gość_fa629
2014-08-22 14:31
prosze o podpowiedz - czy strac sie o odszkodowanie w sytuacji gdy odwolano mi lot i linia zaproponowala zwrot pieniedzy, a ja naleglalem by leciec bo był to dolot na dłuższą podróż. Olano mnie - dostalem zwrot za bilet i sie tulać musiałem autobusem. Czy jest szansa by cos wywalczyć?
gość_78d10
2014-08-22 12:53
Niestety przepisy są nieprecyzyjne i raczej linie lotnicze same z siebie nie wypłacają wszystkim odszkodowań. Trzeba się upomnieć o swoje. Leciałem kiedyś z Eindhoven do Gdańska- lot opóźniony 6 godzin i dodatkowo nie było żadnej opcji, powiedzieli nam że przetransportują wszystkich do Kolonii/Bonn. Oczywiście reklamacja odrzucona, bo była usterka techniczna a to nie leży w gestii przewoźnika. Napisałem więc zażalenie do holenderskiego odpowiednika ULC i nagle po 6 miesiącach Wizzair sobie przypomniał i napisał że jednak należy mi się 250 euro i proszą o podanie konta do przelewu:)
gość_2a1e1
2014-08-22 09:56
czy jest jakis serwis/porat/instytucja/organizacja ktora rejestruje faktyczne godziny ladawania samolotow w Polsce i do ktorej mozna sie zwrocic o udostepnienie tych danych?
Kluczowe pytanie brzmi jak wycenić koszt straconego czasu spędzonego bezsensownie na lotnisku? Różni ludzie, różne odpowiedzi. Inaczej wycenimy czas dla osoby która spóźniła się na negocjacje w sprawie kontraktu za pół miliona czy ważną rozmowę o pracę a inaczej waży się czas kogoś kto spóźnił się na swój ulubiony odcinek serialu. Przepisy WE 261/2004 próbują to jakoś wypośrodkować, ale efekt jest własnie taki że linie lotnicze unikają wypłaty odszkodowań jak ognia i znajdą 100 wymówek dla których odszkodowanie się niby-nie należy
gość_afe1a
2014-08-22 09:22
Uwielbiam gdy diabeł się w komżę ubiera i na Mszę dzwoni. Bo tylko tak można określić zachowanie linii lotniczych. Szkoda, że żadnej linii nie oburza ich własne postępowanie, w myśl którego pasażer w pierwszej kolejności otrzymuje odmowę wypłaty odszkodowania i linia liczy, że go zniechęci do dalszych kroków. Notorycznie robi tak m.in. Lot, gdzie czasem nawet trzy razy trzeba wracać, bo odmawiają. Ponadto kłamią podając powody odrzucenia wniosku o odszkodowanie. Ale ostatnio miałem okazję zobaczyć, że Lufa przynajmniej w niektórych wypadkach nie tylko się nie uchyla, ale wręcz stara się wykorzystać sytuację do zrobienia sobie dobrego PR'u - lotnisko MUC, godziny wieczorne (po 21), a tu nagle dwa komunikaty, że na dwóch kierunkach jest overbooking i jeśli ktoś ma ochotę skorzystać, to Lufa oferuje zmianę rezerwacji na jutro, nocleg ze śniadaniem i dodatkowo 250 euro w gotówce. Generalnie to, co jest ich obowiązkiem, ale sprzedaje to jako bonus dla tych, którzy zdecydują się zostać i zwolnić miejsce. Można? Można!
gość_afe1a
2014-08-22 09:21
Uwielbiam gdy diabeł się w komżę ubiera i na Mszę dzwoni. Bo tylko tak można określić zachowanie linii lotniczych. Szkoda, że żadnej linii nie oburza ich własne postępowanie, w myśl którego pasażer w pierwszej kolejności otrzymuje odmowę wypłaty odszkodowania i linia liczy, że go zniechęci do dalszych kroków. Notorycznie robi tak m.in. Lot, gdzie czasem nawet trzy razy trzeba wracać, bo odmawiają. Ponadto kłamią podając powody odrzucenia wniosku o odszkodowanie. Ale ostatnio miałem okazję zobaczyć, że Lufa przynajmniej w niektórych wypadkach nie tylko się nie uchyla, ale wręcz stara się wykorzystać sytuację do zrobienia sobie dobrego PR'u - lotnisko MUC, godziny wieczorne (po 21), a tu nagle dwa komunikaty, że na dwóch kierunkach jest overbooking i jeśli ktoś ma ochotę skorzystać, to Lufa oferuje zmianę rezerwacji na jutro, nocleg ze śniadaniem i dodatkowo 250 euro w gotówce. Generalnie to, co jest ich obowiązkiem, ale sprzedaje to jako bonus dla tych, którzy zdecydują się zostać i zwolnić miejsce. Można? Można!
gość_b012e
2014-08-22 09:12
Kiedyś leciałem Wizzairem i przyleciał do miejsca docelowego z 7-godzinnym opóźnieniem (nawet nie podali przysłowiowej "szklanki wody"). Gdy wysłałem do linii mail odpowiedzieli mi, że nie mieli na pokładzie tyle wody dla wszystkich pasażerów, za opóźnienie nie będzie żadnego odszkodowania, a na koniec, że mogę wystąpić ze skargą do ULC lub do sądu. Sami więc zachęcają, by się z nimi sądzić. Oczywiście wygrali, bo złość minęła i nie interweniowałem (nie wiem jak jest teraz, ale wtedy trzeba było zapłacić opłatę skarbową, jak się wysyłało skargę do ULC).