Nowa reklama LOT-u

Jest jeszcze druga strona medalu jeśli chodzi o uprzejmość. Za to jak jesteśmy traktowani, sami ponosimy w dużej części odpowiedzialność. Jeśli kulturalnie zwracamy się do załogi to jeszcze nie widziałem, żeby w odpowiedzi ktokolwiek został nieżyczliwie potraktowany. A jeśli znajdą się panicze (a kilku takich spotkałem) którzy uważają że jak już zapłacili za bilet to ich kultura nie obowiązuje, to nie ma się co dziwić, że załoga potraktuje ich odpowiednio. O na grzanych gościach którzy w czasie wznoszenia wstają i biegną do kibla bo akurat po 5 piwie nie mogą wytrzymać to nawet nie wspomnę. Tacy potrafią każdego z równowagi wytrącić.
I jeszcze jedne przypadek - pasażerowie zdenerwowani przez opóźniony albo przekierowany lot. A nie jest w najmniejszym stopniu winą załogi, że lot się opóźnia o godzinę bo nie ma jeszcze maszyny albo że mgła i lądować się nie da. A niektórzy pasażerowie mają to w głębokim poważaniu i robią taką atmosferę, że nikt nie jest w stanie utrzymać nerwów.

Większość tutaj wypowiadających się zapewne nie była na pokładzie LOT, że takie głupoty rozgaduje. Na kilkadziesiąt lotów w tym roku najmilej wspominam LOT. A leciałem LF, OS, AF czy też Finnairem. Nikt nie był niemiły, rodzinna atmosfera, czego nie można powiedzieć o LH czy AF. Cudze chwalicie.. ;)

I tak nic nie przebije kapitanów KLM'u.
Tam nawet fuck up w postaci godzinnego opoznienia na departure potrafia tak rozladowac, ze nie sposob sie zloscic....przyklad "Ladies & Gentlemen it's your captain speaking again. I'm shameful due to the delay of my airline, who promised alredy twice new ETD, and didn't meet them..."

Nie bardzo rozumiem, najlepsi piloci. Szkoleni są w tych samych ośrodkach co inne linie, więc skąd ta "lepszść" - że kilku z nich lata w zawodach w lataniu precyzyjnym i wygrywa? Jakieś to śmieszne i naciągane. Budować wizerunek o kogoś kto siedzi zamknięty za wzmocnionymi drzwiami kokpitu? Ciekawe.. Inne linie mają gorszych pilotów? Jakaś ślepa uliczka w rozwoju marketingu LOTu.. I ten znudzony głos keptejna, jakby chciał powiedzieć "żesz &^%^ znowu ten lot za Atlantyk".. OLT miał lepsze reklamy...

gość_d92ee - nie wiem co ty piszesz, bo akurat w Locie w wiekszosci to dosc dobrze mowia po angielsku.

Nie w Locie. 99% burknie tylko, że dziękujemy za lot a po angielsku to nawet nie da się ich zrozumieć. Latać umieją i to bardzo dobrze, ale opowiadanie historii to jakaś bajka. Nie zniżają się do tego poziomu. A więc reklama buduje fałszywy wizerunek linii, która niby się o klienta troszczy. Jak się tak troszczy, to niech w końcu uporają się z opóźnieniami. Co 4ty rejs opóźniony. Rzeczywiście, to że pilot przywita jest w tym momencie najważniejsze.

Kampania wizerunkowa LOT? Poprzez reklamę nie buduje się rzetelności i dobrej reputacji firmy. Wszyscy wiedzą o co chodzi w reklamie, że to jest robienie ludziom wody z mózgu. Dobrego produktu nie trzeba reklamować bo się sam sprzedaje. Gdyby latanie LOTem oznaczało wygodę, połączenia na czas, uprzejmy i pomocny personel oraz ceny zbliżone do konkurencji to dlaczego po prawie każdym locie z LOTem żałowałwm że wybrałem LOT? I dlatego żadna reklama nie przekona mnie do latania z LOTem.

Wszystko jak zawsze zależy od człowieka. Sa piloci, którzy lubią, sa tacy, którzy mniej. Jeśli ktoś patrzy i fascynuje go otoczenie, a do tego jest ekstrawertyczny to bedzie mówił, jeśli komuś widoki spowszedniały, to bedzie w czasie lotu gazetę lub książkę czytał. Zarowno w Locie, jak w Lufie czy Swissie, czy w innych liniach zdarza się dokładnie tak samo. Raz jest to piękny widok na Alpy, innym razem ujście Bugu do Wisły, a innym góry w Hiszpanii. Jeśli ktoś dużo lata, to raz na jakiś czas trafia się usłyszeć. Mnie osobiście takie podniecanie się widokami za oknem niekoniecznie pasuje, chyba ze jest to coś faktycznie ciekawego/wyjątkowego, choć rozumiem ze dla ludzi, którzy latają kilka razy w roku jest to atrakcja. O ile to sa jakieś krótkie komunikaty, w stylu spójrzcie państwo, po prawej stronie widać xxx to ok, ale jak robi się z tego bajka na dobranoc to najcześciej mnie to irytuje, zwłaszcza ze leci w dwóch językach. No i tak naprawdę poza pasażerami siedzącymi przy oknach korzyść dla innych jest na ogół średnia.

Mnie też się zdarzyło. Na pewno raz w SAS - mówił o zorzy polarnej nad Norwegią i raz w... o dziwo... Ryanair - zachęcał do podziwiania Wezuwiusza.

A mi sie zdarzylo wlasnie w LOT, lecac z WAW do JFK nad UK pilot zaproponowal aby spojrzec przez okno na przelatujacego Concorde'a

gość_72d7d - a mi sie zdarzylo i to wielokrotnie, choc nie w LOT. Pilot proponowal np. dobry widok na wodospad Niagara, kanion rzeki Kolorado, itd.

Zgrabne ujęcia, ale poza tym szału nie ma, chociażby tytuł - skąd mam wiedzieć, że podczas mojej podróży w kokpicie będzie któryś z najlepszych pilotów a nie ten z najgorszych?

A faktycznie, zdarzają się piloci-opowiadacze. Ostatnio jakis kapitan rozwodził się nad kształtami chmur i opowiadał o ich rodzajach :-)

A mi się zdarzyło, żeby pilot powiedział, by spojrzeć przez okno - w Ryanair, jak było widać Benidorm przed lądowaniem w Alicante. Szczerze mówiąc, ten widok nie powalał - wieżowce na plaży.

Mi zdarzyło się kilkakrotnie, prawie zawsze podczas lotów tą linią. To mówił o Alpach, to elektrownia atomowa, przelot nad Stambułem czy Atenami, opowiadał też o prądach strumieniowych oraz prędkości względem ziemi. Także masz złe doświadczenia. Wszystko to w latach 1999-2011, rejs i kilka czarterów.

Jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby pilot powiedział żeby spojrzeć przez okno bo coś tam, nawet jak lecąc do Toronto było widać zorzę polarną. Więc trochę to nierealne.

Ta gościnność to tylko teoria. Bardziej zarozumiałe i nabzdyczone załogi pokładowe są tylko w TAPie. Prawdziwa serdeczność za to na pokładach LH, LX, OS, SK.