Komentowanie dostępne dla zalogowanych użytkowników
Moim zdaniem to raczej kwestia zmiany nawyków i mentalności, bo odległości w Polsce (szczególnie te na przełaj) są dość znaczące, a transport alternatywny jeszcze długo wymagać długiej podróży-brak rozbudowanej sieci autostrad i szybkiej kolei. Co ciekawe w innych krajach z dobrą siecią autostrad czy szybkich pociągów, istnieje również rozbudowana sieć lotniczych połączeń krajowych. Mieszkając w Wielkiej Brytanii, często korzystałem z lotniska w Southampton udając się w delegacje do: MAN, LBA, LPL, NCL, GLA, EDI czy ABZ. Wiele z tych połączen obsługiwane jest kilka razy dziennie umożliwiając powrót do domu tego samego dnia bez konieczności nocowania. W Niemczech istnieje rozbudowana siatka połączeń lotniczych wzdłuż i wszerz, któreych próbke opisałem w jednym ze wpisów na moim blogu. A wracając do Polski to teoretycznie można otworzyć następujące połączenia: SZZ - RZE, SZZ - KRK, SZZ-LUZ, SZZ-SZY, POZ-KRK, POZ-RZE, POZ-LUZ, POZ - SZY, GDN, - RZE, GDN - WRO, WRO - SZY, WRO-LUZ, LCJ - KRK, LCJ - RZE.
Pozostaje jeszcze pytanie, kto byłby w stanie zapłacić za bilet więcej niż 9 PLN?
gość_9e805
2017-02-05 23:23
lysy - obserwacje od dłuższego czasu twoje tematy i komentarze. Nie wiem gdzie pracujesz choć mam wrażenie że w branży lotniczej. Szkoda że pasazer.com nie podejmuje takich tematów jak Ty. Wielki szacunek . A wracając do tematu.Trudno ocenić niektóre trasy. Choć ostatnio prezes wrocławskiego lotniska powiedział że krajowe połączenia mają dużą przyszłość. Wymienił te z własnego podwórka. Radom i Warszawę. Niestety nie dodał że Radom dotowany a FR to jednak tak jak napisałeś działa na innych zasadach niż tradycyjna linia jaką jest LOT. Tym bardziej że jeśli dobrze pamiętam ponad 90 % pasażerów LO na trasie WRO - WAW to tranzytowcy. Czyli masz rację że logika nakazuje takie połączenia utrzymać bo narodowa linia zarobi w końcowym efekcie gdyż skorzystają z oferty połączeń długodystansowych LOT-u.Pozdrawiam z Wrocławia.
Marcin14
2017-02-05 23:01
No właśnie. Mój następny kandydat na krajowe połączenie, czyli POZ-KRK jest moim zdaniem uwarunkowany głównie rozwojem KRK (jak wspomniałem wcześniej). Bez wachlarza połączeń w KRK, mały, lokalny ruch pasażerski między KRK i POZ nie wystarczy na utrzymanie takiego połączenia lotniczego. Problem jeszcze w tym, czy LOT będzie widział w swojej strategii małe dorabianie na dowożeniu paxów innym liniom *A do KRK, czy będzie wolał dowozić do swojego głównego węzła w WAW. To naprawdę nie jest prosty problem do ocenienia i potrzeba wielu symulacji z historycznymi potokami pasażerów i historycznymi cenami biletów by ocenić, jaka strategia byłaby dla LOT-u opłacalna najbardziej.
lysypiotr76
2017-02-05 22:39
Marcin14 - Punkt 2 właśnie idealnie pasuje do połączeń które wymieniłeś jako możliwe lub teoretyczne.
Marcin14
2017-02-05 22:35
Rzeczywiście większość lokalnych połączeń lotniczych w Polsce jest nierealna ze względu na 1) małą odległość lub/i 2) małe zainteresowanie/mały ruch pasażerski. Zgadzam się, że bardzo niewiele jest lokalnych połączeń lotniczych w Polsce (z wyłączeniem WAW), które mogą być atrakcyjne dla przewoźników: KRK-GDN, GDN-WRO i... praktycznie tyle. Jest jeszcze możliwość POZ-KRK, SZZ-KRK, GDN-RZE i czysto teoretycznie POZ-RZE oraz SZZ-RZE, ale transport naziemny załatwia ogromną większość pasażerów na wszystkich tych trasach i jest całkiem szybki, i przy okazji nieuciążliwy. Interesujący jest jednak koncept mini-węzła w KRK (oprócz tego w WAW). Gdyby KRK doczekał się odpowiedniej ilości międzynarodowych połączeń (głównie LOT-u i pozostałych linii Star Alliance), miałoby sens uruchomienie dosłownie kilku tras "dowozowych", mianowicie POZ-KRK i SZZ-KRK (przy istniejących już GDN-KRK i WAW-KRK).
lysypiotr76
2017-02-05 22:35
dareck - Jak masz zamiar ,, spróbować ". Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie uruchomiłby połączenia Zielona Góra - Warszawa. Dopiero przetarg ,, przekonał " narodowego przewoźnika. Podonie było z połączeniem z Bydgoszczy. LO w takich miastach nie widzi potencjału bez dopłat. Większe lotniska dają większe możliwość wyłuskania pasażerów tranzytowych a nawet mniejsze jak RZE który jednak ma tą przewagę w postaci dużej diaspory za oceanem. No niestety biznes lotniczy jest bardzo skomplikowany. I czasami coś co wydaje się proste w branży tak nie jest.
gość_f7784
2017-02-05 21:07
W dużej mierze jednak mentalność. W odbiorze ogólnym samolot jest postrzegany jako drogi i ekskluzywny. Wiele osób jeśli nawet ma jakieś pojęcie, ze samolotem moze byc taniej niż pociągiem, to i tak po niego nie sięgnie "bo jakos nie". Podróż samolotem w Polsce nie ma większego sensu w przypadku Katowic czy Krakowa, ale nawet w przypadku Poznania moze byc korzystniejsza, nie mówiąc juz o Wrocławiu i Szczecinie, czy połączeniach typu Kraków - Gdańsk. Niestety, chętnych na bilety w cenach, które mogłyby zapewnić jeśli nawet nie rentowność, to przynajmniej zwrot jest na co dzień trochę za mało. Ci którzy jeżdżą koleją, bedą nią dalej jeździć, a ci którzy sa przyrosnieci do samochodu tez nie sa skłonni sie od niego odpinac.
gość_57e84
2017-02-05 20:37
Jaka zmodernizowana kolej? Wbrew propagandzie w necie i zakłamanych reklamach, kolej dziadzieje w postępie geometrycznym - kto zmuszony jest korzystać z usług PKP ten o tym wie. Zwiększa się liczba połączeń wykonywanych przez śmierdzące komuną (i nie tylko) TLK (w zasadzie powinny nazywać się DLK - Dziadowskie Linie Kolejowe). Jedyna nadzieja w prawdziwej zagranicznej konkurencji. Monopol nigdy nie zreformuje się sam z siebie. Ale wątpię, żeby ten rząd dopuścił do konkurencji na torach - za bardzo jest na smyczy związków zawodowych. Niech więc suweren (ha ha) jeździ w parabydlęcych (jak na 21 wiek) wagonach - bo nasze, bo polskie.
Czyli podsumowując: relatywnie małe odległości, rosnąca konkurencja innych środków transportu (skracająca czas podróży naziemnej), a zatem jedynie podróże z międzylądowaniem mają sens? To przecież zupełnie na opak... międzylądowanie oznacza co najmniej dwukrotne zwiększenie kosztów stałych po stronie przewoźnika, a do tego znacznie wydłuża podróż. Wychodzi jednak na to, że jedynie bezpośrednie połączenia krajowe mogą przyciągnąć pasażerów, wystarczy spróbować... oczywiście nie tak jak LOT kilka lat temu, proponując ceny rzędu 1200zł za podróż GDN-KRK :D
A OLT Express to już zupełnie inna bajka i z oczywistych względów nie może być rozpatrywany jako normalny przewoźnik lotniczy...
gość_9e805
2017-02-05 17:32
Słusznie napisane. Chcecie połączeń - zapłaćcie . A nie że LO ma na własny rozrachunek spełniać marzenia lokalnych polityków.