Raport: Polska kontrola opóźnia Europę

Co to są mniej oficjalne rozmowy? Gdzie i z kim? Co z tego, że kontroler zarobi więcej jak potem serce mu walnie w czterdzieste urodziny? Są unity, gdzie nikt już nadgodzin nie bierze, bo się praktycznie z roboty nie wychodzi.

Tak, ekonomisto od siedmiu boleści. Zachodni sąsiedzi nie mają (rzekomo) przeprostu, rodzin itd. i wszystko mają super i ekstra a stawki 2 razy większe i coraz wyższe. I co? Oni też bankrutują? Czy może oni są super bo nie opóźniają (co nie jest prawdą)?
Zapisz się do pe-e-ze-lu, dostaniesz swój kawałek tortu, skoro to takie proste.

budżet nic nie dokłada do PAŻP ale to tylko dlatego, że ta firma jest monopolistą i stawki opłat są europejskie (poniżej średniej co prawda), na wolnym rynku przy takim zarządzaniu, przeroście biurokracji (co nie którzy pamiętają słynne 80 rodzin, modelki, właściwe powiaty czy SOP a teraz desant PSLu) i rozrośniętym ego ATC po 3 miesiącach PAŻP były bankrutem

W mniej oficjalnych rozmowach kontrolerzy przyznają sami , że zlecone i nadgodziny są im na rękę - ponieważ to ekstra pieniądze. Nie wszyscy mają zdanie jak medialni Panowie związkowcy.

Nie rozumiem dziadowskich oszczędności w PAŻP. Po pierwsze: pieniądze w PAŻP pochodzą z przelatujących nad Polską samolotów, głównie obcych linii lotniczych. Wysokie pensje to też duże podatki zasilające nasz budżet i pieniądze zasilające głównie polską gospodarkę! Po drugie: mamy i tak jedne z najniższych stawek w Europie, ostatnio Niemcy podnieśli bezkarnie swoją stawkę, ale tam się myśli po gospodarsku, a u nas są zupełnie niezrozumiałe cięcia.

Ot polska dyskusja. Wyśmiać, skrytykować, jakoś się kręci. Zatem gościu_bcca0, wyglada na to, że jeśli znasz rozwinięcia skrótów APU czy GPU, Szekspir w oryginale jest Ci obcy i pachniesz nieco gorzej od kontrolerskiej mediany, zawód ten, prosty i przyjemny jest stworzony dla Ciebie. Nabory odbywaja się 2-3 razy do roku. Po prostu spróbuj. A w niedługim czasie zmienisz zdanie i uznasz, że frazeologia to dopiero wstęp i opóźnienia, które według Ciebie generuja wszyscy kontrolerzy (choć artykuł o tym nie mówi a plotki to tylko plotki) to nieco więcej niż ich postawa i zapach. Zapraszamy.

@gość_861c6 faktycznie od jakiegoś czasu nie jest dziedziczone. jak wyglądały egzaminy jeszcze kilka lat temu wiedzą kandydaci, którzy byli zszokowani niektórymi metodami i piloci, którzy muszą pracować potem z człowiekiem, który może i potrafi cytować Szekspira w oryginale, ale z frazeologią jest gorzej - a już z językiem około lotniczym jak APU czy GPU zupełnie nie mają do czynienia. a do tego ma właśnie Twoje podejście czyli wszystko daj, a ja posiedzę i popachnę...
@gość_3f40b wiele jest zawodów związanych z wąską specjalizacją, co nie znaczy, że to normalne, żeby kogoś bonusować... zresztą nie tylko zarobki ATCO są wysokie, kierowcy w PAŻPie biedy też nie klepią, jak i góra administracji nie małej.
A do krzyczących o tym, żeby startować na kontrolera czy dać im biednym spokój, przypominam, że kasę dostaje się za wykonanie pracy. Generowanie opóźnień nie wynika tylko z przejścia na system czy dużego ruchu, tylko jak widać podejścia samego czynnika ludzkiego, któremu typowo po polsku tylko się należy.

Proszę pamiętać o tym, że kasa w PAŻP nie bierze się kosmosu, ani nawet z podatków obywateli, tylko od przewoźników lotniczych. To, że jest jej tyle bierze się z tego, że właśnie tak przez linie lotnicze wyceniane są usługi jakie zapewniamy w PAŻP.
Oczywiście, że jest wiele innych zawodów, które są równie odpowiedzialne i wymagają wysokiej specjalizacji (np. lekarze), ale tam płatnik jest inny - często publiczny (i dlatego w służbach mundurowych, czy u pielęgniarek się nie przelewa).
Wśród przywołanych wyżej lekarzy też trafi się paru konowałów, ale na pewno znacie też takich "z powołania". Tak samo jest z ATCO - są tacy i tacy. Mam wrażenie, że średnia w tym zawodzie wychodzi jednak raczej na plus, z lekką tendencją na wręcz przesadną zachowawczość w dziedzinie bezpieczeństwa.
Podział kasy wewnątrz samego PAŻP nieco niektórych boli, ale proszę też pamiętać, że są tam grupy pracowników, którzy mając taki, a nie inny zawód, nie mogą go wykonwać nigdzie poza PAŻP. Poza tym szkolenie ATCO kosztuje tyle, że warto zadbać o to, aby później nie szukał sobie innego zawodu, bo wyszkolenie kolejnego będzie kosztowało jeszcze drożej.
Koleżanki i Koledzy z CNS, czy z AIS są również wybitnymi specjalistami w swoich branżach, ale chyba nie są też wcale tak źle wynagradzani. W ich przypadku istnieje jednak jakiś rynek pracy - w razie czego łatwiej będzie znaleźć im robotę w innej firmie, bo komputery są wszędzie, a anteny, odbiorniki, nadajniki, mapy i publikacje, też gdzieś w innych firmach się znajdą. W przypadku ATCO nie ma alternatywy, albo będzie w PAŻP, albo nie będzie ATCO.
Tak więc moment, w którym ATCO zaczną odchodzić z firmy szukając lepszych zarobków gdzieś indziej, będzie jednocześnie końcem tej firmy.
A sytuację, gdzie kolejni prezesi doprowadzają PAŻP do jej organizacyjnego i finansowego rozkładu - firmę, która w założeniu powinna sama się automatycznie finansować - uważam za skandaliczną.

To nie kontrolerzy mianowali się wybrańcami tylko tak są postrzegani.
Licencji kontrolera nie dziedziczy się po ojcu czy matce, tylko zdobywa ciężką pracą, za którą kryją się bardzo wysokie koszty własne. Zdrowie czy jakość życia osobistego to tylko część z nich, choć trudno nie uznać, że należą do najważniejszych. Pieniądze, które (niektórzy) kontrolerzy zarabiają, nie wyciągając ani złotówki z budżetu, to w rzeczywistości nie tylko wynagrodzenie ale i odszkodowanie za to, o czym nigdzie się nie mówi a co jest wpisane w zawód.
Nie sądzę, by kontrolerzy życzyli komukolwiek pracy ponad siłę bez godnego wynagrodzenia. Zatem czemu tak uparcie chce się ich wrzucić do polskiego piekła, w którym sąsiad sąsiadowi wilkiem i byle tylko zabrać i uczynić życie trudniejszym? Wysokie zarobki kontrolerów w Europie są standardem a w Polsce wciąż dziwią.
Artykuł mówi wprost o planach zatrudnienia i szkolenia. Nie ma już limitów wiekowych, wymagania wstępne są w zasadzie niewielkie a nabory jawne i publicznie ogłaszane. W tym zawodzie nie ma miejsca na nepotyzm, choć wielu tak uważa. Bo sama praca weryfikuje czy człowiek może ją wykonywać czy nie. I ta sama praca potem weryfikuje ile czasu kontroler w niej wytrzyma. A nie może liczyć na pomostówkę, wcześniejszą emeryturę, KRUS czy jakiekolwiek odszkodowanie. Kontroler sam to wypracowuje i nikogo o pomoc nie prosi. Co najwyżej, chce to zrobić w warunkach, dzięki którym linia lotnicza i pasażer będą bardziej zadowoleni z jego pracy. I chce to robić aż do wieku emerytalnego, bez względu na jego wysokość.

A to wina kontrolerów, że się tam nie zarabia? No ludzie... To polskie równanie w dół mnie rozwala. Zamiast starać się podciągnąć pensje do europejskich poziomów, to polaczki ściągają wszystkich na dno, byle nie mieli lepiej niż oni.

Kontrolerzy-sami mianowali się wybrańcami i tylko wymagają. A jest wiele innych, równie trudnych zawodów gdzie nie zarabia się 6 tyś - nie mówiąc o kilkudziesięciu. Trochę pokory i rozsądku prosimy.

Ktoś tam coś usłyszał, ktoś tam komuś coś powiedział, ktoś tam coś komuś szepnął ... Wszędzie są leserzy, którzy kombinują jak wyciągnąć więcej i tacy, co zasuwają za innych i nie mają za to żadnych kokosów. Jeśli ktoś uważa, że kontrolerzy na każdym lotnisku i w każdej ze służb tylko opóźniają i leniuchują - niech aplikuje. Wbrew pozorom większość kontrolerów w Polsce nie ma w firmie i wśród kontrolerów żon, mężów, kochanek, kochanków, sióstr i braci. Trzeba tylko zdać tysiąc egzaminów, przecierpieć okropny okres szkolenia i już ma się dostęp do milionów za nic. A po 20 latach pracy niepewność, czy stan zdrowia pozwoli wykonywać zawód dalej (nie dotyczy leserów).

Jeden z kontrolerów mi kiedyś opowiadał że "kontrolowane" braki kadrowe są im na rękę. Przecież maja wtedy nadgodziny. Wyrównanie braków było by dla kontrolerów obniżeniem płac, a na to nie mogą się przecież zgodzić ...

taaa kontrolerzy sprzeciwiają się zwiększaniu nadgodzin buhahaha większej bzdury nie czytałem, przecież im tylko chodzi o kasę, bardziej będzie ciekawie jak nowa pani prezes wprowadzi swoje cięcia i co bardziej kumaci ludzie z techniki opuszczą ten tonący okręt

Jak widać wypracowują "zysk" przez powodowanie opóźnień i tym straty linii. No postawić im pomnik :D Na szacunek trzeba sobie zasłużyć, a nie startować z pozycji "daj daj daj"...

@gość_9ef86 O odezwała sie biurwa z PAZP-u.
To kontrolerzy wypracowują zysk tej firmy, więc maja prawo wymagać i narzekać. A na ich wypłatę nie składa się nawet grosz z publicznych pieniędzy czy podatków.
Więc trochę szacunku.

Raport, ale chyba raport związków, a nie obiektywny przekaz. Biedni kontrolerzy wyzyskiwani, nieszkoleni, no biedactwa... Może dać im jeszcze po 3-4 kafle? Teraz wszyscy dookoła winni tylko jak zwykle nietykalne państwo kontrolerstwo nietykalne. O tym, że przez lata przyjmowano znajomych królika i ledwo mówiących frazeologią kontrolerów to nikt nie wspomina? Bo było na rękę, że elyta? O tym, że na obsadach trzymało się i trzyma asystentów, którzy powinni być przesunięci do innej pracy. O tym, że alarmują teraz i robią z siebie ofiary, a wcześniej to co, gdzie działanie i chęć chociaż samokształcenia? O tym, że system jest fe - kiedy sami przyznają, że nie umieją na nim pracować... Pan związkowiec mógłby najpierw zrobić rachunek sumienia, a nie zgrywać męczenników.

"Szkolenie kontrolerów ruchu lotniczego jest procesem bardzo wymagającym, co potwierdza fakt, że z grupy ludzi zakwalifikowanych i dopuszczonych do szkolenia zaledwie niewielka część kończy wszystkie etapy szkolenia i rozpoczyna pracę na stanowisku KRL.

Zapowiada, że już wkrótce dzięki współpracy z Wyższą Szkołą Oficerską Sił Powietrznych w Dęblinie pomóc mają kontrolerzy wojskowi. Zyskają oni uprawnienia do pracy w lotnictwie cywilnym, dzięki czemu obsadzone zostaną stanowiska na lotniskach bez własnych zespołów. "

Inny słowy rzecznik PAŻP przyznał, że wojskowi kontrolerzy z Dęblina NIE MUSZĄ przechodzić sita rekrutacji i szkolenia. Czyli bokiem wpuszczamy do systemu ludzi, którzy prawdopodobnie normalną drogą nigdy by do niego nie mogli dojść.

Jesli chodzi o inwestycje PAZP, czy Pasazer orientuje sie kiedy planuje sie budowe wiez w Modlinie i Katowicach? Podobno maja byc to blizniacze projejty.