gosc_3ead7
2013-12-27 17:15
Przecież pierwsze skurcze porodowe pojawiają się na 10-12 godzin przed "wyjściem" dziecka, a to jest wystarczająco dużo czasu na to żeby pojechać do szpitala a nie na lotnisko. Jeśli ona to czuła i mimo wszystko chciała lecieć żeby nie stracić biletu (chociaż każda cywilizowana linia w takiej sytuacji by jej ten bilet zwróciła/przebukowała) to nie można nazwać jej inaczej jak idiotką. Jak można ryzykować życie swoje i własnego dziecka? Czy naprawdę do ludzi to nie dociera?
gosc_23aa6
2013-12-27 16:41
Kiedyś na pewno była w warunkach przewozu na stronie Wizz Air klauzula: "Wizz Air nie przyjmuje na pokład kobiet powyżej (któregoś tam) tygodnia ciąży". Nie wiem, czy dalej jest. Ale jak jest, to mieliby prawo do tej pani mieć każde roszczenia, zastrzegli sobie.
A ten zwyczaj, że urodzeni podczas lotu otrzymują specjalne przywileje - nadal się go praktykuje?
marqoos_pl
2013-12-27 15:15
Powyżej 34. tygodnia kobiety w ciąży nie powinny podróżować samolotem (nawet jak się upierają, że "czują się dobrze"), a pomiędzy 28 a 34 linia może wymagać okazania zaświadczenia lekarskiego potwierdzającego stan zdrowia kobiety umożliwiający jej podróż samolotem.
przemolot
2013-12-27 14:43
Czy przypadkiem nie ma takiego przepisu/zwyczaju, który zabrania podróżowania samolotem kobietom w zaawansowanej ciąży? Sam byłem kiedyś świadkiem, kiedy nie wpuścili na pokład CSA kobiety z wielkim brzuchem (na oko ostatni miesiąc).
gosc_22350
2013-12-27 13:47
Podejrzewam że nie fajnie było rozkładać nogi do porodu mając 180 gapiów na pokładzie. Ale faktycznie z medycznego punktu widzenia to głupota! Dziecko przecież mogłoby umrzeć w razie najmniejszych problemów
marqoos_pl
2013-12-27 11:23
Nie odważna, a głupia... Kobiety w zaawansowanej ciąży nie powinny latać samolotem, gdyż w razie komplikacji przy porodzie (a załoga nie jest załogą oddziału położniczego), pomoc może nadejść za późno. Dodatkowo, są to gigantyczne koszty dla linii lotniczych i ogromne utrudnienie dla pasażerów. I nie ma się tu co rozczulać nad "biedną mamą" - nie powinna była być w tym samolocie i tyle.
Odważna kobieta, nie ma co... Pewnie w przypadku konieczności zmiany trasy linia zamiast darmowego dożywotniego biletu dla niemowlaka poprosiłaby beztroską mamusię o uregulowanie rachunku ;)