Podróżując samolotem, jesteśmy skazani na korzystanie z kart pokładowych – przynajmniej dopóty, dopóki biometryczny boarding nie stanie się standardem. Przed lotem, każdy pilnuje swojej karty jak oka w głowie, ale po wylądowaniu, wielu stawia ją na równi z papierem po zjedzonej kanapce. Podróżni pozbywają się ich mimochodem, bez świadomości tego, że wyrzucają do kosza...