gosc_d56e7
2013-01-14 22:18
Jako była pracownica LOTu mogę stwierdzić, że niemały wpływ na kondycję finansową tej firmy mają dwa czynniki: archaiczna kultura organizacyjna przypominająca źle zarządzany folwark oraz fasadowe związki zawodowe. Pracując w tej firmie miałam wrażenie, że prawie nikomu nie zależy na tym, żeby coś zmienić. Dotyczy to zarówno kadry zarządzającej, jak i szeregowych pracowników. Ci, którzy na prawdę próbowali coś zmienić, nie byli dobrze widziani w PLL LOT ani przez kierownictwo, ani też przez współpracowników.
Pracowników motywuje się za pomocą tzw. marchewki i kija. Na przykład kasjer lotniczy, który w danym miesiącu nie sprzeda biletów za kwotę minimum 200 tysięcy netto ( jest to suma przykładowa), dostaje tylko gołą pensję( w niektórych przypadkach jest to ok 2000 PLN brutto).
W LOCie jakiś czas temu wdrożono zarządzanie przez cele, co w przypadku motywowania pracowników za pomocą nagród i kar, negatywnie odbija się na finansach firmy.
Jeżeli chodzi o związki zawodowe, kilka lat należałam do lotowskiej "Solidarności". Kiedy prawie rok temu wręczano mi wypowiedzenie, żaden przedstawiciel tej organizacji nie był przy tym obecny. Do tej pory czekam na odpowiedź związków w tej sprawie. Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że dzisiejsza "Solidarność" nie jest takim związkiem, jakim była kiedyś. Teraz palą opony pod Sejmem, a nie bronią pracowników!
Ktoś, kto to czyta może pomyśleć, że napisałam to, bo mam żal do LOTu za to, że mnie zwolniono. TAKA OSOBA JEST W BŁĘDZIE!
"sprawa co najmniej kilkudziesięciu tysięcy rozdanych bezpłatnie biletów lotniczych" a to się oburza związek, bo nie oni je dostali? a na N-kach to kto lata?
a jak związek się wytłumaczy z blokad wszelkich zmian? cięć czy to pensji, wszelkich dodatków i extrasów czy kadr (nie tylko latających)?
jak Zarząd chciał robić zmiany to się groziło strajkiem, a już szczytem były chwile gdy jeden związek krzyczał co innego niż drugi ;]
zwiazki z bezpieczenstewm maja tyle wspolnego co pogodynka z pogoda za oknem. Sa potrzebne ale nie w takiej formie. W USA chyab w latach 20czy 30 ograniczyli ich role co owocowało 10% PKB.
Jakoś w takim Wizz nie ma związków i nie sadze, aby ich pasażerowie nie czuli sie bezpiecznie. To zwykła demagogia, bajdurzenie, ze niby związki dbają o bezpieczeństwo pasażerów, one dbają tylko o etaty swoich członków, a przede wszystkim działaczy.
gosc_afb7f
2013-01-12 19:22
gdyby nie zwiazki to piloci i inni pracownicy ktorzy odpowiadaja za bezpieczenstwo pasazerow pracowali by za glodowe pensje na zlecenie bez zusu ciekawe czy czuli byscie sie bezpiecznie na pokladach samolotow.
gosc_7664e
2013-01-12 15:00
@shorty: hahaha ciekawy komentarz :-) paradoksalnie może to być całkiem poprawna konkluzja :-)
consulting 100 m PLN - ładnie :) ciekawe kto tyle zgarnął. to chyba doradzali nawet kiedy pojsc do kibla. To jest dziwne ze wzystkie spolki panstwowe korzystaja z uslug doradczych a dzieje sie w nich gorzej niz w prywatnych!!! proponuje zrezygnowac z doradztwa i ze zwiazkow zawodowych i powinno byc ok:)