Pan redaktor na przyszłość sobie sprawdzi zanim wypuści artykuł. W Polsce obecnie obowiązują normy hałasowe z 2012 roku i są dużo mniej restrykcyjne. Wystarczyło wygooglowac. Oj słabo słabo.
Jak ląduje silnik to jest tylko głuche bum :)
Przykro mi, ale muszę to stwierdzić. Wielu ludzi nie potrafi przewidzieć przyszłości i kupując np. działkę i budując na niej dom myśli sobie - "a ile tych samolotów tu ląduje, w tym Lublinie, trzy na dobę? Nie będzie mi to przeszkadzać". I "wali" piękną chałupę na drodze podejścia do lądowania, wspaniałą, śliczną i bezwartościową. Tak samo myśleli mieszkańcy Poznania, Gdańska czy Krakowa 30 lat temu. Samolotów w GD, KR czy PO ląduje teraz trzy na każde 10 minut, dajmy na to kilkaset dziennie i ten sam gość idzie teraz protestować. Tak samo będzie z lotniskiem lubelskim i każdym nowym. Ruch teraz jest mocno do zaakceptowania, stanowi większą atrakcję dla mieszkańców niż uciążliwość - "ooo samolot leci" :), ale za 20 lat będzie to samo - "znów ten j... w d... p... hałas, który to już dziś?" - "dwieście dwudziesty ósmy tatusiu, głowa mnie boli, wyprowadźmy się stąd", - "dobrze dobrze córeczko, w planach mamy dwa proteściki i jedno odszkodowanko, potem pomyślimy"...
Jakaś abstrakcyjna scenka, ale przypomina mi się abstrakcja polska z Gdańska. Jakiś czas temu wybudowano całe osiedla mieszkaniowe wokół wysypiska śmieci na Szadółkach w/pod Gdańskiem. Ludzie kupili sobie wymarzone m3, m4 czy tam m16, kto wie jakie to było. A niedawno czytam w prasie, że ludzie z tych osiedli narzekają i myślą o jakimś zmasowanym proteście, bo im... śmierdzi :). Naprawdę? Myślałem, że jak kupujesz mieszkanie z widokiem na hałdę zużytych pampersów, to robisz to bo lubisz ten widok i zapach... Jak budujesz dom pod ścieżką podejścia samolotów to może jesteś pasjonatą i chcesz nauczyć się rozpoznawać lądujące silniki po głosie/hałasie, jaki wydają ich silniki? A nie?
adam7691
2016-12-13 10:52
wniosek jeden: chcesz mieć ciszę zamieszkaj obok lotniska