Nowa Zelandia rozważa zakaz laptopów

@gość_558fe: trafiłeś w sedno kolego

Trzeba jakoś chronić własne linie lotnicze. A niemożność korzystania z laptopów osłabi linie z Zatoki.

głupota sięgnęła dna/ może w imię walki z terroryzmem podróżować tylko na koniu (pod warunkiem, że nie będzie podkuty)

Żarty się skończyły. Absurdalne przepisy o płynach są tylko niedogodnością konsumencką, natomiast przewożenie komputerów w luku, które będąc w niewykrytym stanie stand-by mogą w każdej chwili stanowić zagrożenie (patrz wybuchające smartfony), może doprowadzić do tragedii bez udziału terrorystów. Absurd. Aby z nim walczyć należy natychmiast ogłosić akcje odwetowe dla lotów z USA, Nowej Zelandii i UK do Europy. Gdy akcje koncernów typu Apple spadną na łeb na szyję, może się wtedy ktoś opamięta. Tymczasem linie lotnicze chętnie zarobią krocie na wynajmie urządzeń na czas lotu w pakiecie z WiFi. Oczywiście tych urządzeń terroryści nie będą w stanie podmienić, no bo jak?

Dla mnie taki zakaz oznacza dosłownie zakaz podróży. Zawsze wiozę ze sobą netbooka w plecaku i nie wyobrażam sobie żebym miał go przewozić w bagażu rejestrowanym. Przecież połowa sprzętu zostanie ludziom skradziona, a druga połowa zniszczona! Nie wspominam nawet o ludziach podróżujących w sprawach biznesowych z poufnymi dokumentami na dyskach...