Budapeszt radzi sobie bez Maleva

Owszem, obecnie gdyby BA zniknęło to na LHR nic by sie zapewne na dłuższa metę dramatycznie nie zmieniło. Ale porównujac ten etap rozwoju na ktorym obecnie jest WAW z analogicznym etapem rozwoju w historii LHR, to gdyby nie BA (ew. BOAC) to lotnisko nie byłoby dzis tym czym jest...

Wszyscy by się cieszyli, gdyby British Airways przestało obsługiwać lotnisko Heathrow :-) Zwolnione godziny startów i lądowań szybko zostałyby zapełnione przez innych przewoźników, a linie Virgin Atlantic Airways zamówiłyby dodatkowe samoloty, również A380 :-)

Na pewno LHR by najmniej ucierpiało na bankructwie swojej linii sieciowej, bo jest tam chociażby Virgin Atlantic. Ale jednak masa linii tam lata, bo wie, że w razie czego BA, lub inne linie mogą im tak kogoś dowieźć. Dubaj to by miał pewnie tyle paxów co WAW gdyby nie Emirates:)

Affinitor Żle zrozumiałeś Ale co do LHR to wierz mi Nawet bez BA to lotnisko nadal byłoby na najwyższym poziomie Sloty tam się kupuje za ciężkie pieniądze a linie pchają się tam przysłowiowymi ,,drzwiami i oknami ''

A co ma biedny facet powiedzieć poza tymi bzdurami i zaklinaniem rzeczywostości? Węgry mają jedno jedyne lotnisko, żadnego przewodnika sieciowego, więc i żadnych tranzytów. Zeby pojechać gdziekolwiek w tym kraju, trzeba WYSIĄŚĆ i WSIĄŚC w Budapeszcie. Idąc jego tokiem myślenia, to Budapeszt bez tranzytów jest większy niż Atlanta czy Chiacago, heheheheh Co za bzdury.

Chciałbym zaznaczyć, że ruch lotniczy w Warszawie rozłożony jest na 2 lotniska (Chopin i Modlin) co daje łącznie 13.8 mln pax. za 2015, także wśród wymienionych w artykule miast Warszawa prowadzi, biorą pod uwagę liczbę pax. :))

gdyby BA splajtowal zaraz te luke by ktos wypelnil na LHR ( np VIrgin). sloty by ktos wykupil bo sa zbyt cenne

lysypiotr76: a czym byłby Dubaj bez Emirates, a LHR bez BA? Chyba nie powiesz, ze tym samym czym sa dzięki tym wlasnie liniom....

Szkoda, że nie powiedzą, że pasażer LC daje małe zyski, bo raczej nie kupi nic na lotnisku, do tego małe opłaty lotniskowe linii low-cost. Poza tym pasażer tutejszy jest niekorzystny, bo je przed wyjazdem, więc nic nie kupi na lotnisku. Duże zyski dają huby, a nie, że tylko LC i dolotówki linii tradycyjnych. Mam nadzieję, że w Warszawie się tak nie stanie, bo jako kraj powinniśmy się rozwijać, żeby było bardziej jam na zachodzie, tj. więcej latać liniami tradycyjnymi i podróżować koleją i samochodami, a nie autokarami i busami.

Affinitor Jak dla mnie wykładnikiem rozwoju lotniska jego znaczenia i prestiżu jest siatka połączeń Wystarczty popatrzyć na Dubaj I Londyn Heathrow

Warszawa też poradzi sobie bez LOT-u

Tytuł jest bardzo adekwatny do sytuacji "radzi sobie". Warto pamietać, ze obecny terminal tego lotniska to Terminal 2, terminal 1 w starym budynku miał byc wyremontowany i przywrócony do użytku, z tych planów nie zostało nic, bo lotnisko nie ma pieniedzy. Zreszta terminal 2 tez jest juz mocno zużyty. Samo zwiększanie liczby pasażerów to nie jest chyba wykładnik rozwoju, rozwija sie ktoś kto inwestuje, modernizuje, zmienia sie. A na lotnisku w Budapeszcie jakos nadmiaru inwestycji nie widac. Kto ma niby inwestować w to lotnisko? LCC? Inni przewoźnicy, ktorym zależy tylko na zbieraniu paxow i tak naprawde mało ich interesuje czy odprawa jest w kulturalnych warunkach czy tak jak w terminalu C na TXL.
"Bankructwo Maleva nie wyszło im na zle", dobry zart. Rozumiem, ze przedstawiciel lotniska musi robic dobra minę do złej gry, ale bezkrytyczne przyjmowanie takich frazesow, ktore z prawda niewiele maja wspólnego jest dla mnie troche niepoważne.

troche takie za klinanie rzeczywistosci bo bez powaznej linii, ktora zaklada HUB i rozwija polacznie pozostaje walka o zycie z lowcost czyli malo kasy z polaczenia, dlatego trzeba ich probowac robic ich jak najwiecej...mam nadzieje ze nie zrobimy takiego bledu z WAW i LOT bo to bylaby maskara

A jak rentowność spółki zarządzającej ? Port stał się zakładnikiem low costów.