powodzenia Szanowni Koleżanki i Koledzy, pracownicy innych firm są z Wami w tych trudnych chwilach i jesteśmy dumni z Waszej postawy!!!!
gość_d5cf6
2018-10-22 18:30
A nie mogli sami zamiast strajkować to złożyć wymówienia? Gdy nagle z firmy ma odejść 67 osób to pracodawca zawsze się dwa razy zastanowi a tak to z satysfakcją wywalił te same osoby
gość_074f1
2018-10-22 18:14
zastanawiam sie po co nam ten LOT ? kiepska linia lotnicza , studnia bez dna , podle traktujaca pracownikow (nawet ryan nie zwalnia pracownikow za strajki ),podle traktujaca pasazerow ,przynasi groszowe zyski (ostatnio 40 mln euro ) dla ktorej bedziemy podobno budowac lotnisko za 100 mld zl ...chyba istnieje tylko po to zeby byly stolki dla partyjnych kolesi...
gość_85a9a
2018-10-22 18:06
Z ludzmi sie rozmawia z ludzmi sie negocjuje.Milczarski nie jest wlascicielem LOTu.Moze mysli ze dozywotnio bedzie mial to stanowisko
gość_d3c49
2018-10-22 17:33
Seul odwołany Narita odwołana Chicago odwołane Toronto odwołane.
Do wszystkich tych, którzy tak łatwo rzucają hasłami, że jak się pracownikom nie podoba, to precz, a strajk to dziecinada. Ciekawe, czy kiedykolwiek zastanowiliście się, po co w ogóle prawo do strajku (o zgrozo, to nie polski ani nawet komunistyczny wymysł...). Spójrzmy, jak wygląda sytuacja negocjacyjna pracownika wobec pracodawcy - otóż:
1. relatywnie mała firma (powiedzmy kilkadziesiąt, może kilkaset osób) - dobry pracownik, rozmawiając nawet z prezesem, może REALNIE zagrozić, że np. zwolni się, jeżeli nie dostanie... (tu dowolne życzenia). I jeżeli faktycznie jest dobrym pracownikiem, to ma spore szanse, że zaczną się negocjacje, bo odejście jednej z kilkudziesięciu osób to może być realny problem. W negocjacjach obie strony mają możliwości - pracodawca może pracownika zwolnić, awansować, dać podwyżkę, nagrodę, wstrzymać premię, dać naganę... wachlarz różnych opcji. Pracownik podobnie - oprócz zwolnienia (co jest dosyć ostateczne), może zagrozić zwolnieniem (pamiętajmy, że groźba jest realna), zaproponować zmianę trybu pracy, zażądać awansu itp. Dogadają się albo nie, ale w ogóle mają szansę do rozmowy doprowadzić.
2. no i teraz duża firma - pracodawca dalej ma pełny wachlarz opcji. Może zwolnić, nagrodzić, dać podwyżkę, wstrzymać premię, ... A co może szeregowy pracownik, jeden z tysięcy? No właśnie - zwolnić się i nic poza tym. Do osoby decyzyjnej raczej się nawet nie dostanie, a odejście jednej osoby to nie problem. A takie zerojedynkowe podejście nie sprzyja negocjacjom. I po to jest prawo do strajku. Bo odejście jednego pracownika z tysięcy to nie problem, ale strajk kilkuset (w jedności siła) to już realny problem. I dlatego najczęściej zaczyna się nie od strajku, ale od GROŹBY strajku. W ten sposób strona słabsza, czyli pracownicy w przedsiębiorstwie, dostają jakieś narzędzia negocjacyjne, które nie są tak ostateczne, jak wypowiedzenie. I dlatego prawo do strajku jest zapewnione w Kodeksie Pracy. Po to, żeby nim GROZIĆ, gdy pracodawca przestaje nas słuchać. A jeżeli jest konsekwentny i nie rozmawia, to groźbę zrealizować. I na szczęście to sądy decydują o tym, czy strajk był legalny i czy pracownikom przysługuje ochrona (a nie pracodawca...).
I widać tu jak na dłoni, dlaczego umowy śmieciowe właśnie tak są nazywane. Tu nie chodzi o żadną emeryturę (w Polsce to bajki niestety), tylko właśnie jak jesteś w takim LOT na umowie cywilnoprawnej, to nawet próba strajku automatycznie oznacza, że nie chroni cię kodeks pracy, a świadomie nie wykonałeś zlecenia zgodnie z umową, jako FIRMA (czyli jednoosobowa działalność). Czyli pracodawca (i pewnie komornik) ściąga z ciebie wszystkie koszty, licytuje majątek twój i bliższej i dalszej rodziny, generalnie słabo... Albo zaciskasz zęby i pracujesz, bo straciłeś jedyne narzędzie nacisku na pracodawcę, oprócz ostateczności - wypowiedzenia. Nie ma negocjacji, przegrałeś. Myślę, że wielu tych tzw. "łamistrajków" w samolotach to byli właśnie tacy pracownicy na działalności, których nic by nie chroniło w razie odmowy pracy.
A negocjacje, których tutaj nie ma, służą temu, żeby zadowolone były wszystkie strony kontraktu (czyli pracodawca i pracownik). Rolą państwa jest zapewnić ramy, w których do takich negocjacji dochodzi, szczególnie w firmie państwowej... Bo nadrzędnym celem LOT-u nie jest zarabiać, tylko UCZCIWIE zarabiać.
gość_11653
2018-10-22 17:24
BRAWO LOT!!
Tez zatrudniam ludzi, z ktorymi na samym poczatku uzgodnilem place i wszystkie warunki. W czym wiec jest problem, LOT to nie jest przymusowy oboz pracy! Nie pasuje, to szukam pracy u konkurencji, moze za miedza ;)
Pozdrowienia z ORD!
lysypiotr76
2018-10-22 17:04
Prezes Milczarski został w trybie pilnym wezwany do Kancelarii Premiera RP. Tak więc prośba związkowców o interwencję Premiera została spełniona.
gość_cdeeb
2018-10-22 16:53
W końcu może ktoś zacznie przestrzegać prawa w tym kraju! Nawet legalnie zastrajkować nie można! Brawo! Walczcie, trzymamy kciuki!
Ja jako pasazer rowniez popieram. Jak sie komus nie chce gdzies pracowac, to sklada wymowienie, a nie urzadza rozroby. Niech robia porzadek z dziecinada.
gość_25e93
2018-10-22 16:31
Bardzo sluszna decyzja!
Zwiazki tylko mącą - latajac dosyc czesto lotem (ok 50 lotow rocznie) rozmawiam czesto z ekip pokladowa - nigdy nie odnioslem wrazenia, ze ktokolwiek jakos bardzo narzeka - wrecz przeciwnie, dziewczyny sa zadowolone z pracy, owszem ciezkiej, ale dajacej im wiele korzysci i umozliwiajacej zobaczenie swiata.
Na poczatku myslalem, ze rzeczywiscie cos moze byc na rzeczy - dopoki nie uslyszalem p. Żelazik w audycji w radio TOK FM - po tej audycji zrozumialem, ze to tylko zwykle parcie na pierwsze strony oraz chec poprawienie juz i tak calkiem przywoitego statusu finansowego jako zwiazkowca.
Kobieta ma charyzme, nie dziwie sie, ze pociagnela za soba sporo ludzi, ale teraz ci co za nia poszli beda zalowac swojej decyzji. Mam nadzieje, ze sumienie p. Żelazik po tej decyzji - slusznej - Zarzadu nie pozwoli jej spokojnie spac przez jakis czas
gość_6e589
2018-10-22 16:29
Zgadzam się z tym serwisem. Szczególnie starsza część żeńskiej załogi to jakaś kpina (nie chcę obrażać, ale większość nieprawidłowości podczas moich 150 lotów LOTem mam właśnie do tej części obsługi). Czasem zupełny brak znajomości angielskiego, ziewanie, robota od niechcenia.
Młodej załogi potrzeba LOTowi. Ta jest pełna energii, optymizmu i z nimi od razu lepiej mi się lata!
gość_da7a3
2018-10-22 16:29
Komunistyczna zagrywka zarządu , no ale tonący brztdko się chwyta
gość_474af
2018-10-22 16:23
Dobra decyzja, odciąć narastając wrzód. W prywatnej firmie te osoby już dawno zostałyby zwolnione.
gość_d96bb
2018-10-22 16:11
Oby jeszcze więcej osób zaczęło strajkować! #strongcabincrew #strongemployees.
Niech LOT wie, że takimi zagrywkami, jak ta więcej straci, niż zyska!
gość_0c841
2018-10-22 15:54
Historyjka: Linia lotnicza przynosi zyski w latach 2006-07. W 2007 pracownicy dostają 13 pensję za zyski. Po wyborach i zmianie prezesa, linia zaczyna przynosić straty. Zwalnia ludzi. Zabiera przywileje: premie roczne, urlopy dodatkowe, zmniejsza pracownikom pensje. Przez 8 lat przynosi straty. W międzyczasie sprzedaje: firmę obsługową, handlingową, kateringową, sprzedającą paliwo, biurowce, grunty, udziały w kasynach... Dostaje 400mln zapomogi od państwa. Dodatkowo bezprawnie zwalnia dwóch liderów związkowych i osoby na zwolnieniach lekarskich, oraz wprowadza formułę samozatrudnienia. Związki milczą..... Przychodzi zmiana władzy oraz prezesa. Firma zaczyna się rozwijać, przynosi zyski, przyjmuje i awansuje ludzi, kupuje samoloty, otwiera połączenia.. Po krótkim czasie związki bardzo się uaktywniają. Grożą strajkiem. Przedstawiciele udzielają się w mediach.. Wreszcie dochodzi do strajku (tuż przed wyborami). Następuje eskalacja konfliktu. O całe zło oskarżany jest prezes i rząd który "rujnuje firmę"... Co to za linia? Dla ułatwienia dodam, że to ta która była bardzo zinfiltrowana przez komunistyczne służby wojskowe i o której pewien zasłużony w PRL szpieg napisał: ...."LOT nie wchodził w grę, bo tam rządziły wojskowe służby, więc Zacharski dostał Pewex.."
brooks88
2018-10-22 15:54
Spotter10 nie dziwię się że mają takie podejście do pasażerów skoro wszystko się odbija na konflikcie z zarządem. Richard Branson powiedział że najważniejszy jest pracownik nie klient. Każdy ma prawo do strajku. Zadowolony pracownik przełoży się na zadowolonego klienta
brooks88
2018-10-22 15:49
Gdzie jest pisowski pomiot duda z kacperkiem.