W grudniu 2018 r. zamówiono 120 sztuk A220-300: po 60 szt. dla JetBlue i "moxy" (
zobacz link ).
Liczba wszystkich zamówień na A220 wzrosła do 522 (w samym roku 2018 zamówiono 150).
greg0303
2018-06-22 15:10
Obniżenia kosztów produkcyjnych/jednostkowych oraz pozyskanie nowych zamówień maszyn CSeries to priorytet. CS300, oraz ewentualny CS500, to bezpośrednia konkurencja dla samolotów Airbusa, więc będzie konflikt w tym segmencie.
Maszyny CSeries jest zdecydowanie bardzo zaawansowane technicznie. Krótka droga startowa niskie zużycie paliwa oraz daleki zasięg maksymalny to duże atuty tych samolotów. Maszyny mają "zapas mocy", dzięki nowoczesnym silnikom Pratt & Whitney, co wpływa korzystnie na ich parametry.
Zobaczymy, jaka będzie reakcja rynku na sprzedaż tych samolotów przez Airbusa.
gość_ab811
2018-06-21 14:03
Paradoks branży polega na tym, że Airbus A2xx będzie zupełnie innym samolotem i produktem niż Bombardier CS, choć pozostanie dokładnie tą samą maszyną. Dotychczasową historię projektu z komercyjnego punktu widzenia można zapomnieć, wymazać z pamięci, bo jest zupełnie nieistotna. Przyszłość programu wisiała na włosku, wdrożenie i produkcja leżały, producent finansowo ledwo zipiał a na dokładkę Boeing postanowił ich wykończyć. Nikt, żadna linia lotnicza nie chce kupić samolotów, którego fabryka zbańczy przed ich dostawą lub jeszcze gorzej- tuż po, a tak to właśnie rokowało.
Wbrew tego co pisze autor, Airbus A2xx nie będzie miał żadnej godnej silnej konkurencji, jeśli Embraer E2 nie stanie się wkrótce Boeingiem B7xx.
Teraz, już bez ciemnych chmur polityczno-ekonomicznej niepewności, do głosu zacznie dochodzić technologiczny potencjał tej maszyny, który uwiódł AirBaltic, Deltę i autorów kolejnych nadchodzących dużych zamówień. Przyszłość jest pewna.
Entuzjaści lotnictwa cywilnego powinni życzyć sobie powstania A250 (CS500) i być może kolejnej generacji A320 konkurencyjnie analogicznej do 797 w oparciu o technologię CS.