niech sie wezmą za rozbudowe autostrad i dróg!
to Wlochy maja zabarc Euro Polsce? A dlaczego? I czy to jest juz pewne?
andrzej500: wolna wola/ p.s. a nicjh zabiorą i będzie spokój (mimo tego co możemy oprócz kompromitacji zyskać)...
andrzej500
2008-05-04 18:03
szot: to ja sobie chyba wpisze lot KRK- Italia na Euro na czerwiec 2012, bo podobno tam będzie Euro jak nam zabiorą:(
*patrzę :)-dopiero teraz to zauważyłem
acha rozumiem. W ogole tak sobie pacze na odlegle daty, np grudzien to juz za ok.40 € mozna sobie kupic WAW-CGN-WAW
adams: hej, ale ja już wpiałem sobie bo to są moje plany wstępne już na rok 2009 - z tamim rocznym wyprzedzeniem żyję i jak się tylko za dwa miesiace pojawią to wykupuję small lynekdzik w CGN :-D Pozdr@wiam!/
szot: jakim cudem kupileś bilety do Bonn na kwiecień/maj 2009 jak 4U jeszcze nie ma w sprzedaży takich lotów na te daty?:)
stenus: no wiem :-D ale mnie korciło aby dodać swoje 5 groszy ;-)
szot: Te zyski sa dosyc naciagane ksiegowo.
No proszę, a nasz LOT przynosi zyski :-D
heheh, i tak beda rejsy za 0,01 euro by FRanca. :P
disorder
2008-05-01 14:07
I czym jest 70 milionów złotych C0 przy tym.
Kto z dużym nawet wyprzedzeniem kupuje sobie bilet lotniczy do Londynu, czy Paryża nie może już za bardzo liczyć na wielką cenową okazję. Nawet tak zwane tanie lotnicze coraz rzadziej są jeszcze naprawdę tanie. Gwałtownie rosnąca cena ropy naftowej kończy erę taniego przemieszczania się z kraju do kraju, choćby tylko na weekend. Zagraża nawet istnieniu niektórych linii lotniczych.
Najnowszymi ofiarami coraz trudniejszej sytuacji przewoźników powietrznych mogą się okazać pasażerowie skandynawskich linii lotniczych SAS. Ogłosiły one właśnie, że zakończyły pierwszy kwartał tego roku stratą aż 182 mln dolarów. SAS zapowiedział w związku z tym pozbycie się 11 samolotów i zwolnienie w tym roku około 1 tysiąca pracowników. To dość radykalne posunięcie ma zapewnić powrót rentowności SAS jeszcze w ciągu tego roku.
Inni przewoźnicy też przeżywają coraz większe trudności. Ograniczają się jednak na razie do wprowadzania lub podwyższania różnych dodatkowych opłat za korzystanie z przelotu samolotem. Ma to wyrównać wzrost kosztów związany z wyższymi rachunkami za paliwo lotnicze. W British Airways opłaty te na krótkich europejskich dystansach wzrosły właśnie z 10 do 13 funtów przy locie w jedną tylko stronę. W przypadku lotów transatlantyckich dopłaty do biletów wzrosły z 64 do 79 funtów. Za bilet w obie strony nie ma żadnego upustu, trzeba dodatkowo dopłacić 158 funtów.
Następnym etapem zmian w ruchu lotniczym jakich należy się spodziewać w przypadku dalszego wzrostu cen ropy naftowej będą fuzje i przejęcia słabszych konkurentów. Maksymalizacja zapełnienia samolotów i minimalizacja kosztów zarządzania flotami powietrznymi może okazać się jedynym ratunkiem dla branży lotniczej. Do racjonalizacji takiej dojdzie przypuszczalnie jesienią, po okresie letniego szczytu przewozów turystycznych. Kto nie będzie miał wówczas pasażerów może szybko zbankrutować. Kto ich będzie miał – nie będzie jednak obniżał cen. Dlatego właśnie trzeba się pożegnać z tanimi lotami.
Krzysztof Bień, zastępca redaktora naczelnego Gazety Prawnej