Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
gość_87830
2015-05-16 15:25
LOT 9001 wykonywany przez SP-LDC leci w stronę Islandii na międzylądowanie, cel nieznany.
gość_4e40f
2015-05-13 07:52
Sale and leaseback 11-to letniego samolotu??? To jakieś wyżyny inżynierii finansowej. Przecież taki samolot jest już niemal spłacony w całości, a więc zamiana polega na rezygnacji z zerowych rat leasingu finansowego na bardzo wysokie raty leasingu operacyjnego. Takie rzeczy robi tylko ten, kto ma dramatyczną sytuację z płynnością. Poprawi sobie płynność dzisiaj, a za tę płynność zapłacą kolejne Zarządy przez kolejne lata. Podobną głupotę już raz zrobił Eurolot ze spłaconymi ATR-ami. Na efekty nie trzeba było długo czekać - tylko jakieś półtora roku.
bosmanlechu
2015-05-08 15:27
adam7691: nie znam się, więc się wypowiem...
Leasing zwrotny jest formą pozyskania pieniędzy, np. zamiast kredytu. Masz np. budynek (albo most, albo sieć tramwajową - jesli jesteś miastem) a szukasz pieniędzy. Więc sprzedajesz ten obiekt bankowi (firmie leasingowej) równocześnie podpisując umowę, że będziesz placił za jego użytkowanie określoną kwotę. Na ogół wychodzi to ułamek procenta taniej niż klasyczny kredyt. Co w tym złego?
adam7691
2015-05-05 17:14
nie jestem ekonomistą, ale wydaje mi się, że jest to po prostu odkładnie problemów na później
gość_96877
2015-05-05 14:32
Nie na temat - czy ktoś wie, dlaczego dzisiaj SP-LDH (PRG-WAW) jest już trzeci raz przekierowany do WMI?
żadne wyprowadzenie pieniędzy - jak się nie da sprzedać samolotu na wolnym rynku to się sprzedaje firmie leasingowej. Po takiej operacji miesięczne utrzymanie samolotu kosztuje więcej, ale z perspektywie 2-3 lat wygodzi na zero lub na plus jesli firma leasingowa znajdzie inną linię lotniczą na niepotrzebne samoloty. Lot teraz dostanie duży jednorazowy zastrzyk gotówki z którego będzie spłacał raty i inwestował w krótkiej perspektywie. Na ile to jest opłacalne a na ile tylko zabieg księgowy to już zalezy od konkretnego kontraktu
@gość_7c8b0: to by było wytłumaczenie, ale o ile mi wiadomo tego rodzaju umowy na obecnym rynku lotniczym są rzadkością, stąd moje pytanie.
gość_7c8b0
2015-05-05 09:34
sauvi: wszystko zależy od umowy leasingowej, widać Lot podpisał umowę, w której po spłaceniu samolotu przechodzi on na własność leasingobiorcy.
spotter10
2015-05-05 08:48
Bo leasingi zostały już spłacone a maszyny przeszły na własność leasingobiorcy?
Jeżeli dobrze zrozumiałem, te E170 były dotąd własnością LO. Ale jeżeli tak, to dlaczego zostaly kupione na własność, zamiast od początku być wyleasingowane, tak jak to się obecnie powszechnie praktykuje? Czy ktoś byłby w stanie mnie oświecić?
Jeżeli dobrze zrozumiałem, te E170 były dotąd własnością LO. Ale jeżeli tak, to dlaczego zostaly kupione na własność, zamiast od początku być wyleasingowane, tak jak to się obecnie powszechnie praktykuje? Czy ktoś byłby w stanie mnie oświecić?
spotter10
2015-05-05 08:28
E70 to nie porażka. To był bardzo dobry ruch LOT'u i wiele linii zainwestowało w ten typ maszyny. To były pierwsze odrzutowce, które idealnie się wpasowywały w strategię wielu linii lotniczych. Pozwalały przewieźć więcej niż ołówki ER4, a koszt na pasażera był znacznie niższy. I dlatego w wielu liniach sporo ich latało.
Jednak ruch rośnie, lotniska są coraz mniejsze, więc linie muszą mieć coraz większe maszyny a także obniżać koszty na pasażera. A na to pozwalają większe E75 oraz E90/95. Mnie wcale nie dziwi chęć ich wycofania z floty, bo docelowo LOT ma je zastąpić większymi maszynami (E75 oraz E95).
pcharasz
2015-05-05 01:19
gość_c3d14, masz coś konkretnego do powiedzenia?
gość_4c862
2015-05-04 23:50
Czyli dokładnie tak - kredyt pod zastaw. Tak jakbym najpierw wziął samochód na raty, a po jego spłaceniu, gdy juz jestem właścicielem ide do banku i mowie - odkupcie teraz ode mnie ten samochód, a ja wam to bede w ratach spłacać od nowa. Tylko po co tworzyć jakieś mydlace oczy nazwy zamiast nazwać to po imieniu?
gość_d7f5c
2015-05-04 22:55
Źle myślisz. W ten sposób działają wszystkie linie lotnicze. Nikt nie kupuje samolotów za gotówkę tylko bierze sie w leasing aby nie blokować pieniędzy. Potem kiedy samolot juz sie spłaci robi sie właśnie sale and leasing back aby moc inwestować w kolejne maszyny, które bedą zamawiane po 2015 roku.
Niech mnie ktoś poprawi jeżeli źle myślę, ale czy to znaczy jednorazowy zastrzyk dużej kasy (którą można dowolnie wydać), zaczynają się raty za leasing, a jak kiedyś zabraknie na raty to... będzie szybki koniec jak w przypadku OLT?
gość_4c862
2015-05-04 21:13
Pecha? Raczej kiepskich strategów. A sama operacja dla mnie nie jest żadnym "sale and leaseback" tylko swoistym kredytem pod zastaw samolotów i tyle.
gość_c3d14
2015-05-04 19:53
Sale and leaseback, firma posredniczaco-doradcza:) Typowe metody na wyprowadzenie kasy.
gość_57767
2015-05-04 19:20
Dziwnie mi to przypomina działania Eurolotu, hi hi.
gość_b9601
2015-05-04 19:05
"LOT chciał wycofać te samoloty z floty, ale brakuje na nie chętnych." Pod tym względem to LOT ma niezłego pecha- najpierw ołówki a teraz E170.