Ciekawe, stracił przytomność i nie zdążył zamarznąć? Czyli nieprzytomnemu pijaczkowi nic w zimę nie grozi, a przytomnemu tak? Poza tym ciekawe czy skoro był nieprzytomny to nie wypadł podczas otwierania podwozia przed lądowaniem? Chyba że się zapiął gdzieś?
A potem bazując na takich jednostkowych przypadkach do luków pakują się w Afryce ludzie z nadzieją, że dolecą do Europy lub USA...
Owszem miał sporo szczęścia. Ciekawe ile teraz lat spędzi w więzieniu, bo równie dobrze może być potraktowany jako terrorysta