Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
do gosc_6b4a7: Świetny materiał. Wynika z tego że Malaysia Airlines ( linie pięciogwiazdkowe) pozwalają sobie na nieprzestrzeganie procedur przez załogę kokpitu, tolerują pasażerów z fałszywymi paszportami na pokładzie. Jednym słowem pełne "bezpieczeństwo". Ciekawe jeszcze jakie kwiatki wyjdą na wierzch?
greg0303 - powiadasz Cieśninie Malakka , Zatoka Adeńska... tam były uprowadzane statki. Masz na myśli piractwo lotnicze ?
gosc_6b4a7
2014-03-11 19:34
Turystka z Australii poinformowala, ze pare miesiecy wczesniej jeden z pilotow MH lecacy pechowym Boeingiem zaprosil ja i jej kolezanke do odbycia calej podrozy w kokpicie samolotu, od startu do ladowania. Robili sobie razem zdjecia a piloci palili papierosy podczas rejsu. Wiecej informacji w reportarzu pod linikiem
zobacz link
greg0303
2014-03-11 18:29
Według ostatnich informacji Boeing 777 po zniknięciu z radarów zawrócił, a następnie kontynuował lot przez godzinę i znalazł się nad małą wyspą w Cieśninie Malakka (pomiędzy Malezją a indynezyjską Sumatrą). Ten scenariusz ustalono na podstawie zapisów z radarów.
Umknęła mi teraz gdzieś ta informacja, ale w sobotę było potwierdzenie namierzenia sygnału z czarnych skrzynek. Minęły 4 dni i cisza...
ok, ale rozpadający się samolot zostawia ślady na morzu. W przepadku Air France, pomimo że znano tylko przybliżoną pozycję samolotu błyskawicznie znaleziono jego resztki. natomiast w tym przypadku nawet FR24 podaje jego pozycję , nie mówiąc już o profesjonalnych radarach. Ponadto miejsce katastrofy znajduję się nie na końcu świata tylko w bardzo uczęszczanym terenie. Bardzo zastanawiające. Wg mnie najbardziej prawdopodne jest porwanie, zmiana pułapu i katastrofa w zupełnie innym miejscu.
donbas: Właśnie jako osoba "zajmująca się zawodowo elektroniką i informatyką" powinieneś najlepiej wiedzieć, że nie istnieje żaden system pozwalający na ciągłą obserwację (i rejestrację) obrazów każdego skrawka Ziemi. Jest trochę satelitów rozmieszczonych nad wybranymi punktami i trochę krążących - ale to za mało, żeby wiedzieć "wszystko o wszystkim". Być może, przy ścisłej współpracy wszystkich państw - właścicieli satelitów i odrobinie szczęścia można by śledzić "z góry" jakiś wybrany lot, ale to pozostaje na razie raczej w sferze S/F :)
gosc_06e09
2014-03-11 01:00
Co wam to przypomina?:
Na powierzchni morza, mniej więcej w tym miejscu, z którego Valentich ostatni raz kontaktował się z Robeyem, odkryto plamę paliwa, ale analiza pobranych próbek wykazała, że nie było to paliwo lotnicze. Nie znaleziono najmniejszych śladów samolotu, posiadającego na wyposażeniu cztery kamizelki ratunkowe i automatyczny nadajnik radiowy, który emitowałby sygnały, nawet ze znacznej głębokości.
zobacz link
gosc_f3caa
2014-03-11 00:43
Z dużym prawdopodobieństwem obstawiam porwanie z udziałem kapitana maszyny. Zastanawia mnie jego prywatny symulator lotu. Podejrzewam, że ćwiczył "bez świadków" niski przelot i lądowanie na jakiejś zapomnianej wysepce na oceanie. A działo się tak: wyłączył wszystkie aktywne systemy bezpieczeństwa i ostro zanurkował, aby zgubić namierzanie przez radary. Mając paliwa na 7 godzin lotu poleciał niziutko nad morzem gdzieś daleko w upatrzone miejsce i tam wylądował. No chyba, że się nie udało i po drodze rozbił samolot, ale z dala od miejsca gdzie go szukają. Jaki ma w tym cel on i jego wspolnicy nie wiadomo. Zniknął w miejscu gdzie radary naziemne-przybżeżne chwytają obiekty bardzo wysoko (krzywizna ziemi)Jak tak nie było, to jedyne rozsądne wytłumaczenie to UFO lub dziura czasoprzestrzenna.
Jako czlowiek zajmujący się zawodowo elektroniką i informatyką nie pojmuję jak to mozliwe, że przy dzisiejszym satelitarnym śledzeniu całej powierzchni ziemi i przestrzeni powietrznej satelitami we wszystkich pasmach , kamerach wysokich rozdzielczości, skanowaniu sygnałow radiowych i ich rejestrowaniu etc. jest to mozliwe żeby od kilku dni nic nie wiedzieć. Albo to wielki humbug te wszystkie technologie albo wojskowi wiedzą coś z czym nie chcą się ujawnić. Tak czy tak coś tu śmierdzi.Nie z katastrofą jako taka tylko z cała resztą.
greg0303
2014-03-10 19:40
Bilety, które były wykorzystane przez podróżnych używających skradzione paszporty, zostały kupione dzień wcześniej (gotówka) przez Irańczyka w agencji turystycznej w kurorcie w Tajlandii (Pattaya). Osobnik ten korzystał wcześniej z usług tego biura. Prowadzący śledztwo mają zapis monitoringu z lotniska w Kuala Lumpur z wizerunkiem pasażerów używających skradzione paszporty.
do b737max: a nie bierzesz pod uwagę że Marsjanie również mają postęp w technologii. Tym razem UFO zdematerializowało większy samolot a nie poprzestało na awionetce ;) To tak dla rozładowania napiecia bo sam też się denerwuję!
gosc_2316e
2014-03-10 18:19
prawopodobnie rozpadł sie w powietrzu
usuniety
2014-03-10 18:12
Mnie już to powoli zaczyna wszystko wkurzać. 3 dni szukania wraku i nic. Plamy ropy na samolocie nie są plamami paliwa z rejsu MH370. Żyjemy w 21 wieku, wieku gdzie jest ogromny postęp technologiczny a wciąż nie mogą za pomocą satelit czy różnorakiego rodzaju urządzeń, AWACS-ów, P8-Poseidonów, P3 Orionów czy ciul wie czego znaleźć wraku samolotu w morzu lub na lądzie. Szopka...A rodziny ofiar się denerwują, wciąż nie wiedzą co z ich bliskimi, przez co nie mogą pisać wniosków o odszkodowania.
PS.Wiem, że zaraz posypią się na mnie gromy.
zobacz link
Australia wysyla dwa samoloty,ktore maja pomoc w poszukiwaniu zaginionego B777 Malaysia Airlines.
Bilety dwoch pasazerow uzywajacych skradzione paszporty mialy dalszy booking do europy, wiec przy akcie terroryzmu raczej nie bookowali by lotu z przesiadka. Moja teoria na temat tajemniczych paszportow jest prosta - dwoje osobnikow kupilo paszporty od tego samego pasera i wybrali sie na podboj europy w celach zarobkowych. Aczkolwiek na tym etapie nie mozna niczego wykluczyc. A tak na marginesie cala ta sytuacja przypomina mi lot Itavia IH 870.
@trucker - biorąc pod uwagę brak wraku, jest to bardzo prawdopodobne.
gosc_b8e4f
2014-03-09 21:28
To chyba najbardziej prawdopodobne, zestrzelenie chyba nie ,
gosc_3feb2
2014-03-09 21:18
Cos mi sie wydaje, ze to nie bym "zwykly" wypadek. Bardzo dziwne jest to wszystko.
Dopuszczacie myśl o eksplozji wewnętrznej , albo zestrzeleniu ?